DALF C1 - jakie tematy na ustnym / pisemnym?

Temat przeniesiony do archwium.
Hejka, podchodzę do egzaminu Dalf C1 w sesji czerwcowej. Trochę się obawiam części pisemnej i ustnej, nie do końca wiem jakich tematów się spodziewać. Jakie Wam się trafiły? Jak generalnie oceniacie egz? I jeszcze jedno pytanko - w części ustnej trzeba stworzyć wypowiedź na podstawie podanych artykułów, pytanie - w jakim stopniu mam rozszerzyć wypowiedź o swoje przykłady, opinie itp. Z góry dziękuję za pomoc. Pozdrawiam
ja ciągle obawiam sie podejść do egzaminu,ale lażę na zajęcia do alliance na poziomie C1,więc teoretycznie mogę Ci pomóc,teksty do ustnego są tylko taką pomocą,nie musisz ich wykorzystywać w całości,nawet nie powinnaś,bo primo,szkoda cennego czasu na żmudne czytanie,a secundo nie chodzi tu o streszczenie,tylko o swobodną,klarowną i spójną wypowiedź na dany temat,jak najbardziej możesz mówić o swoich doświadczeniach i obserwacjach,oczywiście nie wyłącznie!pozdrawiam
Super, dzięki za odpowiedź. p.s. Ja też obawiam się egzaminu ale trudno, muszę spróbować - egzamin za trzy togodnie :/.
Napisz potem o swoich wrażeniach z egzaminu też jestem ciekawa :)
jasne, dam znać
Cześć,to znowu ja,chciałam tylko dodać,że moja wypowiedź poprzednia dotyczy wyłącznie egzaminu ustnego,co do pisemnego jest kompletnie inaczej, mam nadzieję,że wiesz o co chodzi w syntezie.Trzymaj się.
Tak, tak, wiedziałam, że chodzi o ustny.
Swoją droga już jestem po i szczerze powiedziawszy jestem średnio zadowolona. Rozumienie tekstu i część synteza i esej - spoko, bez problemu. Tekst był łatwy o tym, że internet i tekst elektroniczny powoli zastępują książki i tekst na papierze, pytania nie były skomplikowane. Artykuły do wypowiedzi pisemnej były również super proste - jeden tekst o poszukiwaniu szczęścia w życiu, co sprawia, że jesteśmy szcześliwi itp, drugi o tym czy pieniądze dają szczęście. - poza syntezą trzeba było napisać list do redakcji gazety i odnieść się do artykułów. Bułka z masłem.
Problemem była część pierwsza - słuchanie, której w ogóle się nie byłam, wręcz przeciwnie - była to ta cześć egz., którą zazwyczaj nadrabiałam punktami! Tymczasem jednak tekst był ciężki dot. "la croissance", pytania skomplikowane a facet tak szybko i jakoś monotonnie gadał, że po pierwszym odsłuchu nie miałam żadnej odpowiedzi!!! Po drugim coś tam uzupełniłam ale naprawdę niewiele. Poza tym głównym słuchaniem były jeszce dwa małe - pierwsze ok, proste; drugie - krótki wywiad z kobietą, która rozmawiała przez telefon - szmery, kiepsa jakość, lipa jednym słowem. Voila voila
dzięki za info,daj znać,czy zdałaś,a w ogóle interesuje mnie, w jakim mieście zdawałaś,napisz,proszę.
zdawałąm w W-wie, jak będę miała wynika dam znać
Et merde! Nie zdałam
Ja również podeszłam w czerwcu do DALF C1. Miałam jednak trochę więcej szczęścia, udało mi się jakoś prześlizgnąć. W każdym razie miałam bardzo podobne odczucia odnośnie słuchania. Nie dość, że temat nieszczególnie interesujący (jak dla mnie), to tak jak napisałaś, facet z nagrania nawijał jak nakręcony do tego stopnia, że nawet nie wiedziałam, przy którym pytaniu właściwie jestem!! I podobnie jak Ty liczyłam, że ta część pójdzie mi dobrze, jako że mieszkam we Francji od półtora roku i mam codzienny kontakt z francuskim i praktycznie tylko z francuskim, bo nie mam tu żadnych polskich znajomych. Oglądam filmy po fr, słucham radia etc. i jakoś nie miewam większych problemów ze zrozumieniem. A w tym nieszczęsnym nagraniu jakoś zupełnie nie mogłam się połapać...
Po wyjściu z egzaminu byłam święcie przekonana, że nie zdam, i wyrzucałam sobie, że się na tak głęboką wodę rzuciłam, bez żadnego kursu przygotowującego do tego poziomu, bazując tylko na 1,5-rocznym pobycie we Francji i na samodzielnej nauce...
W każdym razie wiadomość, że zdałam, była dla mnie sporym zaskoczeniem i choć ogromnie się cieszę, to do dziś nie potrafię zrozumieć, jakim cudem.
No to gratuluję! Ja rok temu wróciłam do Polski po TRZYLETNIM pobycie z Fr, uczyłam się fr na Sorbonie, podobnie tak jak ty gadałam non stop po francusku bo nie miałam żadnych znajomych z Polski, dzisiaj pracuję w francuskiej firmie i jeśli zawaliłam słuchanie to oznacza to tak naprawdę, że nie rozumiem francuskiego co jest jednym wielkim bullshit, tematyka z słuchanie była bardziej "science" niż "lettre et sciences humaines" a gościu nawijał jak opętany. Pierwszy raz spotkałam się z tak trudnym nagraniem. Jestem zła bo wiem, że mam ten cholerny poziom no ale cóż gdzieś zawaliłam i ceryfikatu na to nie dostanę ehh trudno.
cześć,po tym,co tu przeczytałam ,bardzo się cieszę,że nie podeszłam,bo wywaliłabym kasę w błoto,zwłaszcza,że słuchanie nie jest moją najmocniejszą stroną,swoją drogą,nie umiem pojąć,kto wybiera te nagrania,bo na przykład,kiedy ja zdawałam b2,słuchanie było bardzo trudne i kiedy facet na zajęciach puścił nam nagranie z tego samego roku z c1,to było łatwiejsze od b2,nie tylko moim zdaniem,ale również naszego nauczyciela,nie wiem o co kaman!!Kresko,nie padaj duchem,Paulinette,gratuluję
przepraszam za przekręcenie nicka,nie zerknęłam pisząc!!!
Temat przeniesiony do archwium.