Co ja mam ze sobą zrobić?

Temat przeniesiony do archwium.
Skończyłam pierwszy rok filologii romańskiej od podstaw. Na drugim roku na pierwszym zajęciach z Francuzem załamałam się i wzięłam dziekankę, bo stwierdziłam że ja nic nie umiem. W październiku wracam na studia i dalej twierdzę, że nic nie umiem. Nie potrafię się uczyć! Mam cztery miesiące, to jest dużo czasu aby móc jakoś na te studia się przygotować. Ale jak? Gdzieś wyczytałam, żeby uczyć się 10 słówek dziennie. No to uczę się. Potem znowu czytam, żeby nie uczyć się słówek tylko całych zwrotów. I już sama nie wiem. Pomóżcie!

Witaj!
Zebym mogla Cie lepiej, zrozumiec, chcialabym, zebys odpowiedziala na kilka pytan:
1. Dlaczego, jak piszesz, zalamalas sie na pierwszych zajeciach z Francuzem? Nie moglas nic zrozumiec? Inaczej wyobrazalas sobie Francuzow mowiacych po francusku?
2. Czy mialas wczesniej regularny kontakt z zywym jezykiem francuskim, np. radiem, telewizja czy chociaz filmami na YT?
3. Jak ocenialas swoje postepy w nauce jezyka po pierwszym roku?
4. Co robilas na rzecz udoskonalania Twojego francuskiego podczas urlopu dziekanskiego?
5. Piszesz, ze nic nie umiesz. Czy uwazasz, ze sa inne osoby z Twojego roku w podobnej sytuacji? Czy one tez uwazaja, ze maja problemy?
6. Dlaczego uwazasz, ze nie potrafisz sie uczyc? Jak uczylas sie do tej pory?

4 miesiace to nie jest malo czasu :) trzeba dobrze zaplanowac nauke.
Cztery miesiące to bardzo dużo! Słuchaj radia fr, oglądaj tv fr, zapisz się może na jakiś kurs, opanuj wszystko, co już umiesz, do nauki słówek polecam program profesor Pierre (http://chomikuj.pl/?page=485485 "FR - Nauka ! > Programy"), rozmawiaj, rozmawiaj, rozmawiaj.
przyczajony_tygrys
1. Niewiele rozumiałam i panicznie bałam się, że mnie zapyta. Kazał każdemu opowiedzieć o sobie, oblał mnie pot, coś tam wydukałam, zaraz była przerwa i po przerwie już nie wróciłam.
2. Nie miałam kontaktu z żywym francuskim, bo go nie rozumiem.
3. Moje postępy w nauce były niewielkie.
4. Podczas urlopu dziekańskiego obijałam się szukając odpowiedniej metody nauki, dopiero jakieś dwa miesiące temu wzięłam się do pracy i zaczęłam przerabiać od początku to co było na pierwszym roku.
5. Wiele osób z mojego roku było w tej samej sytuacji. Wymieszali grupę od podstaw z grupą rozszerzoną na drugim roku i wiele osób z podstawy zrezygnowało.
6. Uczę się codziennie słówek. Włączyłam wczoraj francuski film, ale nic nie rozumiem, więc jaki to ma sens?

Villon13 NA kurs mnie nie stać, zainstalowałam tego profesora Pierra, ale nie mam niestety dźwięku. Przeszukałam wczoraj całe to forum, pościągałam mnóstwo plików, mam pełno rzeczy, ogrom wolnego czasu, zero pomysłu.
Profesor Pierre to jest świetna rzecz. Ja w rok się nauczyłam bardzo dużo. Tylko ważne jest, żeby ciągle z tym mieć kontakt, na tej zasadzie, że codziennie przysiadasz do nauki, powtarzasz sobie, potem przeglądasz np jakieś strony w internecie po francusku, tłumaczysz słówka, słuchasz piosenek francuskich - sprawdzasz teksty i tłumaczysz sobie, najpierw surowa nauka z programem (który de facto jest naprawdę dobry, bo ćwiczy i słuchanie i czytanie i pisanie, po kilkunastu wysłuchanych dialogach, zaczynasz rozumieć piosenki i filmy. ) Tylko trzeba naprawdę się w to wciągnąć. Możesz samodzielnie zrobić sobie fiszki, uczyć się słówek . Ważne jest, aby ciągle przy tym siedzieć.
Siedzę przy tym codziennie.
Ale jak już wspomniałam profesor Pierre nie ma u mnie dźwięku, mogę tylko uczyć się słówek i zwrotów.

Musisz koniecznie sluchac. Zaznaczam, ze sluchac, a nie rozumiec to, co mowia.
Popelnilas duzy blad ze nie mailas zadnego kontakt z mowionym jezykiem przez tak dlugi czas, ale wszystko jest do naprawienia. Tak jak pisze, nie jest wazne ze nie rozumiesz, jest wazne, ze sluchasz. Teraz nie rozumiesz, bo znasz malo slowek i gramatyki, ale to nie ma znaczenia w osluchiwaniu sie z jezykiem. Kiedy sluchasz regularnie, zaczynasz mimo woli wylapywac pewne zwroty, slyszec slowa i wyrazenia ktore znasz i przyzwyczajasz sie po prostu do jezyka mowionego.
Uczysz sie francuskiego od podstaw. Daj sobie czas, bo proces nauki tego potrzebuje. W tak krotkim czasie nie nie jest mozliwe opanowanie jezyka na takim poziomie, aby rozumiec wszystko to, co normalnie ludzie mowia, i to jest naturalne. Nawet jezeli to jest intensywna nauka, to po kilku latach i tak mozna nie byc w stanie rozumiec calosci wypowiedzi. Wystarczy, ze nie znasz jednego slowa. Ale to nie jest wazne. Wazne jest to, zeby ogolnie rozumiec o co chodzi.
Na pewno nikt nie bedzie wymagal od osob, ktore uczyly sie tylko rok pieknego mowienia. Staraj sie wymawiac na glos proste zdania, np. jestem glodna/zmeczona, dzis jest ladnie, zadzwonilam do mamy etc. Sprobuj takiego cwiczenia chociaz 15 minut dziennie, ale codziennie. To pomoze ci w osluchaniu sie z twoim wlasnym glosem mowiacym po francusku, no i pocwiczysz wymowe oraz zapamietasz slowka o wiele latwiej i efektywniej :)
Ogladaj duzo francuskiej telewizji, to nic nie szkodzi ze nie rozumiesz. Po po ja ogladasz, aby pewnego dnia zrozumiec, a to jest dlugotrwaly proces.
Nawet jezeli wiele osob z grupy postawowej zrezygnowalo, to nie znaczy, ze nie daliby sobie rady, gdzyby zostali. Nauka jezyka w takim tempie to duzy wysilek. Poza tym mysle, ze storo od drugiego roku sa mieszane grupy, to material musi byc dostosowany do poziomu, czyli do slabszych osob rowniez.
Nie powtarzaj slowek osobno, powtarzaj cale zdania, np. z cwiczen. Zobaczysz, jak wiele Ci to da, ale dopiero potem :)
I przede wszystkim, rob to codziennie, mowie chociaz 15 minut, ale codziennie.
Hej !

Na poczatek http://www.languageguide.org/french/.
Masz sluchawki? W kazdym kompie jest wejscie do sluchawek. Nie potrzebujesz wtedy glosnikow.
Czy masz dostep do ksiazek dla poczatkujacych ?
Tobie jest potrzebna intensywna nauka. Najlepiej codziennie - 8 - 10 godzin.
Poczytaj sobie o intensywnej metodzie Berlitza.
Czytaj na glos wszystkie materialy.
Znasz jakies francuskie piosenki ?
Nie rzucaj sie od razu na filmy. Poszukaj sobie na Youtube piosenek najbardziej znanych autorow.
Poszukaj slow piosenek. Tlumacz je sobie. Spiewaj na glos.
Na Onet.pl jest sensowny slownik fra- pol.
Google translator ma teraz swietna opcje. Mozesz wkleic tekst i posluchac, jak sie powinno go czytac.
http://translate.google.com/?hl=en&tab=wT
http://www.netprof.fr/ - to jest rewelacyjne. Krotkie wyklady.
Wbrew logice, jestes w bardzo dobrym miejscu.
Jesli teraz sie zmobilizujesz i bedziesz pracowac bez przerwy do pazdziernika, to dasz sobie rade.
Moj najbardziej ulubiony kurs do nauki do "French in action".

Tyle na razie. Poczytaj solidnie to forum. Kopalnia wiedzy i wskazowek.
Pytaj o problemy, kto da rade, to Ci pomoze.
Powodzenia !

8-10 godzin dziennie??
Nigdy nie słyszałaś o "totalnym zanurzeniu" ?
http://www.berlitz.us/Programs-Services/Personal-Interest/Face-to-Face-Instruction/Berlitz-Total-Immersion/82/
To nie jest takie głupie. Tyle, że wiedzę należy powtarzać, żeby był efekt.
Miałam coś podobnego i byłam bardzo zadowolona.
Zastanów się, czy podołasz i czy lubisz francuski na tyle, żeby włożyć w to maksymalne zaangażowanie.


Jezeli masz problem z czasem, to poswiecaj go tyle, ile mozesz. Oczywiscie przy zalozeniu, ze chcesz sie uczyc.
Czas mam, ale chyba chęci zbyt małe.
No dobra, to od jutra ryjemy.
Cały dzień dzisiaj przez ten francuski przepłakałam.
Hej !
Poszukaj sobie rzeczy, ktore lubisz. Fajne filmy, ksiazki, ulubione miejsca, anegdoty.
Nie ucz sie suchych faktow, bo zwariujesz.
Swoj ulubiony styl muzyczny, ulubionego pisarza.
Ja kocham Muminki. Czytalam je we wszystkich mozliwych konfiguracjach.
Poczytaj sobie "Malego ksiecia", "Bajki Ezopa".
Basnie, legendy, Mikolajka, komiksy dla dzieci.

Milion razy pisalam juz o profesorze - Bernardzie Cerquiglini i "Merci Professeur".
Krotkie filmiki o ciekawostkach francuskiego jezyka.
http://www.tv5.org/TV5Site/lf/merci_professeur.php
Jest wydana ksiazka i mozna poczytac sobie o kazdym przykladzie.

Ja uwielbiam swoja metode, bo bardzo lubie literature.
Czytam slowniki lub encyklopedie. Krotkie i zwiezle hasla, da sie szybko przetlumaczyc.
Moj ulubiony slownik to " Dictionnaire des expressions et locutions".
Krotkie historyjki powstania idiomow, powiedzonek w jezyku fra. Bardzo w stylu "Merci ..".

Moje inne ksiazki to " Francuski dzien po dniu" i " Le francais mon amour".
Przerob jakas ksiazke dla poczatkujacych. Bedziesz miec ramy tego, co powinnas umiec.
Poczytaj spis tresci, zobacz co masz doszlifowac.
Potem zobacz, co zawiera ksiazka dla zaawansowanych.
Poczytaj o wymaganiach na poszczegolne egzaminy i certyfikaty - ale to juz za jakis czas.
Nie doluj sie teraz, tylko szukaj przyjemnosci w jezyku.

Mialam koszmarnego nauczyciela od francuskiego.
Nienawidzilam tego jezyka, dostawalam szalu. Kiedy tylko skonczylam szkole, zapisalam sie na kurs francuskiego. Bo wiedzialam, ze ktos mi zepsul radosc z nauki. Bo to nie jest tortura.
Trzymam kciuki i zycze wytrwalosci.

Droga ryckasc, to źle że tak szybko dałas się zniechęcić, chociaż trochę Cię rozumiem! Pamiętam jak rok temu rozpoczynałam naukę francuskiego, mieliśmy nauczycielkę z Francji, która co prawda znała dosyć dobrze polski, ale od samego początku mówiła do nas po francusku, więc na pierwszych zajęciach tak samo jak Ty byłam załamana i chciało mi się płakac bo NIC nie rozumiałam! Ale po paru dniach naprawdę zaczęłam rozumieć 80% tego co mówi, mimo że słowo honoru, NIGDY wcześniej nie miałam styczności z francuskim, ani w szkole, ani nawet nie byłam we Francji. Grunt to nie dać się zniechęcić, powtarzano mi to w kółko jak szłam na studia językowe;) Was faktycznie wrzucono na głęboką wodę z tym nativem, ale przecież on musiał wiedzieć, że na sali są również osoby z grupy zerowej, i na pewno nie zjadłby nikogo za zrobienie jakiegoś błedu albo poproszenie o powtórzenie lub wytłumaczenie czegoś powoli. Na moich studiach musieliśmy już znać język, trzeba było mieć rozszerzoną maturę, więc teoretycznie każdy powinien być co najmniej na B2, a mimo to często zdarzało się, że czegoś nie rozumieliśmy, wtedy prosiliśmy o powtórzenie czegoś wolno, albo nawet przejście na polski, i nikt nie robił z tego problemu. Zresztą przedstawienie się po francusku na pewno nie byłoby dla Ciebie kłopotem, "wydukałaś" coś nie dlatego że nie umiałaś, tylko dlatego, że się wystraszyłaś!:) Wbrew pozorom takie obcowanie z prawdziwym językiem to najlepsza metoda nauki, nawet jak na początku jest ciężko, a wiem że jest, bo sama przechodziłam to już parę razy. Po roku nauki hiszpańskiego też dostaliśmy native speakera i też na początku miałam ochotę uciec z sali, ale po miesiącu-dwóch nie było już najmniejszego problemu ze zrozumieniem go. Więc głowa do góry, francuski to trudny jezyk ale wszystko jest do przejścia, a jeśli teraz nad tym przysiądziesz to na pewno dasz radę! Trzymam kciuki i bonne chance!:)
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie