>A propos romanistyki na UJ. Wszyscy piszą, że "Do Krakowa trzeba mieć
>pieniądze [w domyśle chodzi tu o łapówkę]".
Pierwsze slysze. Dostalam sie na UJ dzieki opracowywaniu lektur podanych do egzaminu, dobrym checiom i rzetelnej NAUCE; nie smialabym pomyslec o lapowce.
>Mój znajomy z Krakowa mówił mi, że na tak popularnych kierunkach, jak
>medycyna czy prawo, połowa miejsc jest kupionych, a na romanistyce
>około 20%.
A skad Twoj znajomy zaczerpnal te informacje? Moim zdaniem powyzsze "dane" sa wyssane z palca, tego typu nowinki wymyslaja zwykle ci, ktorym nie udalo dostac sie na wymarzony kierunek Uniwersytetu Jagiellonskiego, powtarzanie takich bzdur w duzym stopniu poprawia im humor, jak sadze.
Pozdrawiam