Paryż

Temat przeniesiony do archwium.
czesc w czerwcu wyjezdzam na 2 tyg do Paryza ze szkołą. Wszystkie posiłki itp są juz w cenie wyjazdu, ale mam pytanie jak wysokie są ceny we Francjii? Co się opłaci kupić, a co nie? I najważniejsze: ile się jedzie autokarem do Paryża z okolic Katowic? i czy trzeba mieć paszport czy dzięki unii przejedzie sie na legitymacji?
na legitymacji nie wjedziesz do niemiec, jak będą mieli dobry humor, to wydadzą ci na granicy paszport tymczasowy, na 2-3 tygodnie, ale za fatygę zapłacisz 50euro, z wrocławia jedzie się ok. 14 godzin, najtaniej jest w okolicach sacre coeur, nawet o połowę ceny
ceny w paryzu sa bardzo wysokie jak dla mnie w porownaniu do cen w polsce,nie radze kupowac nic pod wieza eiflla tam nawet puszka coli albo pączek kosztuja 2 euro,a tak to bardzo drogo jest takze na polach elizejskich wiec pamiątki tez radze kupowac obok sacre coeur,a tak to wszystko jest mniej wiecej drozsze 4 razy np bagietka,batony kosztuja 1 euro,w la fayette sa ceny kosmiczne,w restauracjach tez jest drogo(bynajmniej ja chodzilam do takich gdzie posilek dla dwoch kosztowal 1[tel]euro)w mc donaldzie nie sa az tak wysokie ceny bo big mac kosztuje 2 euro,hamburger 1 euro, podobno sprzety typu komorki aparaty sa tam tansze,ja bynajmniej mam z paryza pelno widokowek i ciuchow;) i wspomnienoczywiscie i zazdroszcze ci ze tam jedziesz ;P zycze milego pobytu
dzięki wielkie..:)
choć szczerze mówiąc jeszcze się nie zdecydowałam... a to dlatego że przeraża mnie trochę ta droga..odemnie do Wrocławia jest 200 km, czyli jakieś 20 godzin jazdy autokarem..a ja mam chorobę lokomocyjną :( i boje sie że jazda może "nie byc przyjemna" nawet po całym kartoniku aviomarinu... z jednej strony zawsze marzyłam o Paryżu... ehh:(
Autobusie do Francji może nie jest najwygodniejszą forma transportu, ale gdy już sie to przeżyję to naprawdę jest co wspominać:) I te 20h nie wydają mi sie juz takie straszne, ponieważ na wiosnę spędziłam w autobusach ponad 30h między Krakowem a Nantes i to w normalnym, kursowym autobusie. Teraz ciągle mi się przypominaja towarzysze podróży, pogoda, przesiadki, itd. Wracałam już z klasą, wspomnienia zupełnie inne, ale każdy kto jechał gdzieś z klasą na wycieczke wie jak to jest:) A tu masz ponad 20 h:) Naprawdę jeśli zdrowie Ci pozwoli to polecam takie wzbogacające o wiele nowych doznań wariactwo.
wierzcie mi,że 20 godzin to i tak nie tak dużo!(choć jeśli ktoś ma chorobę lokomocyjną to rzeczywiście współczuję). ja w tym roku jechałam do francji samochodem-w okolice perpignan-i jazda zajęła nam "jedyne" 40 godzin ( do czasu podrózy muszę jednak doliczyć 8 godzinny postój) ale wierzcie mi,że to byl prawdziwy koszmar który udalo mi się jednak przeżyć. kiedy już drętwiały mi nogi i sztywniał kręgosłup szybko sobie przypominałam dokąd jadę i ból mijał;). gorzej było w drogę powrotną....
no niby tak..
Ja byłam w kwietniu z klasą w Paryżu. Jechaliśmy ok. 22h, no ale w Czechach spaliśmy w motelu, więc jakiś odpoczynek od autokaru przynajmniej był. Ale wcale nie było źle w autokarze. Jechało tylko 30 osób na wielki autokar więc każdy miał po 2 miejsca, można było się położyć, pospać, powygłupiać się i połazić. Także jeśli trafisz na dobry autokar to nawet choroba lokomocyjna nie będzie ci straszna =P W Paryżu jest bosko, wspinam go jako najpiękniejsze miejsce, w którym byłam. Tak samo Francuzi - oni są niesamowici. W czerwcu być może pojadę na 2 tygodnie na południe Francji, obok Tuluzy, już się nie mogę doczekać. A wracając do Paryża... Musisz zobaczyć Montmartre i Sacre-Coeur. Najzajebiściejsze miejsca w Paryżu! ^_^ Na Montmartre aż roi się od artystów, chcących cię namalować. Wszyscy będą ci mówić jaka ty jesteś piękna i że muszą cię uwiecznić na papierze a potem się okaże że musisz im zapłacić 20 EURO więc takich lepiej się strzec... =) Jeśli będziesz tam z jakimś facetem to pewnie spotkasz kolesia, który da ci różę, a potem każe twojemu facetowi za nią zapłacić =) Jak ja tam byłam, to mnie facet starszy o 15 lat zaprosił na piwo (ja mam 14 lat!) i pewnie nawet bym poszła, gdyby nie to, że moja wychowawczyni zaciągnęła mnie z powrotem do klasy =) Ale Paris by night to jest najcudowniejsze przeżycie jakie może kogoś spotkać. Siedzieć wieczorem na brzegu wyspy, wpatrując się w rozświetloną Wieżę Eiffle'a, popijając szampana i słysząc z jakiejś kawiarni Edith Piaf. Żegnałam Paryż przez łzy ale obiecałam sobie, że niedługo tam wrócę. I na pewno tak będzie! Mrrraaauuuu... KOCHAM PARYŻ!!!

Posdro. Nie zastanawiaj się tylko jedź! :*

Mada
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa