Polska żona dla rolnika

Temat przeniesiony do archwium.
Europejscy farmerzy poszukują najlepszych kandydatek na żonę w naszym kraju. O innej małżonce nawet nie chcą słyszeć. Polska ściana zachodnia. Do biur matrymonialnych spływają setki ofert od francuskich, hiszpańskich, niemieckich, holenderskich i duńskich rolników, którzy chcą zmienić swój stan cywilny. Większość to młodzi (25-40 lat), majętni i przystojni kawalerowie, którzy czują się samotni na swoich kilkudziesięciu czy kilkuset hektarach ziemi. W swoich krajach nie mają żadnych szans na znalezienie żony. Zachodnie dziewczyny są bardzo wymagające i za nic w świecie nie chcą zostać na roli. Co innego Polki. - Francuscy farmerzy są zachwyceni naszymi kobietami. Nawet nie stawiają wygórowanych oczekiwań - mówi Edyta Natanek, właścicielka biura matrymonialnego Agappe ze Świdnicy, do którego wpłynęło 80 ofert od francuskich rolników, 15 od niemieckich i drugie tyle od włoskich. W kolejce czeka kilkudziesięciu hiszpańskich i duńskich gospodarzy dużych areałów. Większość z nich chciałoby mieć żonę Polkę w wieku od 18 do 45 lat. Rozwódka, wdowa, panna, byle katoliczka Zagraniczni kawalerowie ze wsi nie mają wygórowanych wymagań. - Francuskim farmerom nie przeszkadza nawet bariera językowa - opowiada Edyta Natanek. - Mogą być pannami, rozwódkami czy wdowami. Nie przeszkadza nawet fakt, że ich przyszła żona ma dziecko - dodaje. Francuzi marzą jedynie, by narzeczona z Polski była katoliczką. Z tym akurat agencje matrymonialne nie mają większego problemu. Z kolei niemieccy rolnicy poszukują kobiet dojrzałych od 50 lat w górę. To zwykle dojrzali panowie o ustabilizowanej sytuacji materialnej, którzy chcą spędzić każdy dzień przy boku miłej, uroczej i sympatycznej Polki. Bardziej wymagający są, niestety, Włosi. - Dla nich koniecznie musi być blondynka. Zakochują się w polskich blondynkach od pierwszego wejrzenia - śmieje się Marzena Kulesza ze świdnickiego biura Agappe. Błysnęły na polach Skąd nagle tak wielkie zainteresowanie Polkami pośród europejskich farmerów? Od kilku lat Polki są obserwowane na zachodnich polach i plantacjach podczas prac rolniczych. Tamtejsi rolnicy byli zaskoczeni nie tylko pracowitością naszych rodaczek, lecz także ich urodą. Dla Polek - inaczej niż dla ich zagranicznych koleżanek - zostanie żoną farmera nie jest żadną ujmą. Dlatego zachodni kandydaci na odzew długo czekać nie muszą. Na stronie internetowej www.agappe.pl na propozycję pierwszych randek oczekuje już ponad 40 Polek zainteresowanych takimi związkami małżeńskimi. - To bardzo atrakcyjna oferta - uważa 26-letnia Monika ze Świdnicy, która wybrała jedną z ofert. Jest młoda, ładna, dobrze wykształcona (zna dwa języki obce), ale przez kilka lat bezskutecznie poszukiwała swojej drugiej połówki w Polsce. - Skoro nadarzyła się taka okazja, to postanowiłam skorzystać. Zarówno Francja, jak i Hiszpania to bardzo ciekawe kraje, a zostać żoną Francuza czy Hiszpana to marzenie niejednej kobiety. Dla mnie najważniejsze, żeby mnie kochał. Ale przede wszystkim, aby był moim partnerem i przyjacielem - wyznaje. Źródło: metro
Nie wyraźny jest ten adres:www.agappe.pl
Brrrrrrr!
LENA26, nie podoba Ci się taka perspektywa?
inf1.. To forma doinformowania o tego typu zjawisku, czy może skrajny sadyzm moralny??

;)
Niezwykle barwny artykuł..
ClairDeLune trafiłaś w sedno, jest to forma doinformowania o tym zjawisku
Chyba wysunę wniosek o utworzenie oddzielnej rubryki dla Ciebie. Jakieś propozycje nazwy??: "Prospołeczne INFormacje"??

Pozdrawiam;)
"INFo dla panien co chcą mieć męża Francuza, bo oni są tacy koffani i mają bajerę, nawet rolnicy!"
hahahahahahha ;-)))
Kiedys mieszkając we Francji, poznałam kilku chłopaków na stopie "kolega-znajomy" i nie zauważyłam, żeby mieli "bajerę" a może była ślepa ??? ;-))))

Pozdrawiam
Ola
marrcin, ale mimo wszystko Francuzi rzadziej bajerują niż Włosi i Hiszpanie
Oleszka, to nie zmienia faktu że 70% Francuzów zna doskonale techniki podrywu w przeciwieństwie do Polaków którzy znają tylko w 10 %
Ja tam wolę Polaków ..... ! ;o)
rany, to jesteś niemal ewenementem, muzealnym okazem ! :D
ty i tak chyba wiesz, co miałem na myśli :)
"okazem" może być, ale za "muzealnym" to się chyba Marcin obraże !!!
Az tak się jeszcze nie sypię ....;-))
niekoniecznie o sypanie chodzi, na forum było trochę opinii o tym, ja bardzo polscy faceci są beznadziejni....a ty taki "skansen" wolisz od "bajery" (ironia i żart).
Tako rzecze obywatel M.C.
No taaaa.... "skansen" coraz lepiej !!!
Jak mam być szczera to faceci potrafią być beznadziejni bez względu na narodowość (nie obrażając tutaj nikogo, to ogólne stwierdzenie).
Zresztą kobiety "eksponaty" lub "okazy" w ujęciu ironicznym tez żyją na tej planecie Ziemii. Ktos juz kiedyś przecież powiedział, że głupota nie ma narodowości i ja tez tak twierdze.

Pozdrawiam
Ola
marrcin, dokładnie wiem. Powiedz tylko jakie Polce że ją cudzoziemiec bajeruje to zaraz weżnie Cię za dziwaka]
no skansen, tak przynajmniej wynika z dyskusji w innym temacie (nie pamiętam już jakim, może inf. ma w swoim archiwum)
ja bym do tego dodał "cudze chwalicie, swego nie znacie"
poza tym jeszcze to, że ciężko jest kogoś pozanać, kiedy nie rozumie się do końca (lub prawie wcale) tego, co mówi.
marrcin ja ma bardzo fajnych zboczonych Włochów jak by któraś chciała:
http://www.wloski.ang.pl/Povera_Polonia_27712.html
http://www.wloski.ang.pl/La_mia_triste_storia_28211.html
poproszę krótki briefing o co w tym spaghetti chodzi,bo włoskiego się nigdy nie uczyłem....
marrcin a Włosi piszą swoje bajery jakie to Polki piękne i mądre a tak naprawdę chodzi im o zaciągnięcie do łózka
"70% Francuzów zna doskonale techniki podrywu w przeciwieństwie do Polaków którzy znają tylko w 10 %" - skad taka dokladna znajomosc tematu? Czy dane te pochodza z jakiegos wiarygodnego zrodla (np. dane statystyczne *metod bajeru w Unii Europejskiej*), czy tylko z doswiadczen wlasnych ;D?
Osobiscie chcialabym zostac "zbajerowana" przez kornaka z Goa, albo przez fakira z Bengalu, nie masz pod reka jakiejs odpowiedniej stronki, bylabym bardzo wdzieczna Piotrze ;D.
Pozdrawiam wszystkich i zycze dobrej nocy :)!
ale fakirzy są dość ascetycznymi mnichami, czy się mylę?
Oleszka ściągnij sobie tą książkę:
http://www.sendspace.pl/file/8CCxsACq/
ja na latwizne nie ide ;)
whiskyandsoda, z racji wykształcenia znam dokładnie dane.
Oj Piotrze, Piotrze ściągnęłam... i co z tego skoro je ne comprends pas du tout :-((( to po hiszpańsku ? czy po włosku ?

Pozdro
Ola
Oleszka, po hiszpańsku .A nie wiem czy wiesz o tym że ludzie znający i posługujący się na co dzień kilkoma językami obcymi rzadziej zapadają na demencję starczą i chorobę Alzheimera .DDD
No nie teraz to mi dowaliłeś ! ;-))))))
A propos języków : francuski, rosyjski (w miarę), angielski (podstawy), niemiecki (kilka zdań) to mało ???? ;-)))
Ja tam kocham tylko francuski, po co mi inne ? A hiszpańskiego uczył mnie kiedys jeden kumpel na skypie, całkiem melodyjny język... "naumiałam się" nawet : cześć, jak sie masz, mam na imie ... i pewnie niewiele pamiętam bo to było kilka lat temu.

Pozdrawiam
Ola
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa