CALOSC:
Swiatla gasna, nastaje smiertelna cisza a widzowie przechodza na dworzec Leningrad w Moskwie. Podrozuja poprzez stacje, rozne zakatki az do ciemnych kanalow gdzie w prowizorycznych domach zrobionych ze scierek i brudnych ubran zyja bezdomne dzieci. Pozostaja tam nie wiedzac gdzie pojsc, nie majac swojego miejsca na ziemi, sparalizowani strachem. Wiedza ze w domach czeka na nich tylko pigulka. Szacuje sie ze okolo 30 tysiecy osob zyje w Rosji w podobnych warunkach.
Wzruszajacy dokument, w ktorym glos zabieraja dzieci. Nawet nic nie mowiac wzbudzaja wspolczucie publicznosci, wystarczy tylko spojrzec na ich blade, biedne i chude ciala, czy chociazby na ich "domy". Jesli dorzucimy do tego stosunki miedzy tymi malymi bohaterami, obraz staje sie jeszcze bardziej dramatyczny. Slyszymy glosy ktore wzywaja pomocy. Sa to glosy bez nadziei, nie maja pewnosci ze sa komus potrzebne. Widzimy jak staraja sie radzic sobie dzien za dniem. W koncu jestesmy swiadkiem tragicznego finalu: prostytucja, kradziez, narkomania, smierc.
Naszczescie istnieja osoby, ktore zdaja sobie sprawe, ze taki problem istnieje. Nie sa liczni jednak istnieja. Jedna z nich jest Hanna Polak. To ona zralizowala ten dokument dzieki pomocy swoich przyjaciol, innych osob ale zwlaszcza dzieki zaufaniu dzieci i pewnosci siebie. Film zostal nominowany do nagrody Oskara, zdobyl nakrode Amerykanskiej Akademii Filmowej, ktorej zadaniem jest wprowadzac zmiany i przede wszystkim otwierac oczy na cierpienie najmlodszych.