Moja niesamowita historia... (!!)

Temat przeniesiony do archwium.
Brak wkładu własnego

Wpis zamieszczony (lub przeniesiony) do grupy "Brak wkładu własnego" oznacza, że autor wpisu nie zadał sobie trudu samemu spróbować poradzić sobie z zadaniem lub prośba o tłumaczenie została przepuszczona przez Google Translator. Jeśli ktoś z użytkowników forum ma czas i ochotę może odpisać na taki wpis ale jeśli takiej odpowiedzi nie będzie - nie ma co się denerwować - po prostu nikomu nie chce się odrabiać zadań za kogoś ;-)

Dlatego zachęcamy do własnych prób - szansa na odpowiedź jest znacznie większa.

(Proszę o pomoc! To moja wymyślona historia. Proszę o pisanie w możliwie NAJPROSTRZYCH formach i czasach. Z góry wielkie dzięki :) )

Był zimny poranek. Wszedłem do autobusu jadącego w stronę szkoły. Usiadłem obok starszej pani. Nagle zaczęła do mnie mówić. Opowiadała mi o swojej młodości 65 lat temu. Widziałem w mojej głowie każdy szczegół jej opowieści. Widziałem ją w barze tańczącą z przyjaciółmi. Wszyscy się głośno śmiali. Byli szczęśliwi. Nagle usłyszałem grzmot. Byłem na wojnie z panią z autobusu. Coś huknęło bardzo blisko nas. To była bomba. Zrobiło się ciemno. Znów strzał. Wstałem szybko jak oparzony. Okazało się, że zasnąłem w autobusie. Starsza pani zapytała się co się stało. Odpowiedziałem, że bardzo przejąłem się tą historią. Pożegnałem się i wyszedłem z autobusu. To był pełen wrażeń poranek.
edytowany przez tsunerai: 22 lis 2011

« 

Życie, praca, nauka

 »

Do autora strony - uwagi, propozycje