Według raportu ogłoszonego na początku 2007 roku Francja wydaje 62 miliardów euro rocznie na wykształcenie swoich obywateli. Armia ludzi zatrudnionych w szkolnictwie wynosi 1.300.000 funkcjonariuszy, czyli — jak zauważono — tyle, co armia amerykańska. Mimo ogromnego nakładu środków 40% ludności stanowią analfabeci, czyli ludzie nie potrafiący przeczytać i zrozumieć prostego tekstu. Przebadano 10 tysięcy osób. Z przeprowadzonego sondażu wynika, że analfabeci stanowią czterdzieści procent populacji. Wielu ankietowanych wstydziło się przyznać do problemów z czytaniem i pisaniem. 44 proc. mężczyzn i 38 proc. kobiet nie potrafi czytać i pisać.W przypadku umiejętności liczenia jest odwrotnie, tylko 38 proc. mężczyzn nie umie liczyć i aż 41 proc. kobiet. Z badania wynika, że z czytaniem i pisaniem lepiej radzi sobie młodsza część populacji Francji.
PAP
>>>> To się nazywa kraj rozwinięty. DDDD