Ja powiem szczerze: mnie nie nie zaciekawił, bo już to samo czytałam milion razy, a nawet i książkę w domu o tym mam ( Vera F. Birkenbihl - Jak szybko i łatwo nauczyć się języka) - co było stratą pieniędzy.
To, o czym piszesz da się znaleźć na tym forum nawet i nie trzeba kupować ebooka.
Co do fragmentu - to jak piszesz jest straszne. Wyżej ktoś o tym już napisał. Oczywiście wszystko do skorygowania.
Następnie - nauka 30 min codziennie, obowiązkowo, bo inaczej się nie nauczy języka? A guzik prawda. Poza tym jak ta nauka miałaby wyglądać? Wkuwanie słówek?
Tam dalej piszesz o jakichs piosenkach itp. No dobra, to akurat jest ok, ale powineneś wziąć pod uwagę też naukę samodzielną (co na początku nie jest dobrym pomysłem)i naukę z lektorem/native speakerem. Następnie predyspozycje - jedni są słuchowcami, drudzy wzrokowcami, a trzeci - ani to ani to i co wtedy? Na to też powinny być oddzielne metody nauki.
Kolejną rzeczą, która mnie rozłożyła na łopatki, cytuję: "Wymowa -
Zacznijmy od najprostszego (...) aspektu języka". Chyba mylisz umiejętność mówienia - komunikacji słownej z wymową - prawidłowym wymawianiem dźwięków w danym języku. To akurat jest najtrudniejsze, bo ludzie po kilku latach, nawet kilkunastu nie potrafią dobrze wypowiadać danych wyrazów - nie mówiąc o akcencie już, więc jak to może być najłatwiejsze? Mówienie owszem, po roku będziesz MÓWIĆ, ale WYMOWA nie będzie dobra. Na to trzeba zwrócić uwagę.
Jest jeszcze jeden aspekt - nie każdy język dla każdego.
Istnieją języki, których opanowanie bardzo dobre będzie dane tylko nielicznym i to właśnie też przez ograniczenia nasze własne. Niektórzy po prostu nie są w stanie wymówić niektórych dźwięków, nie słyszą ich, nie słyszą różnicy, np. język francuski albo chiński - toniczny. To też byłby ciekawy rozdział. Każdy przed rozpoczęciem nauki na serio powinien się zorientować co może a czego nie, bo z czasem to rodzi tylko frustrację. Wiadomo, że praktyka czyni mistrza, ale niekiedy pomimo wszystko i tak nie jest to możliwe.
Nie każdy jest Robertem Stillerem (też można zaczerpnąć wiedzy i to jakiej!).
Można by zrobić podział języków i skalę trudności nauki dla Polaka.
Są w internecie badania na ten temat. Zawsze można się podeprzeć.
Podobał mi się za to fragment o strachu. To akurat jest duży problem przy nauce języka, a co wiąże się z początkiem tej nauki. Jak? A tak, że gdy zaczyna sie naukę z nativem, to tego strachu później nie ma, a jak człowiek uczy się sam albo z polskim nauczycielem to ten strach będzie i to długo.