pomoc przy książce

Temat przeniesiony do archwium.
Witam! Jestem w trakcie pisania książki o nauce języków obcych i bardzo prosiłbym Was o pomoc. Chodzi mi o korektę i wykazanie, czy książka budziałby wasze zainteresowanie. Na stronie www.jezykiobcetoproste.implesite.pl można ściągnąć darmowy fragment - właściwie tyle, co napisałem do tej pory. Do niczego nie zobowiązuję, proszę tylko o podanie opinii po przeczytaniu tekstu. Wielkie dzięki za pomoc!
Na temat zainteresowania taką pozycją po przeczytaniu tak krótkiego fragmentu, raczej ciężko jest zdecydować czy chciałoby się czytać tę książkę. Nie jest ona na pewno merytoryczna, nie poparta żadnymi źródłami itp. więc powinno zostać zaznaczone, że jest ona pisana na bazie doświadczenia autora. Nie podoba mi się forma pisania przez autora w pierwszej osobie, zwroty typu - "wytłumaczę przy słownictwie" (pomijając fakt, że nie wiadomo o czym w ogóle mowa) nie zbyt uprzejme dla czytelnika. Uważam, że forma bezosobowa brzmi lepiej, ale to jest moje zdanie. Natomiast zwroty pokroju "nie bawiłem się tutaj" są co najmniej śmieszne. Nie wiem kto się zwraca do czytelnika w taki sposób. We wstępie użycie skrótu PS. jest niezasadne ponieważ stosuje się go jedynie w listach. Pisanie informacji, że "jakaś gazeta, kiedyś" jest bezsensowne. Jaka gazeta? Co mnie interesuje, że pewien tytuł coś opublikował skoro nie mogę tego sprawdzić. Nie wiesz, to nie pisz. Określenie, że "prawie wszyscy mówią po angielsku" mnie rozbawiło. Nie jest to zgodne z prawdą, więc nie rozumiem co autor miał na myśli.
Natomiast jeżeli chodzi o samą "korektę" to pominę błędy interpunkcyjne i literówki, ale jest różnica w języku polskim między myślnikiem, a łącznikiem. W żadnej książce użycie łącznika zamiast myślnika by nie przeszło przez korektę. Dodatkowo nie zostawia się na końcu linijki spójników itp. - przenosi się je do następnej linii.
Podsumowując - jeżeli miałaby to być książka - nie jestem zainteresowany. Jeżeli tekst, który pojawiłby się na stronie itp. może by zyskał zainteresowanie.
Według mnie tekst wzbudziłby moje zainteresowanie. Właśnie czytam ten fragment, bardzo mnie ciekawi. Według mnie można byłoby dodać, czy się samemu można nauczyć języka ( w domu ) ? A tak to fragment tekstu jest ciekawie napisany, pozdrawiam :)
Fragment ten przyciągnął moją uwagę. Styl może i nie jest wyszukany, ale jako ebook ten poradnik ma szansę zaciekawić! Nie wiem o czym jeszcze zamierzasz napisać, ale mam nadzieję, że moje słowa zmotywują Cię do dalszej pracy! Szczególnie spodobała mi się końcówka.
Ja powiem szczerze: mnie nie nie zaciekawił, bo już to samo czytałam milion razy, a nawet i książkę w domu o tym mam ( Vera F. Birkenbihl - Jak szybko i łatwo nauczyć się języka) - co było stratą pieniędzy.
To, o czym piszesz da się znaleźć na tym forum nawet i nie trzeba kupować ebooka.

Co do fragmentu - to jak piszesz jest straszne. Wyżej ktoś o tym już napisał. Oczywiście wszystko do skorygowania.

Następnie - nauka 30 min codziennie, obowiązkowo, bo inaczej się nie nauczy języka? A guzik prawda. Poza tym jak ta nauka miałaby wyglądać? Wkuwanie słówek?
Tam dalej piszesz o jakichs piosenkach itp. No dobra, to akurat jest ok, ale powineneś wziąć pod uwagę też naukę samodzielną (co na początku nie jest dobrym pomysłem)i naukę z lektorem/native speakerem. Następnie predyspozycje - jedni są słuchowcami, drudzy wzrokowcami, a trzeci - ani to ani to i co wtedy? Na to też powinny być oddzielne metody nauki.

Kolejną rzeczą, która mnie rozłożyła na łopatki, cytuję: "Wymowa -
Zacznijmy od najprostszego (...) aspektu języka". Chyba mylisz umiejętność mówienia - komunikacji słownej z wymową - prawidłowym wymawianiem dźwięków w danym języku. To akurat jest najtrudniejsze, bo ludzie po kilku latach, nawet kilkunastu nie potrafią dobrze wypowiadać danych wyrazów - nie mówiąc o akcencie już, więc jak to może być najłatwiejsze? Mówienie owszem, po roku będziesz MÓWIĆ, ale WYMOWA nie będzie dobra. Na to trzeba zwrócić uwagę.

Jest jeszcze jeden aspekt - nie każdy język dla każdego.
Istnieją języki, których opanowanie bardzo dobre będzie dane tylko nielicznym i to właśnie też przez ograniczenia nasze własne. Niektórzy po prostu nie są w stanie wymówić niektórych dźwięków, nie słyszą ich, nie słyszą różnicy, np. język francuski albo chiński - toniczny. To też byłby ciekawy rozdział. Każdy przed rozpoczęciem nauki na serio powinien się zorientować co może a czego nie, bo z czasem to rodzi tylko frustrację. Wiadomo, że praktyka czyni mistrza, ale niekiedy pomimo wszystko i tak nie jest to możliwe.
Nie każdy jest Robertem Stillerem (też można zaczerpnąć wiedzy i to jakiej!).

Można by zrobić podział języków i skalę trudności nauki dla Polaka.
Są w internecie badania na ten temat. Zawsze można się podeprzeć.

Podobał mi się za to fragment o strachu. To akurat jest duży problem przy nauce języka, a co wiąże się z początkiem tej nauki. Jak? A tak, że gdy zaczyna sie naukę z nativem, to tego strachu później nie ma, a jak człowiek uczy się sam albo z polskim nauczycielem to ten strach będzie i to długo.
Dodało mi za wcześnie posta, to dopiszę:

Może ta książka jest i dobrym pomysłem, ale to co tam piszesz jest już "oklepane". Trzeba czegoś innego, nowszego, ciekawszego, a nie da sie tego zrobić tak sobie -s siąść przy monitorze i pisać co przyjdzie do głowy. Jeśli chcesz, żeby ta książka miała ręce i nogi, no i czytelników, to powinieneś siąść nad nią porządnie. Pomyśleć dłużej. Poszperać w internecie. Są badania, ankiety i inne ciekawostki. Podałam Ci nawet nazwisko człowieka co zna czynnie 30 języków. Możesz do niego napisać, dowiedzieć się co i jak. To by zaciekawiło ludzi, a nie gadanie o wierze w siebie, cierpliwości i motywacji, bo o tym każdy choć trochę myślący człowiek wie.
Vv88 - zgadzam się z nim ;) Musisz popracować nad stylem , bo obecny jest troche "szkolny". To musi być profesjonalne i wciagające do dalszej lektury!pzdr
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka