hej, chciałabym od października zacząć naukę francuskiego w krakowie ale mam dylemat. Nie wiem czy powinnam iść na lekcje do szkoły np do konsulatu francuskiego czy też może lepiej iść na korki do studenta romanistyki? ja niby wolę lekcje 1 na 1 ale nie znam nikogo, kto wiem, że jest kompetentny chociaż szkołą też nie gwarantuje kompetencji. Co radzicie? jak lepiej? a może znacie jakiegoś dobrego korepetytora? polecicie kogoś? dzięki!