Od A2 do B2 to jest jakieś 8 semestrów, idąc normalnym trybem nauki w szkole językowej (czyli jakieś 4 semestry podwójnej liczby godzin kursowych, tj. około 90 godzin zegarowych). Byłoby możliwe przeskoczenie do takiego poziomu przy jakichś gigantycznych postępach, ale między nimi są spore różnice w wymaganiach, zwłaszcza pomiędzy A2 a B2. Poza tym bardzo cenne doświadczenia daje zdanie przynajmniej jednego DELFa po drodze, przykładowo DELF B1, a nauka do niego jest trochę inna niż do B2, no bo i egzaminy znacznie się od siebie różnią.
Nie chcąc oczywiście zniechęcać, moim zdaniem jest to jednak praktycznie nie do przerobienia. Po prostu za dużo materiału w tak krótkim czasie. Przykładowo, mam od początku nauki francuskiego lekcje indywidualne, teraz na poziomie pomiędzy A2 a B1, ale po 6 godzin zegarowych tygodniowo (non stop z wakacjami włącznie) a B2 dam radę zgodnie z moim planem zdać najprawdopodobniej licząc od dziś za 1,5 roku, co i tak będzie dla mnie bardzo trudne (muszę się liczyć z koniecznością zweryfikowania tych planów).
Na poziomie B2 trzeba mieć duży zasób słownictwa, rozumieć dłuższe wypowiedzi osób natywnych, pisać na wysokim poziomie różne teksty, np. listy oficjalne itp. Co do nauki własnej wystarczy rzetelnie odrabiać pracę domową dawaną przez lektora.