Praca we Francji - Aurons (okolice Marsylii)

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,

Poproszono mnie o znalezienie chętnej i odpowiedzialnej osoby do pracy we francuskim zamku w miejscowości Aurons (ok. 30km od Marsylii). Sam pracowałem tam w poprzednie wakacje, niestety moje zobowiązania nie pozwalają mi wybrać się tam w tym roku. Jest to praca w okresie wakacyjnym ,mniej więcej od 1 lipca, do nawet końca września, jeśli ktoś wyraziłby taką chęć. Istnieje też możliwość podzielenia tego okresu na pół, tj. jedna osoba mogłaby pracować do połowy sierpnia, a od połowy sierpnia do końca września. Jest to praca w XII wiecznym zamku, w którym znajdują się 3 pokoje gościnne + 1 studio (taka dobudówka dla gości planujących dłuższy pobyt). Praca nie jest wymagająca fizycznie, polega na przygotowywaniu prostych śniadań dla gości (max 12 nakryć, najczęsciej mniej niż 10), sprzątaniu w pokojach po wyjeździe gości oraz robienie tak zwanego recouche, czyli ogarnięcie w 15 min pokoju kiedy gości w nim nie ma (np. kiedy pojada na jakąś wycieczkę w okolice). W zamku tym, znajduje się też rodzinna winnica, produkująca bardzo dobre (wypróbowane organoleptycznie:P) wino. Nie jest to praca fizyczna więc nie obawiajcie sie ze będziecie musieli zbierać wynogrona;). Do obowiązków wlicza się też sprzedaż tego rodzinnego wina, gdy np. właścicielka gdzieś wybędzie, np do fryzjera:P. Sprzedaż odbywa w tzw. cave, czyli takiej piwniczce do degustacji win. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć ze nie zdarza się to za często, jednak trzeba o tym wspomnieć. Na poczatku sierpnia bierze się też udział w targach win (1 dzień) w Aix-en-Provence, gdzie zamek/winnica mają swoje stanowisko. Ludzie podchodzą, próbują win i czasem coś kupią. W czasie targów towarzyszy nam Pan Denis, czyli mąż właścicielki który uważa się za najlepiej wciskającego kit człowieka po tej stronie loary:D. Ogólnie rodzina jest bardzo sympatyczna, ja osobiscie czułem się u nich jak w domu. Czasem przyjezdzaja wnuki właścicieli, ale są one w takim wieku że nie trzeba się nimi zajmować. Do "obowiązków" zaliczyć też można wspólne, rodzinne jedzenie obiadu (przygotowywanego przez właścicielkę).
Jeśli chodzi o warunki to nie można narzekać. Jest wifi, oddzielny pokój, łazienka praktycznie tylko dla siebie (dzieli się ją tylko gdy wnuki sa w zamku). Co do płacy, jest to 550 euro na msc + ewentualne napiwki (Ja przez 1,5 msc uzbierałem 100 euro napiwków). Nie trzeba płacić za pokój, ani za jedzenie. Zwracane są też koszty podrózy w jedną stronę autobusem (ja powiedziałem ze jest to 100 euro, w rzeczywistości było taniej, ale kto to bedzie sprawdzał;). Nie trzeba mówić super biegle po francusku, choć nie ukrywam że znajomość tego języka się przydaje. Właścicielka wszystkiego uczy i tłumaczy, więc nie ma o co się martwić. Jest to praca idealna dla osób otwartych, pozwalająca spotkać wiele osób z różnych krajów (Belgowie, Holendrzy, Francuzi, Kanadyjczycy, Czesi, a raz nawet gościliśmy 2 przezabawne polki:P;). Jeśli chcesz rozwinąć swój poziom francuskiego, jest to praca dla Ciebie.
Właściciele to bardzo w porządku ludzie, dlatego też chciałbym znaleźć dla nich osobę godną zaufania. Wszystkich zainteresowanych, oraz tych którzy chcieliby się dowiedzieć jeszcze więcej o tej pracy, proszę o kontakt gg na nr: 3914139 lub e-mail: [email]
Pozdrawiam,
Krzysiek

« 

Do autora strony - uwagi, propozycje

 »

Życie, praca, nauka