O poprawności wspomniałam dlatego, że przypominają mi się egzaminy certyfikatowe - zawsze mówiono we wszelkich regulaminach, że komisja ocenia wyłącznie JĘZYK, a nie poglądy lub ich totalną zgodność z rzeczywistością... Reszta zależy od tego, w jakim środowisku się obracamy... Mieszkając tu od kilku lat, znam ludzi, którzy wolą gotować, więc jedzą zdrowe rzeczy, unikają gotowych. Zależy to chyba od wieku, regionu, środowiska... Kiedy spoglądam na sondaże - np. jeden do dyspozycji na stronie http://facet.wp.pl/gid,15418820,img,15418857,kat,1034381,galeriazdjecie.html?T[page]=8 to również patrzę na to przez palce: wino do każdego posiłku? Vraiment?? Tańsze niż woda - nooo... owszem, 1E da się znaleźć, ale... większość gatunków wód kosztuje połowę.
Chateauneuf-du-Pape? W życiu nie piłam ani nie widziałam na oczy! A wino lubię! Zupa cebulowa? Również nie doświadczyłam... A więc: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia:)