Owszem, spolszczam. Jeszcze raz zerknij na oryginalne zdania, zanim mi znów z "KILKU miesięcy" wyskoczysz.
A przepraszam, co znaczy, że singiel jest "nasilony"? Tłumaczenie polega na tym, aby zdanie miało sens także w języku docelowym. Nie chodzi o branie pierwszego znaczenia słówka ze słownika, tylko tego, które pasuje do kontekstu i dobrze brzmi.
W przestawianiu szyku słów widzę różnicę stylistyczną. Szkoda, że Ty nie. Z rokerami nie muszę wymyślać, bo wystarczy zajrzeć do słownika, (także języka polskiego). "Trouver son bonheur" może znaczyć "znaleźć swoje szczęście" ale też "być zadowolonym". Polska wersja nie jest już tak elastyczna.
No właśnie, trzeba zachować sens, a nie tłumaczyć dosłownie. A o styl też trzeba dbać. Nie zapominajmy, że to są kawałki recenzji. Przestawianie słów, powtarzam, zmienia styl.
Dlaczego z rzeszowskiego? Wg "Słownika języka polskiego" PWN: "Katastrofalny - mający cechy katastrofy, mogący stać się katastrofą; tragiczny w skutkach, fatalny, opłakany"; "Katastroficzny - nacechowany katastrofizmem, zapowiadający katastrofę, złowieszczy".
Ty znasz język polski? Albo lepiej, wiesz czego recenzją są poszczególne zdania? Co z tego, że Twój słownik podaje taką, a nie inną wersję? Chyba dawno nic nie tłumaczyłaś/tłumaczyłeś, albo masz do czynienia z jakimiś suchymi tłumaczeniami technicznymi.
Oczywiście że "grand écran" to kino. I co, nagle tłumaczenie dosłowne Ci nie odpowiada?! A to niespodzianka!
Owszem, spolszczam.