Krótkie opowiadanie Un dimanche au supermarche :))

Temat przeniesiony do archwium.
Z góry bardzo dziękuję :) za wszelką pomoc ;]

Un dimanche au supermarché

Był piękny niedzielny poranek. Ostry dźwięk przedarł się do świadomości Julie. Gwałtownie poderwała się z łóżka i wyłączyła budzik ( źródło irytującego dźwięku ). Zupełnie nie miała pomysłu na spędzenie dzisiejszego dnia, dlatego postanowiła wybrać się do sklepu i kupić parę potrzebnych drobiazgów. Ale jak tu iść do sklepu samej? I pomyślała wtedy o Nathalie. Chwyciła za telefon i wykręciła jej numer.
-Halo?
-Cześć Nathalie, mówi Maggie. Dawno się nie widziałyśmy i pomyślałam, że dziesiejszy dzień możemy spędzić razem. Może wybierzemy się razem na zakupy?
-Bardzo chętnie się z Tobą spotkam, ale myślę, że supermarket to nie najlepszy pomysł na spędzenie niedzieli.
-Ale dlaczego? Przecież wszyscy tak robią...
-Ale nie ja. Może zamiast tego umówiłybyśmy się na Nowym Świecie? Nawet mam już pewien pomysł.
-No dobrze. Jestem ciekawa co wymyśliłaś. To o której się spotykamy?
-Pasuje Ci 13.00 przy Rondzie de Gaulle'a?
-Dobrze. To do zobaczenia.
Kilka godzin później zniecierpliwiona Julie czekała na Nathalie. Nagle przy jej uchu wesoły głos powiedział:
-Cześć kochana! Przepraszam za spóźnienie, ale musiałam nam zamówić bilety do muzeum.
-Muzeum? - rozczarowanym głosem spytała Julie.
-Tak, tak. Chodź, bo się spóźnimy.
-Ale do jakiego muzeum?
-Zobaczysz na miejscu.
Po kilkunastu minutach marszu zachwycona Julie wykrzyknęła:
-Muzeum Chopin'a! Nawet nie widziałam, że mamy takie w Warszawie... Przeciez to mój ulubiony kompozytor!
-Dlatego je wybrałam. Na co czekamy! Wchodźmy do środka!
Po jakimś czasie zadowolone dziewczyny wyszły z muzeum i Nathalie zaproponowała póście do kościoła Świętego Krzyża, gdzie znajduje się serce Chopin'a. Julie przystała na propozycję koleżanki. Po obejrzeniu miejsca, gdzie przechowywane jest serce Chopin'a, Nathalie zapytała Julie czy poszłaby z nią jeszcze na mszę. Julie odpowiedziała:
-W sumie dawno nie byłam w kościele. Czy to dlatego nie chciałaś iść ze mną do supermarketu?
-Trochę tak. Niedziela to dzień odpoczynku i uważam, że nawet kasjerzy w supermarkecie nie powinni tego dnia pracować. Zresztą jest wiele innych, przyjemniejszych form spędzania czasu.
-Masz rację. Bardzo miło spędziłam ten dzień. Było dużo fajniej niż gdybyśmy poszły na zakupy. Może jednak pójdę z Tobą do kościoła.
w nawiasach są rzeczy, które po pierwsze chyba trudniej przetłumaczyć na francuski i sama nie wiem czy je pisać, ale jeżeli ktoś by umiał to przetłumaczyć to bardzo proszę :) będę wdzięczna :]
Chyba pomylilas fora, tu nikt nie odwala za innych zadan domowych, szczegolnie jesli ktos nie wlozyl nawet minimalnego wysilku w odrobienie zadania...
C'était un beau dimanche matin. Le son aiguisé a fait irruption dans la conscience de Julie. Brusquement elle a bondi du lit et coupé le réveil. Elle n'avait pas totalement d'idée comment dépenser(passer) ce jour et a si décidé d'aller au magasin(dépôt) et acheter quelques bibelots nécessaires. Mais comment pouvez-vous aller au magasin(dépôt) lui-même ? Elle a pensé alors de Nathalie. Elle a saisi son téléphone et l'a composée le numéro.
-Bonjour ?
-Salut(hé) Nathalie, c'est moi Maggie.
-Nous ne nous sommes pas vus pour le long temps et j'ai pensé que ce jour nous pouvons dépenser(passer) ensemble. Peut-être nous pouvons aller au magasin ?
-Je suis très heureux de vous rencontrer, mais je pense qu'un supermarché n'est pas la meilleure idée de dépenser(passer) un dimanche.
-Mais pourquoi ? Après tout, nous tous le faisons...
-Mais pas moi. Peut-être au lieu de cela nous nous rencontrerons(nous réunirons) sur le Nouveau Monde ?(même) Bien que j'aie déjà une idée.
-Okey. Je suis curieuse quel plan tu as (fait)/ quést-ce que tu as inventé. Ainsi quand nous nous rencontrons(nous réunissons) ?
-Il vous adapte 13.00 à Rondo de Gaulle ?
-Oui. Voir-vous. / Eh bien. C'est à voir.
Quelques heures plus tard, Julie attendait avec impatience pour Nathalie. Tout à coup, à sa oreille la voix joyeuse lui dit:-Bonjour chère! Désolé je suis en retard, mais jái dû commander des billets pour le musée.
-Musée? - Julie demanda une voix déçue.
-Oui, oui. Allons, parce que nous serons late.-Mais à quelle musée?
-Tu ?voir? sur le site.
Après quelques minutes de marche ravis Julie s'écria:
-Musée de Chopin! Même moi, je n'ai pas sait que nous l'avons à Varsovie ... Certes, ceci est mon compositeur préféré!
-Voilà pourquoi je l'ai choisie. Qu'attendons-nous? Allons à l'intérieur! Après un certain temps, des filles heureuses sont parties de musée et Nathalie a proposé d'aller à la Croix Sainte Eglise, où est le cœur de Chopin. Julie a accepté la proposition d'une collègue. Après avoir vu le lieu où le cœur de Chopin est conservé, Nathalie a demandé si Julie sera encore aller à la messe. Elle a répondu:
-Au total, je n'ai pas été à l'église pour longtemps. Et c' est pourquoi tu n'a pas voulu aller avec moi au supermarché?
-Bit, oui. Le dimanche est un jour de repos, et je pense que même les caissiers dans les supermarchés ne devraient pas travailler ce jour-là. En outre, il y a beaucoup d'autres forme plus agréable pour passer le temps..
-Tu as raison. J'ai bien passé la journée. Il y avait beaucoup plus de plaisir que si nous sommes allés magasiner. Cependant, je vais avec vous à l'église.

Troche nie do konca udalo mi sie to przetlumaczyc ale jakby ktos mogl mi to sprawdzic czy cos poprawic, to bede bardzo wdzieczna :))

« 

Życie, praca, nauka