Wiele razy pojawiały sie tego typu apele, ale zawsze pojawiał się ktoś kto musiał robić za dobrego Samarytanina.
Bardzo często odzywaja się do mnie ludzie na gg w celu uzyskania pomocy. Zazwyczaj jest to koło północy i nierzadko nocą z niedzieli na poniedziałek. lol
Rozumiem, że nie każdy potrafi zrobic zadania z matematyki, ale zadanie z języka? Język czy sie podoba czy nie, jest przydatny. Nigdy w życiu można nie użyc jakiegoś wzoru, ale nie wierze, że nigdy nie przyda się język obcy.
Wystarczy sie przyłożyc, wziąc słownik (istnieja słowniki internetowe, więc brak słownika nie jest wymówka), ruszyc głową i napisac cos.
Zadanie maturalne albo inne szkolne jest bardzo proste do wychwycenia. Tematy rzadko są oryginalne.
Nie przemawiaja do mnie argumenty, że nauczyciel nic nie robi na lekcjach.
Kiedys pojawił sie post z prosba o napisanie wypracowania które miało podwyższyc ocene na koniec szkoły... To już było ohydne. Skoro dziewczyna nie potrafi nic napisac na 4 to jakim prawem zasługuje na taka ocene?
Sprawa moralności tych którzy o te pomoc prosza to jednak osobny temat. My powinnismy zadbac o swoją i po prostu byc stanowczy i konsekwentni. Ktos chce być oszukiwany? Ja nie, więc nie mam zamiaru oszukiwac innych: nauczycieli, korepetytorów, etc. I tak jak wy mówie stanowcze nie odrabianiu zadań, tłumaczeniom prac domowych.
Zgadzam się na odpowiadanie na pytania, sprawdzanie czy tłumaczenie korespondencji prywatnej (choc to wydaje mi sie byc troche obciachowe, ale to już inna kwestia), tłumaczenie wyrażeń czy słów.
Proponuję by każdy, kto bywa na forum powiedział z czym sie zgadza, a z czym nie, na ile możemy być dobrymi samarytanami. Mysle, że należy wyznaczyc granice których nie wolno nam będzie przekraczać. A wpisy osób które nie potrafią czytać ze zrozumieniem, po prostu kasować. I przede wszystkim musimy wszyscy przestrzegać wypracowanego kompromisu.
Pozdrawiam