Są to określenia mniej precyzyjne, przez co mogą czytającego wprowadzić w błąd.
Klient to osoba (prawna / fizyczna), która nabywa towar lub usługę, ale nie musi dawać zlecenia (zleceniobiorca może na przykład zlecić zleceniodawcy wykonanie usługi na rzecz klienta, który nie jest w tym wypadku zleceniodawcą, a jedynie odbiorcą usługi)
Wykonawca/dostawca usługi też nie zawsze musi pokrywać się z zleceniobiorcą (np. w przypadku podwykonawstwa)
Żelazną zasadą przekładu tekstów prawny/prawniczych jest precyzja i ścisłe oddanie tekstu tłumaczonego (skoro autor nie stosuje terminów klient i wykonawca, to ma ku temu powód ;). Czasem jedno słowo może wiele zmienić.
Sugerowałbym raczej - bo będzie bezpieczniej - mandataire et mandant (ewentualnie commettant; i tu druga zasada tłumaczenia tekstów tej natury - unikajmy synonimów - jeśli raz piszesz o danej stronie umowy mandant, to już do końca dokumentu stosujemy ten sam termin; wiem, że czasem to nie brzmi i nie wygląda ładnie)
A tu przykład:
"Afin que le
mandant puisse être assuré que l'intermédiaire a bien agi au nom et pour le compte de l'utilisateur final à l'exclusion de toute opération de revente, le deuxième alinéa du texte proposé pour l'article L 121-57 dispose qu'au plus tard à la livraison du véhicule, le
mandataire remet au
mandant la facture d'achat détaillée du véhicule, libellée au nom du
client."