skoro tak sie wypowiadamy o drugim jezyku to ja powiem jak jest na umcsie:) Jestem dopiero po 1 roku, mielismy 4h w tygodniu, w tym 1/2 semestru z nativem. Bylam na lektoracie wloskim. na umcs-ie drugi jezyk jest raczej traktowany po macoszemu, ale to nei regula, zalezy od wykladowcy.W pierwszym semestrze mielismy ze swietna kobieta, mgr Szantyka, mloda energiczna, naprawde wymagala, zachecala i uczyla. Pol 2 semestru mielismy natomiast ze stara krowa... i tu moze bez nazwisk;) przy ktorej stanelismy w miejscu w zasadzie; polowy zajec nie bylo a na drugiej polowie byla farsa. druga polowe drugiego semestru mielismy natomiast ze Stefanem, sympatycznym Wlochem z ktorym troche sie zblizylismy do kultury wloskiej no i pokonwersowalismy po wlosku. Moje ogolne wrazenie jest takie ze jezeli ktos che naprawde nauczyc sie drugiego jezyka musi wkladac sporo pracy wlasnej i nie olewac...