Co myślicie o studiowaniu romanistyki? POMOCY!!!

Temat przeniesiony do archwium.
Chciałabym pogadać z kimś kto studiuje romanistyke na któryms z uniwerków lub z kims kto juz skończył. CHciałabym studiować francuski bo kocham ten język ale ostatnio dużo ludzi mi to odradza i mowi ze to bez sensu bo po tym nie ma pracy zostaje jedynie nauka w szkole. Ratunku!!! Napiszcie czy naprawde jest tak zle. Jak wygląda to w duzych miastach? Czy zgadzacie sie z opinia innych, ze nie warto meczyc sie 5 lat? Moze ktos kto juz skonczyl wiecej wie na ten temat. Z góry dziękuję za odp.
Decyzje o podjeciu studiow na romanistyce powinnas podjac sama.Ja jedynie moge Ci powiedziec,ze nie sa to latwe studia...A praca jest i to nie tylko w szkole.
Wiem ze decyzja nalezy do mnie to normalne ale ostatnio ludzie mnie zniechecaja. Nawet moja nauczycielka od franka twierdzi ze najlepiej miec fach w reku a jezyk to dla siebie, dodatkowo. Jesli moge spytac to jestes studentka romanistyki? A jaka Ty widzisz wizje przyszlosci po romanskiej?Dzieki za odpowiedz!
Juz skonczylam romanistyke w Lodzi.I nie bylo latwo...Poczatkowo uczylym w szkole prywatnej,teraz jestem tlumaczem w bardzo duzym koncernie samochodowym -I mam fach w reku(cytujac twoja psorke...).Skonczylam romanska z polspecjalizacja wloska(bo jest taka mozliwosc na UŁ) i tarez jestem tlumaczem tych dwoch jezykow.Aha i jeszcze cos...Romanska co roku konczy mniej studento niz anglisytke,czy fil.germanska...wiec jesli masz predyspozycje pedagogiczne,to nic nie stoi na przeszkodzie uczyc w szkole.Ja z tego zrezygnowalam,bo poprostu trafila mi sie lepsza oferta pracy.Ale nie nazekalam jak bylam lektorem(francuskiego i wlaoskiego).Trudno mi oceniac jak bedzie ewoluowac status jezykow romanskich,ale ja naprwade nie zaluje ze skonczylam romanistyke.Pozdrawiam
a ktora romanska jest najlepsza?
hej! a czy myślisz że po kolegium tez mozna zostac tlumaczem? czy po ukonczeniu tego kierunku czeka tylko praca w szkole??a wlasnie-jak jest z tymi tlumaczami? ja oprocz francuskiego( ktory zaczne studiowac w kolegium od poniedzialku-nie zdawalam na filologie bo wiele osob mi odradzalo) ucze sie rowniez hiszpanskiego i angieskiego. z angielskiego nie mam niestety zadnego ceryfikatu i chyba nigdy nie zrobie-nie lubie tego jezyka.wracajac do hiszpanskiego-niedlugo bede robic certyfikat( dele nivel intermidio) a potem probuje zrobić jeszcze nivel superior.wiec jesli bede posiadac te wszystkie certyfikaty z hiszpanskiego+ukonczone kolegium z francuskiego to czy jest szansa bym robila tlumaczenia? czy certyfikaty wystarczą by tlumaczyc?? czy przyszly pracodawca będzie wolał osobę z ukończoną filologię hiszpańńską??
dziękuję za odpowiedz.
joasia.
Pietra dziekuje ci bardzo za twoja odpowiedz troche podnieoslas mnie na duchu. Twoja praca wydaje sie naprawde interesujaca i pewnie dobrze platna:):) Szczerze tez mi sie marzy cos w tym stylu a niekoniecznie bycie nauczycielka w jakims liceum przez 40 lat. Chcialabym studiowac w Poznaniu, Toruniu. Marzy mi sie ujot albo warszawski ale z tym chyba nie da rady:)A jak twoi znajomi na tym wyszli?dzieki z góry!pozdrówki!
ja niestety ostudzę twój entuzjazm. ja studiuję romanistykę i choć ten temat był już kiedyś niejednokrotnie poruszany na forum powiem jeszcze raz: romanistyka nie jest dla wszystkich.ja tez gdy chodziłamdo liceum byłam zakochana w języku francuskim. tak jest do dziś ale stwiedzam że gdybym cofnęla się o 2 lata-kiedy to wybierałam kierunek studiów nie wybrałabym romanistyki. pewnie zastanawiasz się daleczego.. po pierwszedlatego że na filologii wbrew pozorom nie szlifujesz głównie języka ( a ja tak myślałam). praktycznego francuskiego nie ma aż tak dużo( choć wszystkie wykłady prowadzone są po francusku) jest za to dużo godzin literatury, językoznastwa i wielu innych przedmiotów które według mnie nie są potrzene do życia... pewnie zaraz zaprotestuje wiele osób i powie że na każdych studiach są zbędne przedmioty ale w moim mniemaniu na filologii tych przedmiotów jest stanowczo za wiele.ponadto zgadzam się z pietrą że to nie są łatwe studia. teraz kiedy jestem na pólmetku z 48 osób przyjętych zostało nas mniej niż 20-to chyba o czymś świadczy;(
więc jeśli rzeczywiście kochasz francuski a "średnio" lubisz wchłaniać wiedzę z zakresu historii literatury-wybierz kolegium a na pewno nie pożałujesz. ja znam kilka osób które właśnie tam studiuję i są bardzo zadowolone-tam nacisk położony jest głownie na język. jedak do ciebie należy wybór. życzę podjęcia właściwej decyzji.
dzieki za twoje porady liczy sie kazdy glos. Wiem ze praktyczna nauka jezyka na romanskiej jest niezle okrojona ale mam wrazenie nie wiem czy sluszne ze magister filologii to nie to samo co absolewent kolegium. Poza tym studia na uniwerku sa chyba "ambitniejsze". Wiem ze te tytuly nie zawsze potem licza sie w wyscigu po prace bo trzeba miec przede wszystkim predyspozycje i troche szczescia. Pomijajac same studia to co chcesz robic pozniej?Ty tez uwazasz ze studiowanie po prostu lub jak to mowi wiele ludzi "tylko" jezyka jest bez przyszlosci i skazane na mordęgę z uczniami w jakims gimnazjum lub liceum?
po studiach chciałabym pracować oczywiście jako tłumacz ale co na prawdę będę robić-nie wiem. bo jak wiesz w dzisiejszych czasach studia nie gwarantują pracy w wyuczonym zawodzie więc równie dobrze mogę zostać panią księgową,pracować jako stweardessa lub robić cokolwiek innego.niestety podzielam opinię że studiowanie samego języka w dzisiejszych czasach może nie tyle co jest bez przyszłości ale moim zdaniem warto a nawet trzeba ukończyć drugi kierunek (jeśli chcesz mieć potem pieniądze). w dzisiejszych czasach wiele osób zna świetnie języki obce i konczy zupełnie inne kierunki studiów-więc mają większą wiedzę i co za tym idzie-większą szansę znalezienia pracy...

ps.z tego co wiem są też kolegia uniwersyteckie(np warszawa,gdańsk,łódz) więc kończąc dany kierunek masz dyplom uniwersytetu. uzyskujesz jednak tylko tytuł licencjata. zresztą niedługo i tak zostanie wprowadzony dwustopniowy system nauczania w szkołach wyższych więc wszyscy będą uzyskiwali najpierw licencjata.

joasia.
A moglabym wiedziec gdzie studiujesz? Napisz mi jak tam jest. Ja chcialabym pojsc na romanistyke, a pozniej dorzucic sobie np. wloski tak na powaznie albo jakas europeistyke,turystyke czy stosunki miedzynarodowe.Moze nie koniecznie znowu 5-letnie ale cos na pewno chcialabym dorzucic. Zastanawiam sie tylko czy np. taka psychologia (niby wyuczony zawod) na ktora pcha sie teraz bardzo bardzo:)duzo ludzi moze zagwarantowac pewniejsza prace od romanskiej. Z ekonomia jest podobnie. Po prawie musisz miec aplikacje a to jak wiesz nie jest latwe.ewne studia to moim zdanie jedynie medycyna. Nie wiem ilu psycholgow moze potrzebowac miato liczace np. 40000 mieszkańcow. A TY co chcialabys jeszcze pociągnąc obok franka? Zupelnie nie wiem co mam robic. ale dziekuje z gory za twoje rady!!!! Pozdrawiem-Milena
1. niby jestem dopiero na 1 roku ale proporcje nacisków połozonych na język / reszte zdecydowanie bywają rózne w zależności od uniwerku. U mnie zdecydowana większość to cwiczenia z PNJF/W.

2. jeśli wybierasz zawód filolog to optymalnie jest stawiać nie tylko [oczywiście też] na jakość ale też na ilość. Dwa jezyki obce w Polsce zna 7% obywateli - 3 - 1,6%. Można przypuszczać ze sprawa sie zmieni po przejsciu wyżu ale nie sądze ze jakoś drastycznie. Wtedy opcjonalnie zostaje zagranica: jak skończysz studia okresy przejściowe we Francji sie już skończą. Zastanów sie też jaki masz wybór i jaki bedzie on miał skutek jak chodzi o twoje powodzenie na rynku pracy. Moze mam troche kontrowersyjne podejście ale jeśli alternatywnie masz skonczyc na socjologii tudzież politologii to sie lepiej dobrze zastanów. To oczywiscie bardzo indywidualne i zalezy od m.in od znajomosci jakie masz.
A na ktorym uniwerrku studiujesz i co TY chcesz robic po romanskiej?
powiedzmy średnia - wyższa bo tylko UŚ. Mam troche znajomych w zawodzie i aktualnie mam taką sytuację że gdybym teraz znała włoski na komunikatywnym poziomie to mam z miejsca prace tłumacza w koncernie samochodowym bo jest to w sumie najbardziej poszukiwany język romański w regionie ze wzgledu na inwestycje, tyle ludzi do tego stale brak. Rzecz w tym, ze umówmy sie - w momencie kiedy jesteś humanistą to grupa jak to nazwaliście "studiów pewnego zatrudnienia" raczej się zawęża, nie odwrotnie. Chce po filromie [jesli sie mi uda w ogole te studia skonczyć] robić drugi fakultet zaocznie, myslałam o wpia; tyle ze to są mimo wszystko studia które już dosyć konkretnie nastawiają na to w jakim kraju bedziesz pracować.

Nie wiadomo w jakim kierunku pójdzie zapotrzebowanie na j. francuski w Polsce, ale sorry że sie tak laicko wypowiem - jeśli już w ogole spekulować na temat jakichkolwiek zmian, to będzie to raczej poprawa, tak mi sie wydaje.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Szkoły językowe