powiedzmy średnia - wyższa bo tylko UŚ. Mam troche znajomych w zawodzie i aktualnie mam taką sytuację że gdybym teraz znała włoski na komunikatywnym poziomie to mam z miejsca prace tłumacza w koncernie samochodowym bo jest to w sumie najbardziej poszukiwany język romański w regionie ze wzgledu na inwestycje, tyle ludzi do tego stale brak. Rzecz w tym, ze umówmy sie - w momencie kiedy jesteś humanistą to grupa jak to nazwaliście "studiów pewnego zatrudnienia" raczej się zawęża, nie odwrotnie. Chce po filromie [jesli sie mi uda w ogole te studia skonczyć] robić drugi fakultet zaocznie, myslałam o wpia; tyle ze to są mimo wszystko studia które już dosyć konkretnie nastawiają na to w jakim kraju bedziesz pracować.
Nie wiadomo w jakim kierunku pójdzie zapotrzebowanie na j. francuski w Polsce, ale sorry że sie tak laicko wypowiem - jeśli już w ogole spekulować na temat jakichkolwiek zmian, to będzie to raczej poprawa, tak mi sie wydaje.