Żal mi tylko tego, że nie mam z kim porozmawiać po francusku, a moja wiedza się ulatnia, już powoli nie czuję tego języka sercem.A chciałm iść na niemiecki, który też lubię (ale francuski kocham).Pozostaje żal,że wmawiano nam,że trzeba tylu nauczycieli,że będzie dla nas praca,dziwię się,że co roku na fr.zadaje tyle ludzi.Jedna maleńka satysfakcja to taka,że studiowałam to co kocham a nie to do czego zmusili mnie rodzice,chociaż akurat moi dali mi wolną rękę,ale w moim Opolu nie było wielkiego wyboru,szczególnie jeśli się jest humanistą.Pozdrawiam wszystkich, którzy kochają Francję i francuski.Może wyjadę z mężem i dzieckiem do Holandii i tam będę uczyć francuskiego...