Mam dość skomplikowane pytanie. Chodzi mianowicie o to, że:
uczę się w 1 klasie liceum. Bardzo chciałabym studiować we Francji, najlepiej oczywiście w Paryżu. Francuskiego zaczęłam uczyć się w 3 klasie gimnazjum i w ciągu roku przerobiłam 1. część podręcznika "Tempo". Teraz mam 2 godziny w szkole + 4 godziny w Alliance Francaise we Wrocławiu (no a poza tym - w każdej wolnej chwili słówka z Profesora Pierre'a i dodatkowo czytuję troszkę kryminałów A. Christie po francusku). I teraz pojawia się moje pytanie: chciałabym studiować historię i może romanistykę. Tylko właśnie - czy lepiej porządnie przygotować się do DELFA B2 (o ile wiem, to na niektóre uczelnie wystarczy tylko DELF B2, nie trzeba DALF-a) i spróbować sił na francuskiej uczelni, czy zacząć studia w Polsce? No i kolejne pytanie: czy to w ogóle możliwe, żeby przenieść się na studia na stałe do Paryża już np. po 2 roku? No i czy w celu wyjazdu do Francji opłaca się dodatkowo iść na romanistykę?