Zwolniony z postępowania- tak, ale (oczywiście na tyle na ile się orientuję- nie pretenduję do bycia jakąś alfą i omegą, piszę tylko z własnego wywiadywania się i czytania) to znaczy przyjety poza kolejnością, a nie zwolniony z tego okropnego słowa na B (biurokracja jeśliby ktoś nie wiedział :P ). I to o to chodzi- trzeba sie rejestrować w systemie komputerowym, dostarczać świstki, świsteczki, zdjęcia i zdjątka, świadectwa, zaświadczenia itp itd... Może też tak być, że UJ rzeczywiście pozwala to ominąć (czego wszystkim Krakusom i osobom z poza Krakowa wybierającym się tam na studia z całego serca życzę), ale naprawdę nie wierzę...