Hej, witajcie. Zastanawiam się nad rozpoczęciem drugiego kierunku na fililogii francuskiej UAM, jednak wciąż słyszę ze wszystkich stron, że mam się tam nie pchać, bo: jest bardzo ciężko, ludzie (zwłaszcza wykładowcy) są tam nietolerancyjni dla studiujących drugi kierunek i w dodatku większość z nich jest typem osób "wyzwolonych w stylu gender". Dlatego mam pytanie do tych, którzy już uczą się francuskiego na UAMie- na ile te głosy są proawdziwe? I czy osoba, która kilka lat temu miała w liceum francuski, ale teraz poszłaby do grupy "od podstaw" będzie sobie w stanie poradzić kontynuując jeszcze drugi kierunek (na szczęście na 4 roku, więc i z niedużą liczbą zajęć)?