Lingwistyka stosowana. Czy warto i gdzie studiować?

Temat przeniesiony do archwium.
Cześć wszystkim!
Pomimo, że dopiero w przyszłym roku zdaję maturę, to zaczynam już myśleć o studiach. Wcześniej zastanawiałam się nad filologią romańską, ale teraz jestem bardziej przychylna ku lingwistyce stosowanej (dalej z francuskim). Może ktoś z Was chodzi na takie, albo się dostał i ma ochotę opowiedzieć jak tam jest i jak przebiega rekrutacja. Patrzyłam na uw, ale niestety liczą też matematykę, a ja z matematyki jestem słaba. Byłabym wdzięczna za w miarę możliwości wyczerpujące informacje na temat tych dwóch kierunków. Zostać przy filologii, czy lingwistyka byłaby lepsza? :)
Nie napisałaś, co chciałabyś robić po studiach. To jest dosyć istotne.
Nie mam konkretnego celu, ale na pewno coś z językami. Może tłumacz. Nie przekonuje mnie zawód nauczyciela, bo to nie dla mnie. Także jeszcze nie mam sprecyzowanych planów.
Istotne jest również, czy wiążesz studia językowe np. z późniejszym wyjazdem za granicę. Wtedy warto wiedzieć, że sama znajomość języka praktycznie niewiele daje - warto oprócz niej mieć konkretny zawód i dodatkowe umiejętności. Na miejscu wszak wszyscy znają dany język, nie jest to więc umiejętność szczególnie cenna ;-) A i tłumaczy jest zaskakująco dużo, także przysięgłych. Zarówno filologia jak i lingwistyka nieco zawężają bezpośrednie możliwości do opcji tłumacza lub nauczyciela, same w sobie nie dają więc ogromnego wyboru - ale mogą być dobrą bazą, by robić coś innego.
Wśród absolwentów filologii i lingwistyki znam głównie nauczycieli (absolutnie wykluczających ten pomysł wcześniej ;-)), doktorantów, ale również specjalistów HR i wszelkich innych szczebli korpo, pracowników radia, biur turystycznych, a za granicą: osoby pracujące z imigrantami, w bibliotekach, na recepcji...
Jako tłumaczka bez wiedzy specjalistycznej będziesz w Wolsce w najlepszym przypadku biedowała, a w najgorszym nie znajdziesz w ogóle pracy. Od lat rynek jest przesycony i nie zapowiada się, żeby coś się miało zmienić.
Jeśli chodzi o pracę w korporacji, to aktualnie jest jeszcze sporo ogłoszeń dla ludzi ze znajomością języków, ale za parę lat najpewniej zacznie się robić tutaj za drogo i firmy będą ruszać dalej na wschód.
I teraz mam mętlik w głowie :/ Czy może studiować 2 kierunki na raz? Jest bardzo ciężko z tego co słyszałam. Najpewniej czuję się w językach i nie wiem co zrobić jeśli to wyjście nie wypali.
Jeżeli 2 kierunki, to na pewno nie filologię i lingwistykę :-) Ale... cóż tu dużo mówić, "mądrujemy się", bo jesteśmy starsi i patrzymy na wszystko nieco trzeźwiej i z bardziej praktycznej perspektywy... Jednak nie ma się co oszukiwać: ja też studia wybrałam z pasji, nie analizując rynku pracy na najbliższych 5-6 lat. Ale wybierając filologię brałam pod uwagę pracę nauczyciela - niekoniecznie z dziećmi, to przecież nie jest jedyna opcja! - bo jednak siłą rzeczy trudno potem zostać inżynierem czy założyć swoje biuro projektowe... Mam szczęście, bo teraz, pracując, robię to, co lubię - i nadal pozostaję w kręgu swojej pasji, dlatego też nie żałuję wyboru i swoje studia wspominam jako świetny czas rozwoju i zajmowania się tym, co kocham. Ale nie zawsze działa to w ten sposób... Dobrze, że myślisz o swojej przyszłości już teraz, ale być może następny rok przyniesie Ci jakieś nowe podpowiedzi.
edytowany przez sommeil: 29 lip 2016
Prawo jest na pewno przydatne, bo możesz wiele rzeczy po takich studiach robić (ale tylko w Polsce!).

Jakieś kierunki bardziej ścisłe cię może interesują? Informatyka? Medycyna? Coś na polibudzie może? Architektura?
Podobają mi się typowo ścisłe, ale nie wiadomo jakby się zaparła, to i tak matematyka jest dla mnie ciężarem. Przy korkach ledwo mi idzie, także nie będę porywać się z motyką na słońce. Może znacie jakieś ciekawe kierunki oprócz tych dwóch, które są przydatne uwagi?
Biologia molekularna na przykład. Sporo się dzieje w tej dziedzinie teraz. Gdzieś po drodze jest obowiązkowa fizyka, ale nic, czego by się nie dało opanować. Do tego jakaś filologia i sukces w kieszeni ;)

Plus studiowania dwóch kierunków jest taki, że po obronie masz więcej możliwych ścieżek zawodowych.
Lingwistyka stosowana jest o wiele bardziej praktyczna i przydatna niż biologia.
Po lingwistyce masz znajomość 3 języków obcych i możesz z nimi pracować np. w korporacji.
Tłumaczenia to nie najlepszy sposób na zarabianie. Wszyscy chcą tłumaczeń ekspresowo i za grosze, a biur tłumaczeń jest mnóstwo.
Po biologii nie ma żadnych perspektyw. Po medycynie - owszem, ale to ciężki kawałek chleba.
Przystałabym na lingwistyce.
Cytat: michagros
Po biologii nie ma żadnych perspektyw.

Faktycznie, teraz badaniami nad rakiem i genetyką (ze trzy osoby na świecie) zajmują się ludzie po lingwistyce stosowanej.
Teraz badaniami nad rakiem i genetyką zajmują się lekarze specjaliści - genetycy i patomorfolodzy, a nie jacyś biolodzy, mądralo.
Mój brat skończył biologię i wiem, jakie wg ciebie "wspaniałe" są perspektywy pracy w tym zawodzie.
Twój brat nie jest reprezentatywny, mądralo. Off topic kompletny już.
Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale nie miałam czasu :/ Wracając do tematu. Pomimo tego, że przedmioty ścisłe podobają mi się odrobinę, ale niestety za nic nie mogę się tego nauczyć. Nawet z korepetycjami z matematyki ciężko mi idzie. Także jestem przychylna ku przedmiotom językowym, bo wchodzi mi to dość łatwo. Dlatego filologia bądź lingwistyka. Został mi rok i myślę, że coś wykombinuję :)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa