Info na temat winobrania

Temat przeniesiony do archwium.
Ja bylem 3 razy na winobraniu we Francji. Za kazdym razem autem, wiec nie miałem problemow z przemieszczaniem się. Za pierwszym razem (2002 r.) pojechalem bo prace zalatwil mi moj znajomy, ktory mieszka we Francji - czyli mozna powiedziec, ze po znajomosci. Wzieli mnie tylko dlatego+komunikatywna znajomosc jezyka. Winobranie trwalo 10 dni, 3 nocy umieralem na lozku z bolu plecow (prowadze glownie siedzacy tryb zycia), ale potem juz bylo wszystko O.K. Pracowałem z dziewczyna (ona tylko niemiecki i angielski, wiec jej ciezko się było dogadac) w grupie samych Francuzow i Belgow. Pomimo bolu plecow, było bardzo milo – szlifowanie jezyka, imprezki, wino się lalo strumieniami. Nastepnego roku pojechałem, miesiąc wczesniej cwiczac sklony co wieczor i bylo OK, ale wtedy bylo lato stulecia i winobranie trwlo tylko 5 dni, a wiec cala masa zbieraczy platala sie po Burgundii szukajac dalszego zatrudnienia. Nie było możliwości zalapania się dłużej do pracy. Tak wiec nie pracowalem tylko 5 dni. W zeszlym roku bylem 9 dni (z plecami bylo OK). Podsumowując: praca jest dosc ciezka, ale my Polacy spokojnie sobie poradzimy (pracowałem w Polsce przy zbiorze truskawek, czereśni i to jest znacznie bardziej ciezka prac). Tym bardziej, ze w perspektywie masz zarobek ok. 40 E za dzien. Francuzi i Belgowie sa „wydelikaceni” – nie pracowali czysto (czyli zbierac dokladnie z krzaczka), wrecz obijali się. Jak dla mnie 10 dni roboty wystarczy, bo potem wpadasz w rytm i przestaje Ci to sprawiac przyjemność, a na dodatek (przynajmniej ja) byłem wykończony. Ale znam ludzi co pracowali nawet 20-25 dni (ale słusznej postury i na dodatek zaprawieni w pracy fizycznej). Francuscy rolnicy boja się (w większości) zatrudniac Polakow na czarno (ja w razie czego miałem podawac się za kuzyna), ten mój patron nie chciał innych Polakow zatrudniac (w grupie ponad 20 osob, 2 Polakow zawszej jakos mogl ukryc). Boja się wysokich kar finansowych za zatrudnianie na czarno. Ale z drugiej strony jest mase pracy, aby zatrudnic Polaka legalnie (dokumenty sklada Francuz), my musimy przechodzic w Polsce badania lekarskie. Wszystko to powoduje, ze jest już ktos Ci załatwi papiery, to żeby Ci się to zwróciło i jeszcze bys chciał zarobic, to musisz pracowac ok. 3 tygodni. Poznałem Polakow, którzy pracowali legalnie (ale tez byli już ktorys raz na winobraniu i dopiero jak się Patron na nich poznal, to występował o zezwolenie). Wiekszosc pracowala na czarno w zależności od szczęścia: 3, 5 lub nawet 12 dni. Chce Wam również zwrocic uwage, ze w każdym „obwodzie” winobranie zaczyna się w innym terminie. Bo przez cale lato jakas komisja sprawdza warunki rozwoju winogron, ich słodycz i wyznacza termin winobrania. Okresla go np. na 3 tygodnie i tylko w tym czasie można dokonywac zbioru winogron. A większość gospodarstw zbiera winogrona ok. 10 dni (przy standardowych warunkach atmosferycznych w roku). Tak wiec jak koncza w danym gospodarstwie zbierac, to w gospodarstwie obok zbior trwa jeszcze 2,3 dni i już tam nie zatrudniaja. Jeśli chcesz dalej zbierac musisz przenieść się do innego obwodu, gdzie wlasnie zaczyna się zbior. A w zależności od roku (czy były upaly czy bylo normalnie) roznice w rozpoczynaniu winobrania dochodzily do 2 tygodni (1 2003 – koniec sierpnia, w 2002 – polowa wrzesnia). Co do spania, to spi się w jakichs garazach, szopach, w domu na poddaszu; ogolenie mowic warunki kiepskie i na początku byłem zdziwiony, dopóki nie zobaczyłem, ze traktuja tak samo wszystkich (po prostu w ciagu roku Patron garaz uzywa jako garaz, a w czasie winobrania wyprowadza auta i robi z niego sypialnie). Z jedzeniem jest roznie, zalezy jak się trafi: szczególnie gdy ekipa zbieraczy jest miedzynarodowa (tzn. Polacy, Czesi, kolorowi) rolnicy potrafia karmic byle czym i mala ilością, bo można sporo zaoszczędzić na jedzeniu. Ja miałem to szczescie, ze o winobraniu mysle jako o (w kolejności) super lekcji jezyka, swietnej kuchni, niezłej zabawie, przyzwoitych pieniadzach. Dlatego chciałbym tam jeszcze pojechac….
Życząc powodzenia
„Doświadczony” zbieracz

P.S.
Mam nadzieje, ze troche spraw Wam wyjaśniłem (zwrócicie uwage na pogode panujaca we Francji), jestem rzadkim gosciem na tych stronach, wiec nie wiem czy jeszcze się cos jeszcze ode mnie dowiecie.
To i tak bardzo duzo!
Tak konkretnego postu jeszcze na tym forum nie widzialam :)
To znaczy, ze w tym roku do Francji jedziesz w sierpniu?
Szkoda, ze nie mozna tam po prostu pojechac i uczciwie sobie zapracowac na nagrode...
Jezeli chce sie pracowac legalnie to czeka nas gora papierow, a na czarno rzeczywiście najlepiej zalatwic sobie cos po znajomosci... ale trzeba miec znajomych :(
Pozdrawiam!!!
też bym z chęcią pojechała ale nie mam z kim:( jak ktoś się wybiera i będzie miał ochote mnie zabrać ze sobą to zostawiam [gg] ;)

« 

Szkoły językowe