Wie, wie, ale nie lubi sie powtarzac :). Ale niech bedzie, znalazlam swoj stary wpis dotyczacy wyjazdu w ciemno do Francji na zbiory owocow :). Wklejam i pozdrawiam.
~~I bardzo dobrze, ze nie chcesz jechac w ciemno, bo w taki sposob pracy nie znajdziesz. Aby pracowac legalnie we Francji, najpierw musisz znalezc pracodawce, ktory wyrazi chec zatrudnienia Cie. Musi on tez udowodnic, ze nie ma na Twoje ewentualne miejsce pracy chcetnego Francuza, potem uiscic oplate manipulacyjna i wyslac umowe o prace do biura Omi (Office des Migration Internationales) w Warszawie. Omi skieruje Cie na badania lekarskie, z ktorych wynikami zglaszasz sie do jednego z lekarzy pracy wskazanych przez Omi i jesli wszystko poszlo ok, tuz przed wyjazdem podpisujesz umowe o prace wlasnie w biurze Omi w Warszawie. Z praca (legalna) przy zbiorach jest ciezko, poniewaz oplata, jaka musi uiscic pracodawca nie przeklada sie na zarobki pojedynczego zbieracza winogron. Co innego, jesli zatrudnia cala grupe Polakow (tak tez jezdzilismy ze znajomymi na jablka). Na czarno przy zbiorach zatrudniaja b. niechetnie (chociaz mozna miec szczescie), poniewaz groza za to ogromne kary pieniezne, a kontrole sie zdarzaja. Latwiej znalezc prace na czarno np. w knajpie, albo przy sprzataniu, ale trzeba sie troche nachodzic, no i znac jezyk w stopniu komunikatywnym... Bez posrednictwa OMI moga podejmowac prace osoby, ktore studiuja we Francji. Dobrym wyjsciem jest tez wyjazd do pracy w charakterze au pair, ale i tu trzeba znac jezyk. Odradzam pomysl uczenia sie jezyka od podstaw "tam" nie majac punktu zaczepienia we Francji. Polecam Ci tez wakacyjny wolontariat we Francji, to swietna okazja do podszlifowania umiejetnosci jezykowych nawet dla niezaawansowanych :). Nie chcialam, zeby to wszystko zabrzmialo pesymistycznie, ale chcialam Ci zaoszczedzic rozczarowan, ktore swego czasu byly i moim udzialem ;).~~