Bezrobocie w Polsce mniejsze niż we Francji
Bezrobocie spada w Polsce w błyskawicznym tempie. W żadnym innym kraju Unii Europejskiej nie ma tak szybkiej poprawy na rynku pracy jak u nas.
czytaj dalej...
REKLAMA
Spadek w Polsce był rekordowy, bo sięgnął aż 0,3 pkt w porównaniu do lutego. To dużo lepszy wynik niż w innych krajach Wspólnoty: bezrobocie zmniejszyło się tam co najwyżej o 0,1 pkt proc. (z wyjątkiem Luksemburga, gdzie obniżyło się o 0,2 pkt proc.), a nawet wzrosło o 0,2 pkt proc. w takich krajach jak Hiszpania (do 9,3 proc.) i Irlandia (do 5,6 proc.).
Polski wynik był tak dobry, że udało nam się wyprzedzić Francuzów (w marcu, tak jak w lutym, mieli 7,8 proc. bezrobotnych). Daleko w tyle została Grecja i Hiszpania. Mamy powody do zadowolenia, bo jeszcze niedawno, pod koniec 2006 r., byliśmy w Unii Europejskiej liderami pod względem stopy bezrobocia.
Spadek liczby osób bez pracy jest tak duży, że zaskoczył nawet największych optymistów. Skali zmian nie przewidział też rząd. Według jego prognoz dopiero w końcu roku stopa bezrobocia ustalana na podstawie badań aktywności ekonomicznej ludności (liczona podobnie jak wskaźnik Eurostatu) miała spaść do 8 proc. "Było to zbyt pesymistyczne założenie" – twierdzi Karolina Sędzimir, ekspert rynku pracy w PKO BP.
Skąd ta nagła poprawa? "Szybki spadek bezrobocia związany jest z tym, że Polska ma znacznie wyższe niż średnia w Unii tempo wzrostu gospodarczego. Sprzyja to powstawaniu nowych miejsc pracy" – twierdzi prof. Janusz Czapiński z Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego poprawę na rynku pracy zawdzięczamy także emigracji, mimo że obniżyło się tempo zagranicznych wyjazdów Polaków.
Czy bezrobocie nadal będzie spadało tak ostro jak w marcu? Owszem, liczba bezrobotnych zmniejszy się, ale w słabszym tempie. Karolina Sędzimir uważa, że spadnie ono w końcu tego roku do 7,4 proc., czyli do 1,25 mln. "A w końcu 2009 r. stopa bezrobocia może się obniżyć do 6,5 proc." – uważa Sędzimir. I na tym poziomie prawdopodobnie się zatrzyma.
"Mamy już przyzwoity poziom stopy bezrobocia, nie można jednak liczyć na to, że spadnie ona poniżej 6 proc." – twierdzi Czapiński. Powód: ci, którzy pozostaną bezrobotnymi, nie będą mieli większych szans na jakiekolwiek zatrudnienie, bo albo przyzwyczaili się już do stylu życia bez pracy, albo nie posiadają żadnych kwalifikacji. Pozostaną więc na długie lata na garnuszku urzędów pracy.
"Rejestracja w urzędzie jest dla nich najprostszą drogą do uzyskania bezpłatnych świadczeń zdrowotnych" – mówi prof.Zenon Wiśniewski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Takie osoby, choć nie szukają pracy albo pracują w szarej strefie, rejestrują się jako bezrobotne.
Eksperci przyznają, że zniekształca to obraz rynku analizowanego przez GUS, który podaje stopę bezrobocia rejestrowanego (w marcu spadło ono do 11,1 proc. z 11,5 proc. w lutym). Z tego powodu dane podawane przez Eurostat są uznawane za najbardziej miarodajne.