jak Wy sobie dajecie rade?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam,

mozecie mi powiedziec jak Wy sobie dajecie rade na studiach bo ja jakos tego nie widze. Jest to moj pierzszy rok na univ w Paryzu na administracji na Master 1 i nie to ze godzin mam od zarabania i nie wspomne juz ze wszystkich zajec nie moge zobaczyc ze wzgledu na prace ale to i jezyk wykladow jest ciezki bo to i administracja ale kurcze widze ze sa inni obcokrajowcy i maja nawet gorszy franc niz ja i kurde jakos sobie daja rade. Moze to ja za szybko sie poddaje widzac natlok wiedzy jaka staraja mi sie przekazac i niepotrzebnie daje za wygrana, moze to tak tylko zle wyglada i w rzeczywistoci z czasem /hmm w grudniu sa egzaminy/ bedzie latwiej i nie bede wychodzila z bolem glowy po 7 godzinach wykladow. Nie wiem moze napiszecie jak Wam idzie co, cos z wlasnego doswiadczenia i wlasnych poczatkow. Bede wdzieczna, pozdrawiam
no ok rozumiem nikt sobie nie radzi
hmm ja tez na poczatku bylam w szoku totalnym:P, ale po 2 atach na univerku juz nic nie jest w stanie mnie zaskoczyc, a co do jezyka, to chyba kazdy na poczatku panikuje, ale nie matw sie przyzwyczaisz sie:) mozesz pozyczac notaki od innych i kserowac:)
pozdrawiam
o nie... tylko nie Paryż, zapraszam do Nantes, tutaj się żyje studencko :)
kurcze no widzisz nie pomyslalam o Nantes- moje zycie dalekie jest od studenckiego bo po calym tygodniu zajec i pracy zwyczajnie nie mam na nie sily grrrrrrrrrrr
Dlatego tez jesli czytaja te posty osoby myslace o wyjezdzie do Francji, a zwlaszcza Paryza - to trzeba naprawde sie zastanowic czy bedziemy mieli mozliwosc i studiowania i utrzymania sie tutaj. Paryz bije na glowe inne miasta, a zwlaszcza ceny wynajmu sa nie do przebicia, wiec warto sie zastanowic, czy nie studiowac gdzies indziej, gdzie nam bedzie latwiej finansowo. Paryz jest piekny, ale jesli caly tydzien spedza sie na uczelni lub w pracy - jaki sens jest zameczania sie, jak nawet czasu nie ma sie na wyjscia imprezy i zwiedzanie.

A co do Twojego problemu, to zawsze poczatki sa trudne, a zwlaszcza w nowym kraju. Nie wiem jaki poziom francuskiego mialas przed rozpoczeciem studiow, ale doswiadczeniem moim i znajomych mozna probowac studiowac od B2, ale bedzie nam ciezko od poczatku, zwlaszcza jesli sie nigdy w kraju francuskojezycznym nie mieszkalo. Jest mozliwe oczywiscie studiowanie, ale trzeba pamietac, ze jestesmy traktowani na rowno z Francuzami, od nas wymagaja tyle samo. Trzeba sobie zdac z tego sprawe.

Jak sobie radzic, jak jest zle... najlepiej mierzyc sily na zamiary i dobrze sie zastanowic, czy jestesmy w stanie rozpoczac studia - francuski akademicki rozni sie od potocznego, poza tym jest masa roznic miedzy polskim a francuskim systemem edukacyjnym - same sprawy administracyjne we wrzesniu/w pazdzierniku moga czlowieka wykonczyc.

A gdy juz sie studiuje, to trzeba robic nieustannie jedna rzecz - PYTAC SIE, o wszystko, wszystkich, profesorow, studentow, panie z seketariatu. Nawet jesli nie czujesz sie dobrze w jezyku mowionym, to nie szkodzi, bo zobaczysz, ze jak po raz 5 ty spytasz o to samo, to wytlumaczysz to lepiej.

Nie boj sie podchodzic do profesorow i mowic, ze jestes obcokrajowcem, poprosic o to, aby mowili wolniej, pytac sie czy moga oni poradzic Ci jakies zrodla, wyklady w internecie etc, zebys mogla nadrobic to wszystko na spokojnie w domu. Zobacza wtedy, ze sie starasz i potem w razie jakis problemow na egzaminach MOGA latwiej podejsc do wszystkiego.

Widzialam wsrod studentow-obcokrajowcow, ze czesto przychodza z dyktafonami i nagrywaja wyklady (trzeba sie zapytac profesora, czy moga nagrywac oczywiscie, ale jak sie im wytlumaczy, ze nie jest sie bieglym we francuskim, zwykle sie zgadzaja) i potem wszystko notuja jeszcze raz w domu. Metoda pracochlonna, ale przynajmiej ma sie notatki.

Poza tym koniecznie prosic o notatki studentow, znajdz sobie takie osoby, ktore widac, ze pilnie wszystko notuja i sukcesywnie kseruj. Poza tym integruj sie z grupa, bo to bardzo wazne. Poczujesz sie lepiej, zobaczysz, ze nawet Francuzi nie zawsze wszystko lapia, mozesz sie tez kontaktowac z innymi obcokrajowcami - przeciez w grupie razniej.

Studia na Masterze sa juz bardziej zindywidualizowane niz poprzednie lata, wiec od samego poczatku roku trzeba koniecznie opracowac sobie grafik zajec, zaplanowac wszystko, zebys nie miala zaleglosci, bo jak zaczniesz kserowac notatki i uczyc sie w listopadzie, to bedzie tego tyle, ze nie dasz rady.

Poza tym w razie niepowodzenia sa jeszcze rattrapage, mozna powtarzac rok, ale jesli bedziesz miala sile zaparcia, to powinno sie udac. Najwazniejsze to nie dolowac sie i mowic, ze wszystkim sie udaje, a tobie nie. To nieprawda, po prostu ludzie nie mowia wszem i wobec, ze czegos nie rozumieja, wiec masz poczucie, ze jestes jedyna, ktora sobie nie daje rady. Najwazniejsze jest wiec to, zebys zintegrowala sie z grupa, pogadala z innymi studentami obcokrajowcami, czy tez innymi Polakami, ktorzy kiedys studiowali. Zobaczysz, ze wiekszosc osob (przynajmniej tych, ktore nie wladaly biegle francuskim) mialo identyczne wrazenia jak Ty teraz, a jednak sie im udalo.

Nie ma sie co poddawac, a jesli studia sa za trudne lub Cie nie interesuja, to po prostu na przyszly rok bedziesz zdawac na cos innego, ale bedzie Ci wtedy latwiej, bo bedziesz juz znac lepiej francuski i system uniwersytecki. Cokolwiek wybierzesz, pamietaj, zeby sie nie poddawac!
Jinelle dziekuje Ci bardzo za tak wyczerpujaca wypowiedz. Juz mi nie raz pomoglas takze tym bardziej dziekuje. Chyba rzeczywiscie zle ocenilam moje mozliwosci i troche sie przeliczylam, no ale juz jest z lekka za pozno. Co do integracji z grupa z tym srednio. Poznalam kilka osob ale nic wielkiego. Jak zaobserwowalam wiekszosc wydaje sie juz znac z poprzednich lat to i trudniej sie z nimi zintegrowac no ale juz mniejsza z tym. Co do mojego poziomu franc. natomiast mialam srednie B2 z TCF zrobionego w czerwcu takze bez szalu. Nie wiem problemem tez jest to ze administracja jakos srednio mnie interesuje no ale to juz inna historia. Nie wiem, musze sie zastanowic pomyslalam o tym rattrapage by teraz skupic sie na tych przedmiotach z ktorymi jest mi latwiej a reszte zrobic na drugi rok, nie wiem to tez troche bez sensu. Poki co jestem troche zrezygnowala ale i tak dziekuje Ci za rady i slowa otuchy. Pozdrawiam Cie serdecznie
Ja wiem, ze moze za optymistycznie nie brzmie, ale niestety rzeczywistosc studiow w Paryzu, to nie tylko bajka i spelnienie marzen, czasem sie mozna rozczarowac niestety.

Co do poziomu jezykowego, tak mi sie zdawalo, ze mialas poziom B2, co uwazam osobiscie za minimum, zeby moc myslec o studiowaniu tutaj, ale wiem doskonale, ze wiecej to ma wspolnego z meczeniem sie niz z radoscia odkrywania jezyka. Oczywiscie pewnie sa osoby, z ktorymi nizszymi poziomami zaczynaja studia, ale zwykle to osoby, ktore nie boja sie mowic, nie przejmuja tym, ze robia bledy etc. Jesli masz w sobie choc troche z perfekcjonizmu, bedzie Ci ciezko az do momentu, az zdasz sobie sprawe, ze jesli nie przelamiesz sie i nie bedziesz rozmawiac, to nie bedziesz robic postepow. Po pewnym czasie minie Ci "wstyd robienia bledow" i sie rozgadasz. Chyba praktycznie kazdy przechodzil takie etapy i zawsze jest lepiej, nigdy gorzej.

Francuzi sa rozni, wiec nie dziwie sie z ta integracja z grupa, mysle, ze te stereotypowe ich zamkniecie i chlod na poczatku faktycznie istnieje, ale potem sie okazuje, ze ludzie sa nawet fajni, tylko ze sami nie wyjda do Ciebie - to niestety ten minus, musisz robic sama pierwszy krok. Skoro sie wiekszosc z nich zna, to jest to na plus, bo znaja wszystkie kruczki, profesorow, zasady etc. wiec nawet jesli sie nie bedziesz z nimi przyjaznic warto choc sprobowac sie wypytywac ich o wszystko i tym samym poczujesz sie mniej przerazona tym wszystkim.

Studia Master sa juz dosc specyficzne, bo wymagaja od Ciebie duzej ilosci niezaleznosci, wiec nie ma trzymania za raczke, drukowania planow, opiekunow roku i wszystkiego podanego na tacy. Niemniej jednak, sama zobaczysz po tym roku, ze zaczynajac nowy rok w przyszlym roku, juz nie bedziesz taka przerazona.

Najgorzej jest zawsze na poczatku, wiec dobrze byloby jakbys miala blisko siebie ludzi, ktorym sie mozesz wygadac. I probuj jednak troche sie dogadac z ludzmi z roku - nie mowie, zebyscie od razu sie zaprzyjazniali, potraktuj ich jak zrodlo informacji. I tyle.

Uwazam, ze dobrze byloby jakbys sie jednak rozejrzala za studiami, ktorych program Cie zainteresuje. Czesto Mastera 1 czy 2 niekoniecznie robi sie z tego co ma sie Licence, wiec jesli odpowiednio zamotywywujesz sie i dobrze przedstawisz na rozmowie kwalifikacyjnej, masz duze szanse na przyjecie (oczywiscie w obrebie studiow humanistyczno-handlowo-spolecznych, bez robienia Mastera z chemii ;))

Co Cie w ogole interesuje? Co bys studiowala jesli bylabys w Polsce? W regionie paryskim jest naprawde olbrzymi wybor studiow i mozna na przyklad poszukac czegos w systemie alternance czy jako apprentissage - coraz wiecej uczelni oferuje takie rozwiazania. Obejrzyj sobie wszystkie uczelnie od Paris 1 do Paris 13, potem zajrzyj na uczelnie prywatne oferujace format studia plus praca (alternance), to sa dosc ciekawe programy, stawiajace glownie na praktyke.

A poza tym ja polecam szukanie studiow Pro, a nie Recherche, bo czesto sa ciekawsze, robi sie pozniej staz i zajecia tez sa bardziej nastawione na praktyke, a nie na teorie.

Ja przerobilam i studia Recherche i Pro, no i zdecydowanie bardziej odpowiada mi ten drugi format - poza tym zajecia sa ciekawsze i latwiej to wszystko wchodzi do glowy.

Zastanow sie dobrze nad tym CO CHCIALABYS robic i nie mysl o tym czy to mozliwe czy nie, tylko pomysl o tym, a potem sprobuj dopasowac studia do tego. Nie zniechecaj sie duza iloscia chetnych, egzaminami wstepnymi - naprawde wszystko jest dla ludzi. Inna sprawa to studia na grandes écoles, ale jesli skupimy sie glownie na uniwerkach, to nie jest to cos do przeskoczenia.

Bedzie dobrze, zobaczysz!
Juz nawet nie wiem jak Ci dziekowac. To naprawde pomaga bo masz wieksze pojecie o roznych mozliwosciach o kotrych ja niekoniecznie wiedzialam. Musze sie nad tym jeszcze zastanowic. To co mnie interesuje to glownie jezyki obce, ale po nie dostaniu sie na anglistyke wyladowalam na administracji i by teraz nie zaczynac od poczatku kolejnych 5 lat zwyczajnie pomyslalam o tym by podejsc od razu do Master1. Troche sie przeliczylam, trudno. Zastanowie sie jeszcze. Dzikuje Ci jeszcze raz za zainteresowanie i pomoc.
Hmm, tak to niestety czesto bywa, ze jak sie nam cos nie uda, to zaczynamy cos innego i potem nie do konca jest to cos co chcemy robic. Ale nigdy nie ma za pozno, zeby zmienic troche kierunek.

Nie wiem czy administracja, ktora studiujesz to ogolna administracja, ale moze by Cie ciekawilo cos bardziej pod Administration des Entreprises. Jesli chodzi o to, ze lubisz studiowac jezyki, to chodzi o taki lingwistyczny punkt czy chcialabys to wykorzystac jako jeden z elementow studiow?

Angielski pewnie dobrze znasz, a znasz jeszcze dobrze (w sensie, ze sie dogadasz) inny jezyk obcy, bo wtedy mozesz cos pokombinowac z LEA - to studia, gdzie masz dwa jezyki obce, zwykle angielski na wysokim poziomie i drugi jezyk na troche nizszym (w zaleznosci od jezyka) i polaczone jest to z zajeciami odnosnie handlu miedzynarodowego, prawa, ekonomii. Ale trzeba koniecznie drugi jezyk obcy miec (czasem sie podobno udaje z uznaniem polskiego albo francuskiego jako drugi jezyk obcy, ale najczesciej jednak trzeba znac jakis drugi jezyk: zwykle niemiecki/hiszpanski, choc mozna tez wybrac kilka innych.

Jest tez sporo studiow w Paryzu w kazdym razie - mowie o studiach Pro, z commerce international albo management international, czy podobne nie tylko na UFR LEA, wiec najlepiej poogladac.

Obejrzyj sobie tez programy na Dauphine (www.dauphine.fr) i Paris 1, bo tam tez jest z tego co pamietam kilka programow w duzej czesci po angielsku, ale np z zarzadzania miedzynarowego czy administration des entreprises. Zwykle sa tam rozmowy kwalifikacyjne, wiec masz szanse ich przekonac - jesli np. w Polsce pracowalas, to tez byloby na plus: trzeba sie dobrze przygotowac i nawet jak sie nie ma dokladnie takich dyplomow jakie oni wymagaja, to jak sie ich oczaruje, to zwykle nie robia problemow z przyjeciem.

Mysle, ze z Twoimi studiami admnistracyjnymi plus znajomoscia jezykow, to moglby byc jakis ciekawy kierunek. Ale poza tym jest sporo uczelni prywatnych oferujacych alternance(czesne placone jest przez firme, gdyz wtedy pracujesz u nich). Jakos w lutym/marcu sa Salons d'Etudiant w Paryzu (obejrzyj sobie na stronach Studyrama i L'Etudiant) i polecam sie wybrac, pozbierac ulotki ze wszystkich uczelni tam i przegladac sobie po kolei WSZYSTKO. Zawsze sie znajdzie cos fajnego. I rozne perelki - np. studia cale po angielsku z ekonomii miedzynarodowej, ktore nie sa platne (zwykle na grandes écoles kosztuja bardzo duzo) i mase ciekawych specjalizacji.

Zreszta sporo osob robi Licence z jednego, M1 z czegos innego, a M2 jeszcze z czegos innego. Oczywiscie, trzeba dobrze wszystko umotywowac i przekonac komisje, ale jak sie jest bardzo zmotywowanym, to mozna wszystko, naprawde.

Teraz sie skup na zajeciach, popros ludzi o notatki etc. i SPROBUJ zdac egzaminy. Jakby sie nie udalo, to zawsze mozesz przerwac nauke, popracowac na pelny etat, zarobic sobie troche pieniedzy i od przyszlego roku studiowac cos nowego.

A moze jednak Ci sie tutaj spodoba i przyzwyczaisz sie do zajec i nawet polubisz. Najwazniejsze to nie panikowac i nie wymyslac sobie, ze sie nie zda wszystkiego, po prostu SPROBUJ, jak nie wyjdzie, widocznie cos innego jest Ci pisane, a jesli sie uda, to bedziesz z siebie dumna, ze jednak sie udalo. Nie ma co jednak niczego teraz traktowac jako porazki, bo wyjazd do obcego kraju i utrzymywanie sie samemu i studiowanie to bardzo powazna decyzja i wiele osob nie byloby w stanie sobie tak poradzic jak Ty. Czasem sie nie da robic wszystkiego, wiec nie ma co sie zalamywac, zrob wszystko co w Twojej mocy, zeby sie udalo, a jesli cos pojdzie nie tak - to sprobujesz czegos innego, po prostu.
Witam!

Pisze w zwiazku ze wzmianka o LEA. Od pewnego czasu mysle o tym kierunku-program prezentuje sie zachecajaca ;) No i niestety, oprocz ang. i fr. (i, oczywiscie, pl! ;)) nie mam trzeciego jezyka do kombinacji.
Gdzie mozna sie dowiedziec wiecej- czy bylyby szanse na dostanie sie na ten kierunek MIMO WSZYSTKO, jak ciezko jest sie dostac etc..

Pozdrawiam ;)
No, bez trzeciego jezyka nie ma co studiowac, bo te studia polegaja na tym, ze sie studiuje wlasnie dwa jezyki obce. To zalezy czy chcesz studia od poziomu Licence czy Master, bo mysle, ze na Licence to zajecia z drugiego jezyka sa od poziomu poczatkujacego, na Masterze w kazdym razie juz to dosc wysoki poziom jest.

Na Paris 4, jako drugi jezyk obcy mozesz sobie wybrac polski, na przyklad, ale ciezko pozniej z kontynuacja studiow na Master 2.
Dziekuje za odp ;)

Jestes pewna, ze na Paris4 j. polski jako drugi jest 'dostepny'? Ostatnio natknelam sie na tabelke jezykow propon. w roku 2008/09 i daremne bylo szukac naszego pięknisia ;) Zupelnie natomiast niestotne jest dla mnie, ze Master nie proponuje kontynuacji - po trzech latach jezykowych planuje dokonczyc sciezke w troche innych klimatach ;)
Hmm, az z ciekawosci zajrzalam znowu na strone Paris 4 i faktycznie, nie ma... dziwne, bo z tego co kojarze to przeciez w poprzednich latach byla taka mozliwosc, choc chyba od tego roku faktycznie na M1/2 juz nie mozna wybrac polskiego, wiec moze to zmiany sprzed niedawna.

Z polskim masz na Paris 4 Polonais - Français Langue Etrangère (FLE) i "Polonais LLCE", ale nie jest to jednak LEA...

Inna opcja to INALCO, studia, ktore siedzibe maja na Uniwerku Dauphine, tam mozna wybrac polski na pewno, ale to tez LLCE i LLCA (bardziej literatura i cywilizacja)

Ale skoro chcesz LEA od Licence zaczynac, to spokojnie mozesz wziasc sobie drugi jezyk na poziomie poczatkujacym, moze sie udac, bo poziom jezykowy ludzi po liceum jest rozny i moze Ci sie trafic grupa wybitnie poczatkujaca, wiec nie wiem czy sens specjalnie szukac czegos z polskim.
moja znajoma jest na paris 4 na LEA polski-angielski, raczej nie jest zadowolona, nie znam szczegolow ale mowila cos o tym, ze maja zajecia w laboratoriach i ze ucza sie wymowy i akcentow polskich, i ze to nie jest zaciekawe ale kto co lubi:)
tak sie zastanwiam, moze sie myle ale studiowac polski i angielski: we francji raczej nie ma zapotrzebowania na taka kombinacje jezykowa (co innego anglia), a w polsce, no coz, raczej malo oplacalne bo jest duza konkurencja i w ogole te zlotowki a nie euro...
ale z drugiej strony, to te jezyki nie sa laczone, bo tlumaczenia robi sie ang-fr, fr-ang i pol-fr, fr-pol
czyli w gruncie rzeczy jest oplacalny taki kierunek, bo az 3 jezyki i chyba nie ma az tak duzo ludzi, ktorzy wladaja, polskim, angielskim i francuskim jednoczesnie. tylko gdzie szukac pracy po takich studiach, ma ktos jakies propozycje?
he zbyt zmeczona jestem, a tu jeszcze piatek jutro:/ ohoho
Hmm no wiec tak co do jezykow to poza angielskim i francuskim nie znam juz innego jezyka na tyle dobrze by moc w nim studiowac, uczylam sie rok wloskiego ale co to jest rok, takze raczej z opcji 3 jezykow to raczej nici. Co do jezykow samych to ja nie wiem, w jakiej formie by mnie bardziej interesowaly, faktem jednak jest ze sama znajomosc ich chocby poprzez studia lingwistyczne to wiele opcji CI nie daje i dopiero w polaczeniu z taka chocby administracja tworza ciekawsza forme. W sumie to nawet nie wiedzialam, ze istnieje taka opcja by moc skladac papiery na kierunki niezwiazane scisle z kierunkiem wczesniejszym dlatego przy wyborze studiow najpierw zerkalam czy przyjmuja ludzi po administacji publicznej. No i voilà tak to jest jak czlowiek nie jest doinformowany. Ehh szkoda gadac. Na przyszlosc bede wiedziala. Dzikuje Ci Jinelle. WIele mi pomogly Twoje rady, jestem naprawde wdzieczna. Pozdrawiam Cie serdecznie
dziekuje Jodiko i Jinelle za odpowiedz!

ale z drugiej strony, to te jezyki nie sa laczone, bo tlumaczenia robi
>sie ang-fr, fr-ang i pol-fr, fr-pol
>czyli w gruncie rzeczy jest oplacalny taki kierunek, bo az 3 jezyki i
>chyba nie ma az tak duzo ludzi, ktorzy wladaja, polskim, angielskim i
>francuskim jednoczesnie. - to wlasnie techniczny aspekt jezyka mnie interesuje najbardziej, program studiow prezentuje sie okazale ;) cud miod i orzeszki, tyle ze polskiego brak ;p

echh,
czuje sie teraz juz zupelnie bezradna ;))
perspektywa rozpoczecia czwartego jezyka od poziomu débutant jest calkiem kuszaca, jednak najwidoczniej w tym roku Paryz jest przeciwko mnie - "Aucune langue n'est proposée en débutant. "
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe