FR czy Hiszp,ktory łatwiejszy

Temat przeniesiony do archwium.
do nauki ? Chce sie uczyc drugiego jezyka i sie zastanawiam,ktory ma łatwejszą gramatykę ?
Jakie szkoly jezykowe polecacie (Katowice)
bede wdzieczna za odp,tych,ktorzy sie uczą francuskiego. Ile czasu zajmuje nauka, jak dlugo sie uczycie i na ile oceniacie swoj poziom.
Jestem w klasie dwujęzycznej z francuskim, a hiszpańskiego uczę się tylko dodatkowo (więc na pewno wiem o nim duuużo mniej :P ).
Hiszpański wydaje mi się prostszy:
-wymowę ma bliższą polskiej
-na tyle, na ile znam gramatykę:
*użycie czasów bardzo podobne, a zasady tworzenia cóż... prostsze (np. we francuskim masz 2 czasowniki posiłkowe, a w hiszpańskim 1)
*nie musisz używać zaimków osobowych (raczej nie ma form niejednoznacznych, których po francusku masz całe stosy)
*tego nie jestem pewna, ale chyba hiszpański nie ma takiej gigantycznej ilości abstrakcyjnych zasad jak francuski (co ja akurat we francuskim sobie cenię)
O jakich abstrakcyjnych zasadach mowisz??

Hiszpanska gramatyka jest bardziej obszerna, ale za to wymowa o wiele prostsza. Wybierz ten jezyk, ktory ci sie bardziej podoba.
Mówię o takich abstrakcjach jak rodzaj słowa gens, dwie formy liczby mnogiej czy używanie subjonctif'u zależące od przymiotnika (w tej chwili nie przychodzi mi do głowy przykład, ale pamiętam, że miałam coś takiego, że używasz indicatif'u po przymiotniku, a jak dodasz tres to już musisz użyż subjoncitf'u).

Ale, jak pisałam, nie znam hiszpańskiego na tyle, żeby być pewna, że oni nie mają takich abstrakcji (które zresztą dla mnie stanowią dużą część nauki języka, ale jak ktoś pyta czy gramatyka francuska jest trudna to mogę z czystym sercem powiedzieć, że dla kogoś komu się nie chce wkuwać regułek, jest :) ).

I jeszcze jedno co do porównania "łatwości" bądź "trudności"- po hiszpańsku (na tyle na ile ja to widzę) dużą część czasowników da się bez zbytnich problemów odmienić w czasie teraźniejszym (nie mówię oczywiscie o pierwszej osobie, któa umie być uroczo nieoczekiwana), a we francuskim czasowniki nieregularne umieją wyskoczyć z takimi formami (też nie jestem w staie w tej chwili podać przykładu- to są po prostu moje wspomnienia z początków nauki języka-- potem formy jakoś same weszły mi do głowy- z czytanych książek), że człowiek (nieobeznany w języku) nigdy by nie wpadł na to, że to ten sam czasownik.
Oczywiście miało być:
"użyć" (a nie "użyż")
"stanowią dużą część przyjemności z nauki języka" (a nie "stanowią dużą część nauki języka")
"w stanie" (a nie "w staie")

Jeszcze raz przepraszam za literówki :)
Na przykład:

Il est probable que + INDICATIF
Il est peu probable que + SUBJONCTIF

LUB

Il me semble que + INDICATIF
Il semble que + SUBJONCTIF

Hiszpańskiego nie znam,więc się nie wypowiadam;) choć bardzo mi się podoba ten język:) nie wiem tylko,którego się lepiej uczyć-hiszpańskiego czy włoskiego... A wrcając do pytania: myślę,że jeśli coś kochasz,jesli jakiś język Ci się bardzo podoba to jestes się go w stanie nauczyć:) Wrażenie trudności jest zazwyczaj subiektywne,dla mnie np.fr jest łatwiejszy niż ang.,a wiele osób sie ze mną nie zgodzi:)Może poprzeglądaj słownik i odpowiedz sobie na pytanie,które słówka Ci łatwiej zapadają w pamięć?:)
nikki88 radzę hiszpański)
To o czym piszesz to po prostu uroki gramatyki jezykow romanskich. Francuski ma zdecydowanie mniej czasow i tylko 2 rodzaje subjuntivo, ktore sa w uzyciu. Dla porownania:

Francuski ma 3 czasy przeszle:

il a parle
il parlait
il avait parle

tryb laczony:

que je parle
que j,aie parle

Hiszpanski 6:

hable
hablaba
estaba hablando
estuve hablando
he hablado
habia hablado

tryb laczony:

yo hable, hablara, haya hablado, hubiera hablado

Ja tam wole francuski:)
Tej mniejszej ilości czasów to bym się tak nie trzymała- wiem, wiem, żaden normalny Francuz nie jest w stanie utworzyć subjonctif imparfait czy innych "czasów literackich"- ale jak się lubi czytać książki (moje ukochane zajęcie) to nagle okazuje się, że passe compose widzisz 10 razy rzadziej niż passe simple (głupi przykład, ale no tak jest- znajomość passe simple/anterieur i subjonctif imparfait/plus-que-parfait jest konieczna jeśli ktoś ma ochotę przeczytać COKOLWIEK po francusku [no może poza jakimiś lewelowanymi]- nawet kryminały Agathy Christie są tłumaczone z użyciem passe simple w głównej narracji).

A co do lubienia/nielubienia języków- jakoś nie rozumiałam nigdy ludzi mówiących, że wola jedne język od drugiego. Brakuje mi jakiegoś jasnego kryterium- nie umiem powiedzieć, że wolę ten, a nie inny...
Ja z kolei nie rozumiem, jak mozna nie rozumiec, ze komus podoba sie jakis jezyk bardziej od innego:)

Co do czasow, to co innego znac je biernie, a musiec je aktywnie codziennie uzywac.
HIszpański? a jesli chodzi np.o pracę to on się bardziej przyda?

Kiedy podoba Ci się jakiś język bardziej amsz ochotę ciągle go słyszeć,używać, uczyć się czegoś nowego,poznawać,odkrywać...Naprawdę masz tak ze wszystkimi językami? :)
nikki88 jeżeli chodzi o pracę to tak . Ale nie zapominajmy o Polskim bo z roku na rok będzie tu więcej pracy i lepiej płatnej. Ale języków warto się uczyć
Mi tam każdy język sprawia jednakową przyjemność (w życiu uczyłam się juz dosć dużej ilości i wszystkie lubiłam). Oczywiście jeden znam lepiej, inny gorzej, jednego uczyłam się krócej, innego dłużej. Nawet powiem, że jeden wydawał mi sie prostszy, a inny trudniejszy (to ostatnie zwłaszcza mogę odnieść do japońskiego), ale nie mam pojęcia jakie kryterium zastosować do powiedzenia, że bardziej lubię język A od języka B.
W takim razie najbardziej chyba lubie uczyć się kilku języków z jednej grupy językowej naraz (francuski, włoski i hiszpański w jednym dniu to prawdziwa przyjemność :)))) ).
Ale chyba odbiegam od tematu...
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia