Mówię o takich abstrakcjach jak rodzaj słowa gens, dwie formy liczby mnogiej czy używanie subjonctif'u zależące od przymiotnika (w tej chwili nie przychodzi mi do głowy przykład, ale pamiętam, że miałam coś takiego, że używasz indicatif'u po przymiotniku, a jak dodasz tres to już musisz użyż subjoncitf'u).
Ale, jak pisałam, nie znam hiszpańskiego na tyle, żeby być pewna, że oni nie mają takich abstrakcji (które zresztą dla mnie stanowią dużą część nauki języka, ale jak ktoś pyta czy gramatyka francuska jest trudna to mogę z czystym sercem powiedzieć, że dla kogoś komu się nie chce wkuwać regułek, jest :) ).
I jeszcze jedno co do porównania "łatwości" bądź "trudności"- po hiszpańsku (na tyle na ile ja to widzę) dużą część czasowników da się bez zbytnich problemów odmienić w czasie teraźniejszym (nie mówię oczywiscie o pierwszej osobie, któa umie być uroczo nieoczekiwana), a we francuskim czasowniki nieregularne umieją wyskoczyć z takimi formami (też nie jestem w staie w tej chwili podać przykładu- to są po prostu moje wspomnienia z początków nauki języka-- potem formy jakoś same weszły mi do głowy- z czytanych książek), że człowiek (nieobeznany w języku) nigdy by nie wpadł na to, że to ten sam czasownik.