:D Czas, ktory poswiecilas na liczenie godzin moglas przeznaczyc na nauke np. koniugacji - juz godzin byloby wiecej;)
To, czy dobrze zdasz mature zalezy tylko od TWOICH mozliwosci i checi. Mozna te godziny spedzic w maksymalnym skupieniu przyswajajac ogromne ilosci materialu, mozna tez sie porzadnie wynudzic i "wyspac" udajac,ze uczy sie jezyka.
Swoja droga nie wiem skad w ogole pomysl u Ciebie liczenia godzin, to takie zabawne ;) Naprawde nie pomyslalas o tym,ze na niektore tematy bedziesz musiala poswiecic moze wiecej czasu, a na inne mniej niz przewidywalas, co wtedy? Bedziesz wykreslac godziny z kalendarzyka? A jesli na 2 tygodnie przed matura nie bedziesz miala juz wiecej godzin "do poswiecenia" - nie zajrzysz wiecej do ksiazki???
Moja rada - zamiast tracic czas na bezsensowne obliczenia wez sie do nauki - jesli sie przylozysz to na pewno swietnie zdasz mature:).
Powodzenia!