o pisaniu

Temat przeniesiony do archwium.
jak uwazacie, czy podczas pisania wypracowan, glownie na egzaminach, maturze, warto uzywac jakichs ciekawych synonimow, albo wyrazen. czy to pozytywnie wplywa na jakos pracy?

z doswiadczenia wiem, ze jesli piszacy zna dobre zastosowanie jakiegos wyrazu, a nauczyciel sprawdzajacy nie, to ocena leci w dol. czy to jest sprawiedliwe, zeby za wysilek i pomyslowosc obnizac ocene?

jak wam sie to widzie na maturze? czy to jest moj problem, czy problem sprawdzajacego?
jeśli używasz ciekawych wyrażeń, a nauczyciel ich nie zna, świadczy to często o jego poziomie - pamiętaj, że masz wgląd do swojej pracy i możesz (chyba) reklamować, a nauczyciel nie rozumiejący POPRAWNIE użytego zwrotu nie ma prawa obniżyć ci oceny. jeśli to zauważysz, po prostu zgłoś to komu trzeba, chyba, że dojdziesz z belfrem do porozumienia.

coś masz chyba problemy z tym swoim nauczycielem, nie?...

pamiętaj jednak, że ciekawy zwrot, synonim itp. musi zostać użyty prawidłowo - dotyczy to zarówno kontekstu, ortografii jak i przyimków oraz rodzajników, z którymi jest trochę problemów przy idiomach - niewłaściwy przyimek "burzy" całą konstrukcję idiomatyczną, i co wtedy z tego, że znasz ciekawe wyrażenie, skoro nie potrafisz go użyć jak trzeba? nawet pomysłowy błąd jest błędem

czasem chyba warto zrezygnować z pisania "ciekawych rzeczy", bo można się na tym nieźle przejechać, jeśli zrobisz błąd, np. zamiast pisząc "on m'a donne mon conge" - "on m'a donne un conge"
no w sumie takie wypracowaia pisane tylko dla siebie i nauczyciela to wisi mi jak zostana ocenione. gorzej byloby z tymi na maturze. zastanawialem sie po prostu czy takie wyrazenia sa mile widziane czy po prostu komplikuja przejrzystosc pracy, etc.

pisalem ten post w zalozeniu, ze slowka i wyrazenia uzywam poprawnie. ale jesli chodzi o to, to raczej rzadko uzywam pierwszy raz zaslyszane slowa, bo po co? :) wkopac sie tylko mozna.

bywaj

« 

Ici on parle français