>Ja wybrałabym korepetycje. Możesz na początku powiedzieć
>nauczycielowi czego konkretnie chcesz się nauczyć.
Też skłaniam się ku korepetycjom, ale się boję. Że marnie trafię [nie mam żadnych znajomości w tym względzie] i że będą mało efektywne. Bo wiem, na czym mi zależy - chcę coś, co pomoże mi ćwiczyć i utrwalać to, czego mogę nauczyć się sama. Jak połączyć pracę indywidualną z lekcjami? Tym bardziej, że mój francuski jest chyba bardzo chaotyczny... Mam powiedzieć nauczycielowi, żeby przygotowywał mi codziennie listę trzydziestu nowych słówek, a potem jeszcze myślał, jak je wykorzystać w praniu? :D
>Co do kursu za granicą... Rób jak uważasz, ale pomyśl 2 tyg. i wydasz
>kupę pieniędzy, które możesz przeznaczyć w Polsce na lekcje np. z
>native speakerem, którego możesz wybrać sama. A tam to, nie daj Boże,
>trafisz na słabego lektora i klops...
Kurs we Francji to odległa sprawa, ale za to pewna. Nie ja będę za niego płacić, lektor jest sprawdzony, a czas konkretny - codziennie przez trzy miesiące. Mimo wszystko chcę jak najwięcej nauczyć się tu.
>Powodzenia :)
Dzięki :)