Francuskie R nie wychodzi z krtani, bo do jego wymowy używa się tylnej części języka, a językiem do krtani się nie sięga. Spółgłoski krtaniowe to te najgłębiej położone, jak angielskie H. Francuskie R to spółgłoska języczkowa, bo wymawia się je TUŻ PRZED języczkiem, czyli tym małym kikutem zwisającym z tyłu w jamie ustnej. To pierwsze. Po drugie odradzam wierszyk: większość zawartych w nim R jest poprzedzona spółgłoskami K lub G, a po nich najłatwiej jest wymówić francuskie R, bo one są z natury zbliżone do francuskiego R. Lepiej ćwiczyć między dwoma A, wtedy się opanuje wymowę R tak, że będzie można je wymówić w każdej pozycji, nie tylko po K i G. RedTea, spróbuj Sobie wymówić kilka razy wyraz KLECHDA, wyraźnie artykułując D, a nie T, żeby CH zabrzmiało dźwięcznie. Z takim samym, dźwięcznym CH wymawiaj ACHA. Później staraj się wymawiać to dźwięczne ACHA powoli zbliżając punkt artykulacji (czyli miejsce gdzie język znajduje się najbliżej podniebienia) do tyłu, aż usłyszysz francuskie ARA. Żeby zrozumieć o co mi chodzi, możesz spróbować przejść, tym samym sposobem, od AZIA (aźa) do ACHA (z dźwięcznym CH), przesuwając tak samo język powoli do tyłu. Uważaj żeby nie przesunąć punktu artykulacji ZA BARDZO do tyłu, bo wtedy zaczyna drżeć języczek i wymawia się niemieckie R, a nie francuskie. Francuskie R NIE jest drżące, pomimo że Edith Piaf, Juliette Gréco itd. śpiewały wymawiając drżące, "niemieckie" R. Robiły tak, bo kiedyś była we Francji moda na drżące R, tak jak w Polsce kiedyś wymawiało się Ł sceniczne. Teraz nikt tego nie robi, ba, dla większości Francuzów drżące gardłowe niemieckie R i polskie czy hiszpańskie R to to samo, nie wyczuwają różnicy, bo oba R drżą. Język przy wymowie francukiego R, tak samo jak przy wymowie polskiego H, jest napięty w łuk w tylnej części (tam gdzie go zbliżasz do podniebienia), natomiast przednia jego część leży swobodnie, nienapięta. Czubek języka tuż za dolnymi zębami. Jeśli wyraziłem się dość jasno, to nie ma bata, pomoże ;) Pozdrawiam!