Hej,
ja raczej skłaniałabym się ku prywatnym korepetycjom, ale u sprawdzonego nauczyciela. To pozwala na dostosowanie tempa nauki do szybkości Twojego przyswajania nowej wiedzy, jeśli pewne rzeczy sprawiają kłopot, korepetytor zawsze może zwolnić, poświęcić więcej czasu na to czego nie rozumiesz, wyćwiczyć z Tobą pewne zagadnienia, poza tym jest to lepsza sytuacja jeśli chodzi o ćwiczenie mówienia.
W szkołach językowych bywa różnie, zazwyczaj nauka kończy się wewnętrznym egzaminem, do którego trzeba przerobić cały materiał z podręcznika, więc czasem nauczyciel nie ma wystarczająco dużo czasu na porządne wyćwiczenie problematycznych zagadnień z uczniami. Co prawda są organizowane konsultacje, ale godzina jest z reguły ustalana odgórnie, nie zawsze wtedy, kiedy Ci to pasuje, raz lub dwa razy w miesiącu. Poziom grupy też bywa różny, jest więcej osób więc mniej mówienia, czasem zdarza się, że osoby nieśmiałe nie odzywają się prawie wcale, choć tak naprawdę mają sporo do powiedzenia.
Fakt faktem, że kurs w szkole językowej z reguły wychodzi nieco taniej niż regularne korepetycje u dobrego nauczyciela, są zniżki dla uczniów i studentów. Może dobrym rozwiązaniem byłby taki kurs ale w małej grupie, max 5 osób.
Na koniec chcę dodać, że patrzę na to przez pryzmat szkoły, do której sama uczęszczałam. Przez pierwszy rok było bardzo sympatycznie, ale na 3-cim semestrze zmieniono nam nauczycielkę, była to osoba wciąż studiująca, w dodatku dwa kierunki, więc czasem własne studia były ważniejsze od przygotowania zajęć dla nas. I pomimo całej sympatii do tej pani (bo naprawdę była bardzo miła) uznałam jednak, że nie warto wydawać pieniędzy na takie zajęcia i zrezygnowałam. Być może w innych szkołach jest inaczej.