za dużo języków

Temat przeniesiony do archwium.
Wiem, że to forum francuskiego, ale mam tylko taki mały problem.
Otóż: chciałabym być poliglotą.
Ale chodzi o to, że interesuje mnie za dużo ( jak na mnie ) języków !!!
Prawie wszystkie, jakimi się mówi w całej Europie.
Interesują mnie i po jakimś czasie nie zajmuję się nimi, a znów po jakimś czasie mnie ciekawią itd.
Dla mnie to coś strasznego, bo czym bym się nie fascynowała, to i tak mi się znudzi :(...
Czy można byłoby coś z tym zrobić, bo już tego raczej nie zniosę.
I czy 8 i więcej języków to przesada jak na jednego człowieka ?
I jakby były jakieś polskie strony do węgierskiego, to bym prosiła o podanie do nich linków...:|
Serwus,małgorzatka~~gratka
a jakich się języków uczysz? :) mam ten sam problem , co prawda ucze się narazie 5 a nie 8 :P ale nie jest łatwo, jak się wszystko miesza po kolei.
Na razie to się uczę tak:
- angielski,
- niemiecki,
- rosyjski ( to na zajęcia dodatkowe ),
- francuski, węgierski, trochę norweskiego, ale tych 3 ostatnich to nie tak, że regularnie,bo nie mam za dużo czasu...może na feriach...
- no i w domu mam materiały do esperanta i rumuńskiego, z których nie korzystam aż tak, bo też nie mam za dużo czasu, hi hi...
A interesuje mnie jeszcze więcej...:|
ale nie wkuwam ich aż tak, bo jak napisałam wcześniej: nie mam czasu...
Zygmunt Broniarek jest dobrym przykładem jak to zrobić.
Pierwszego języka (niemieckiego) nauczył się czytając na oknie klatki schodowej wszystko to co wpadło w ręce. Uczył sie na pamięć całych artykułów z gazet całych rozdziałow z książek. Była wojna, nie było mp3 :). Uczył sie na schodach, bo tam miał ciszę i nikt nie gonił go do innych zajęć.
Dużo pisał.
A może narazie skup się na dwóch językach i naucz się ich naprawdę bardzo dobrze i wtedy zacznij naukę następnych, bo jak będziesz się uczyć wszystkiego naraz i po trochę to może z tego w końcu nic nie wyjść... Moim zdaniem lepiej się skupić najpierw na jednym czy dwóch, opanować je biegle i potem zacząć naukę następnych, które już będzie Ci łatwiej opanować ;)
Hehe mam ten sam problem, tzn. nie ze mi się języki nudzą co jakiś czas, co to to nie, ale...
Ja narazie mam 5. A najlepszym sposobem jest co jakiś czas dodawanie sobie jednego nowego, bo na raz nie da się! Po prostu wszystko się pomiesza i będzie to taka nauka po łebkach.
Najlepiej zacząć np. od angielskiego/niemieckiego, później zacząć jezyki skandynawskie, bo bardzo ang/niem pomaga w ich nauce. Poźniej np. francuski opanowac na poziomie co najmniej średniozaawan. i wtedy np zacząć hiszpański.
Jak już opanujesz hiszpański możesz zająć sie inną grupą językową.
Ja myślę, że taki sposób jest najlepszy, bo sobie wszystko człowiek w głowie poukłada i będzie coś z tego umiał i pamiętał, a nie 10 rzeczy na raz wszystko byle jak i tylko strata czasu.
Jedynie sądzę, że języka rosyjskiego/ukraińskiego można się nauczyć samemu, gdzieś tam w między czasie, bo jest dość prosty dla Polaka.
Zgadzam się całkowicie! Bez sensu jest uczyć się kilku od podstaw równolegle. Naucz się jednego na poziom B1 mniej-więcej, wtedy zacznij nowy i w "wolnych chwilach" szlifuj ten poprzedni i tak w kółko :) I z każdym kolejnym będzie Ci łatwiej. Sama widzę po sobie, że znając bardzo dobrze francuski, nie mam problemów z nauką hiszpańskiego, a z włoskiego rozumiem pojedyncze słowa i niektóre proste zdania, chociaż nigdy się go nie uczyłam :)
Na "znudzenie" nie ma niestety sposobu. Musisz wybrać sobie jeden język, zawziąć się, nie zmieniać zdania i uczyć się! :) Ewentualnie z czystej ciekawości i żeby trochę odpocząć, poczytać sobie coś o innym :P.
Dziękuję za dobre rady :D
Rzeczywiście, to, co robiłam, było głupie :(
A, ten, węgierski itp. jeszcze może poczekać, mam duuuuuuuuuuuuuuuużo czasu :)
Pozdrowionka, małgorzatka~~gratka
je się ucze języków parami. hiszpański z portugalskim, francuski z angielskim, arabskiego się ucze po francusku. każdy język jest inny wiec się nie myli, może czasem tylko portugalski i hiszpański w pisowni :P
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia