Czy francuski jest trudny ?

Temat przeniesiony do archwium.
Jak w temacie :D Tzn, z tego co tu wyczytałam, to wiem że jest trudny.. Ale chodzi o to - jak bardzo ? xD Pytam, bo zaczął mi się trochę podobać, ale z drugiej strony wiem, że jeśli chodzi o naukę to może być tylko na zasadzie "mam 15 min wolne to nauczę się kilku słówek" - myślałam żeby kupić sobie fiszki i uczyć się powiedzmy 10 (lub mniej xd) słówek dziennie. No ale jeśli jest jakiś strasznie trudny to chyba nawet nie warto zaczynać.. Czytanie to wiem, że jest okropne, bo koleżanka próbowała mnie nauczyć ;P A co z gramatyką ? Słówka łatwo wchodzą do głowy ? (jeśli ktoś nie ma pojęcia o co mi chodzi to niech spróbuje się nauczyć 10 słówek z angielskiego i 10 z niemieckiego xD )

Najbardziej mi chodzi o porównanie do angielskiego - też go zaczynałam trochę ponad rok temu i jestem zadowolona z efektów :D I się zastanawiam francuski jest od niego dużo trudniejszy :)

A, i pod pojęciem "nauczyć" raczej kryje się "rozumieć", nie mam najmniejszych ambicji, żeby pisać czy mówić xD
To jak nie masz ambicji ani czytać ani mówić, to po co w ogóle sobie głowe zawracać...

Angielski jest łatwiejszy i to sporo. Nie masz odmian przez każdą osobę w każdym czasie. Czasów jest praktycznie porównywalna ilość, tylko nie masz w angielskim trybu subjonctif - co jest dla Polaka bardzo trudne.
W angielskim masz najwyżej phrasal verbs, co jest jedną z trudniejszych rzeczy, ale to wszystko pamięciówka.
Poza tym frauskiego w Polsce jest bardzo ciężko się uczyć. Wszędzie masz angielski, radio, telewizja. Jakies plakaty, dosłownie wszędzie.
Francuskiego prawie nie ma.
Poza tym we francuskim masz homonimów dużo - 20 słów wymawia się tak samo, a co innego znaczą i musisz z kontekstu wywnisokować o co chodzi.

10 słowek z angielskiego i niemieckiego? Co to w ogóle za wyznacznik. Naucze się i 100 i w czym ma mi to pomóc?

Ale skoro masz "tylko 15 min" i chcesz się uczyć słowek pojedyńczo i to sama, gdzieś w domu, to sobie odpuść:)
To jak nie masz ambicji ani czytać ani mówić, to po co w ogóle sobie głowe zawracać...

Angielski jest łatwiejszy i to sporo. Nie masz odmian przez każdą osobę w każdym czasie. Czasów jest praktycznie porównywalna ilość, tylko nie masz w angielskim trybu subjonctif - co jest dla Polaka bardzo trudne.
W angielskim masz najwyżej phrasal verbs, co jest jedną z trudniejszych rzeczy, ale to wszystko pamięciówka.
Poza tym frauskiego w Polsce jest bardzo ciężko się uczyć. Wszędzie masz angielski, radio, telewizja. Jakies plakaty, dosłownie wszędzie.
Francuskiego prawie nie ma.
Poza tym we francuskim masz homonimów dużo - 20 słów wymawia się tak samo, a co innego znaczą i musisz z kontekstu wywnisokować o co chodzi.

10 słowek z angielskiego i niemieckiego? Co to w ogóle za wyznacznik. Naucze się i 100 i w czym ma mi to pomóc?

Ale skoro masz "tylko 15 min" i chcesz się uczyć słowek pojedyńczo i to sama, gdzieś w domu, to sobie odpuść:)
>To jak nie masz ambicji ani czytać ani mówić, to po co w ogóle sobie
>głowe zawracać...
Pisać ani mówić, nie czytać xD Tzn, jeszcze pisać to mogę próbować,ale głównie chodzi mi o to żeby rozumieć ten język :)

Ten subjonctif jakoś mocno wpływa na to co znaczy zdanie ?
Te homonimy to by był problem :/ Zwłaszcza w połączeniu z tymi wszystkimi pseudowyrazami "a", "e", "ą", "ę", które w ogóle nie wiem jak można usłyszeć :D

>10 słowek z angielskiego i niemieckiego? Co to w ogóle za wyznacznik.
>Naucze się i 100 i w czym ma mi to pomóc?
A uczyłaś się kiedyś szwabskiego ? ;) Ja jak miałam taki okres że obu uczyłam się dość intensywnie to zauważyłam, że poświęcając tyle samo czasu na oba, z angielskiego zapamiętuję o wiele więcej. I byłam ciekawa jak to jest z francuskim.

>Ale skoro masz "tylko 15 min" i chcesz się uczyć słowek pojedyńczo i
>to sama, gdzieś w domu, to sobie odpuść:)
Jeszcze to przemyślę :) Tzn, ja właściwie lubię samo uczenie się (ale tylko języków obcych niestety ;p ) - po prostu nie będę spodziewać się żadnych efektów xD
też lubię uczyć się języków :) ale jeśli ktoś nie będzie nade mną stał (czyt. sorka) to nic z tego nie wychodzi, bo szybko sobie odpuszczam
francuski to łatwy język jeśli nie myślisz o nim jak połowa mojej klasy, czyli jak o utrapieniu, koszmarze. Ja kocham francuski dlatego idzie mi lepiej niż innym.
Co do celu twojej nauki francuskiego niekoniecznie go rozumiem. Nie chcesz pisać, czytać, mówić ale chcesz go zrozumieć? po co i jak? jeśli nie będziesz czytać i pisać to nic z tego nie wyjdzie. Samo nauczenie się słówek jest bezcelowe jeśli nie nauczysz się gramatyki a do tego potrzebne są ćwiczenia
"Czy francuski jest trudny ?"

Bardzo trudny, właściwe to praktycznie niemożliwy do opanowania przez Polaków
Bardzo trudny, ale do opanowania jak najbardziej możliwy.
Luca de Ciruela-co Ty mówisz?! Jak to "praktycznie niemożliwy do opanowania przez Polaków"??? Gdyby tak było, w naszym pięknym kraju nie było by romanistów ani ludzi po prostu mówiących po francusku, a nie studiujących tego języka, a jak zapewne zauważyłaś (eś?)-takie osoby SĄ :)
Francuski wcale nie jest taki trudny, oczywiście, jeżeli go lubisz i uczysz się go z przyjemnością, a nie z musu-dużo zależy od Twojego podejścia do sprawy, ale także od nauczyciela-jeżeli potrafi przekazywać swą wiedzę w interesujący, przystępny sposób i zachęca ucznia do pracy-wtedy jest jeszcze łatwiej :)
No tak:) jeśli się język lubi i ma fajnego nauczyciela, to nawet jakiś japoński nie będzie problemem - jego nauka, ale jeśli chodzi o sam język - gramatyke itp.
to francuski jest bardzo trudny. Koncówki, czasy, zmieniające się teamty, tryby subjonctif itp. i najgorsze mowa/wymowa - wszystko na początku brzmi jak bulgot i kilkanaście słów tak samo się wymawia, łączenia wyrazowe, dodać trzeba też verlan - coś strasznego :P
Oczywiście wszystko jest do zrobienia:) ale jeśli chodzi tylko i wyłącznie o porównanie języka francuskiego np. do angielskiego, hiszpańskiego (niby ta sama grupa), szwedzkiego, to francuski jest najtrudniejszy do opanowania, żeby mówić nim poprawnie.
Hej,
ja w październiku zaczelam sie uczyc i jestem zadowolona.
Trafilam na fajna profesorke i (niedużą 6 os) grupe:) 2 x 1,5h tygodniowo
Faktycznie latwy nie jest, ale wg mnie to latwiejszy niz niemiecki ( przynajmniej na poczatku) Np. są tylko 2 rodzaje, a w niemieckim 3...
Ucz sie, ucz jaśli tylko masz ochote
Trzymam kciuki :)
No najlepiej nauczyć się francuskiego we Francji i mieć jak najmniej kontaktów z Polakami.Moja ciotka jest Polką a wujek Francuzem ale starałem się rozmawiać tylko po francusku i to daje efekty.
Bardzo dobre pytanie. Wiadomo przecież, że istnieje duży związek z narodowością, a predyspozycjami do nauki języka obcego... i tak np. Francuzi mają problem z angielskim, a Polacy raczej nie...

Mam wrażenie (potrzebne źródło), że Polacy bardziej preferują hiszpański, czy włoski od francuskiego. Nie wspomnę oczywiście o angielskim, niemieckim, czy nawet rosyjskim...

Osobiście uważam, że dla Polaka, z trzech języków romańskich, to francuski jest najtrudniejszy, ze względu na wymowę. I jeżeli przyjmiemy granicę poziomu językowego do osiągnięcia na "bliski ideału, prawie jak Francuz", dla Polaka jest to zadanie niemalże niewykonalne. Oczywiście, zależy to w dużej mierze od momentu rozpoczęcia nauki... no i przecież nie ma rzeczy niemożliwych, jak ktoś chce, to mógłby i zostać nativem.

Pozdrawiam
Hej Lady Black :)

A może zacznij od zabawy?

http://www.imagiers.net/?page_id=5

http://www.adodoc.net/ - Anatole to 1 poziom

Pozdrawiam
Ola :)
moi - anne

Nie zauwazylas tonu ironii w mojej wypowiedzi? oczywiscie ze jest mozliwy do opanowania. Dla mnie jest nawet łatwy i logiczny

Po prostu irytuja mnie takie glupie pytania w stylu "czy francuski jest trudny"
zamiast wziasc jakąkolwiek ksiezkę i sie samemu przekonac czy akurat DLA MNIE jest trudny
co za kpina:)
dobija 9 miesiac nauki(wczesniej znalem tylko slowo deja vu) dogaduje sie juz swietnie z francuzami :P jeszcze z dwa lata i bedzie jakie C1 ;)
kwiestia osluchania:D niestety...
a w porownaniu do angielskiego jak umiesz naprawde dobrze angielski szczegolnie ksiazkowy to francuski nie sprawi problemow ja mam troche odwrotnie bo jak czytam angielski to wszedzie widze francuski np.
"Brophy DEMANDED(...)two men DESCENDED. they weare dressed(...)and MOVED with URGENT INTENT."
a to dwa zdania :D
Dlatego właśnie trzeba wybierać dobre szkoły, żeby po dłuższym czasie nauki mieć słownik nieco bardziej bogaty. Bardzo dobre efekty ma warszawska szkoła L'Atelier de Francais - prowadzą ciekawe zajęcia, starają się urozmaicać lekcje, aby nie nudzić tych, którzy na nie uczęszczają.
dokładnie dla chcącego nic trudnego ja się uczę już prawie 4 lata. Aby dobrze opanować język trzeba się słownictwa samemu uczyć bo na kursach to głównie gramatyka, dobrze jest też poznać ,,les locuteurs natifs" czyli tzw native speakerów. ja poznałam i jestem zadowolona bo mi wytłumaczą tak jak trzeba czyli logicznie i w prosty sposób. Powodzenia dla wszystkich uczących się francuskiego :)
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa - Sprawdzenie