odrabianie lekcji cd OT

Temat przeniesiony do archwium.
ściąganie to jest oszustwo ! ścigane kodeksem
Pomyślcie , że operuje was chirurg co ściągałna egazminach :(
Leczy zęby dentysta co zdał egzaminy za "masło"
Broni was prawnik , który nie rozumie języka polskiego.
Oskarża was prokurator , który nie umie matematyki.
Jeśli ktoś mi mówi , ze nie umie matematyki bo jest humanistą, to mu polecam Julka Tuwima !! i jego siostrę Irenę. Ktoś kto nie potrafi myśleć logicznie to NIEUK, nie humanista !!
Dziś można spotkać tłumaczenia Małego Księcia, gdzie on rozmawia z BIZNESMENEM !! sic !
Nieuctwo jest gorsze od dżumy :) :)
pozdrufka
Przed znakami interpunkcyjnymi nie stawia się odstępu. Napisanie dwóch wykrzykników to błąd interpunkcyjny, a wielka litera na początku zdania być musi. Pomyśleć, że poucza nas ktoś, kto nie umie pisać poprawnie :D
Ale tak na serio: jestem nowa i zamierzam tutaj pozostać dłużej (fajne forum ^^).
Pewnie zaraz mi się od kogoś dostanie, ale wyrażę swoje zdanie szczerze.
Nie neguję tego, że odrabianie pracy domowej dla kogoś i wykorzystywanie czyjegoś czasu, zdolności... jest złe, ale czas was sprowadzić na ziemię. Tym "apelem" niewiele zdziałacie. Osoby, które piszą gotowce ten temat zignorują i będą "pomagać" dalej. Wiele w ten sposób się nie zrobi.
Po drugie, podczas gdy Wy sobie słodzicie nawzajem, a uczniowie, którzy mają gdzieś francuski ściągają, przepisują, wykorzystują itd., na forum pojawiają się też inne prośby, ale już takie konkretne, interesujące. Sama nie potrafię się takimi zająć, ale widzę, że przy takich prośbach odzew jest minimalny.
Jednym się pewnie nie chce, inni wolą zrobić coś łatwiejszego (patrz -> odwalanie całych, prostych prac domowych), jeszcze inni - pogadać.
Źle to wróży... początki hipokryzji :)
O!
Zgadzam się z przedmówcą :)
No dobrze. A które rzeczy według Ciebie są interesujące ?
Ja też się uczę od innych. Ale Wybacz mi, jestem znudzona pracami domowymi.
Myślisz że tego nie widać co jest pracą domową ?
Jedna teoria do obalenia od razu. A gdzie są inne miejsca do ściągania ?
To raczej niezbyt popularny język. Sądzisz, że indywidualne zamównienia są od razu spełniane ? To jest jedno z niewielu miejsc.

Znam historię dziewczyny, która oszukiwała na egzaminach na pewnym bardzo znanym uniwersytecie. Wiesz jak się to skończyło ?
"Wilczy bilet" na wszystkie uczelnie. Ciekawa jestem co by było w Polsce ?
forum rządzi sie swoista interpunkcją
to jest rozomowa literkami , a nie wypracowanie !
Spacja przed przecinkiem to wymóg Worda , inaczej przenosi przcinek do nowej linii.
ja pisze w internecie od 1994 roku. Wtedy były tylo literki
:-) :-( tak pokazywaliśmy swój pyszczek w rozmowie.
W tym poście chodzi o cos innego niż francuski. Mamy problem z głupimi niedouczonymi "fachowcami" , którzy sciągali odwalali zgapiali itp.
Prokurator krajowy "poszedł" "na prawo" bo nie potrafił rozwiązać zadania z matematyki ! Słyszę teraz jak głupio mówi.
To jest poza tematem ale warto uświadomić tym co ściągają , że trafią na chirurga wycinającego im wyrostek. Oby wiedział co to jest!
Ileż to razy słyszałam podobne argumenty. Nic nie dało ani mniei, ani ściągającym kolegom i koleżankom.
Nie byłam świadoma, że ta rozmowa aż tak się rozwinęła :D
Połowa osób w przeciętnych klasach humanistycznych to takie, które "nie lubią matematyki". Cieszmy się, że teraz matura z matmy jest obowiązkowa.
Kawałek o interpunkcji miał być elementem humorystycznym, no ale jak już zaczęliśmy... :)
Patrząc na posty niektórych forumowiczów, to forum nie rządzi się interpunkcją wcale. Więc to od nas zależy, czy będziemy stosować się do zasad pisowni, czy nie. Bo to są zasady, nie wymogi worda (aż tak dobry to ten program nie jest, żeby je ustalać :D). Zanim był komputer, były maszyny do pisania, na których każdy sam regulował "przeskakiwanie" do kolejnych linii. I wtedy już istniały zasady interpunkcji, które Ci przedstawiłam w poprzednim poście (najłatwiej zobaczyć na filmach).^^
I szczerze, mam żal do gadu-gadu, że wprowadza kolejne emotikonki.
Le diable - mówiąc interesujące miałam na myśli: ciekawsze, trudniejsze.
Inne miejsca do ściągania? Chociażby napisanie pracy domowej przez kolegę, siostrę, na forach francuskich, ściąganie na sprawdzianach - wszystko sprowadza się do jednego: nic nie umiesz, z tym się całkowicie zgadzam.

"Myślisz że tego nie widać co jest pracą domową ?
Jedna teoria do obalenia od razu. A gdzie są inne miejsca do ściągania ?
To raczej niezbyt popularny język. Sądzisz, że indywidualne zamównienia są od razu spełniane ? To jest jedno z niewielu miejsc."
Nie rozumiem i chyba sama nie zostałam zrozumiana :D

Historia z wilczym biletem - jestem za, całkowicie.
Dzięki Firem :D
" na forum pojawiają się też inne prośby, ale już takie konkretne, interesujące. Sama nie potrafię się takimi zająć, ale widzę, że przy takich prośbach odzew jest minimalny."

No właśnie, wielbiciele języka tylko czyhają na coś fajnego. Oddzew jest minimalny bo zazwyczaj ktoś udziela świetnej odpowiedzi.
Z tym, że jeśli jakaś osoba spisuje gotowce z francuskiego to jestem pewna na 90%, że robi to także z innych przedmiotów co daje nam "świetnie wykształconych prawników" (3/4 po studiach wieczorowych), lekarzy sobie odpuśćmy, bo takie osoby na medycynę raczej się nie dostaną, ekonomistów i całą resztę często po studiach wieczorowych lub zaocznych.
taaa ;/ też mnie to wkurza. pełno osób u mnie w klasie spisuje z prawie każdego przedmiotu. i ściąga.
rozumiem, że jednego czy dwóch szczerze nie lubi i nie będzie ich używać w przyszłości... takiej osobie mogę dać spisać z francuskiego, bo widzę, że akurat tego przedmiotu nie lubi, za to z angielskiego idzie jej świetnie i to właśnie z niego będzie zdawać maturę. a o francuskim zapomni.
ale za to osoby, które ze mną chodzą na rozszerzony francuski i chcą spisywać... i ciągle mam im coś poprawiać (bo sobie wpisały tekst w google i przepisały) albo pisać... ;/ ugh, nienawidzę tego no ale co... nie zawsze mogę odmówić ;/
no ale nieważne.

--

a co do zadań domowych... to uważam, że osoby, które nas proszą, faktycznie powinny najpierw same spróbować (choćby z błędami), a my to potem poprawimy
Całkowicie się zgadzam. Translatory to największe zło w nauce języka. Jedyna pociecha to fakt, że za takie coś uczeń i tak dostanie 1, bo takie głupstwa wychodzą.
Może to wina szkolnictwa, że jest jak jest.
U nas w szkole np. w klasie biologiczno-chemiczno-fizycznej, której uczniowie zdają średnio 5 przedmiotów i większość rozszerzeń (biologia, chemia, fizyka/matma, polski, język), nauczyciele od historii i wosu wymagają uczenia się treści rozszerzonych, i to szczegółowo. To nie jest normalne. I co mają zrobić uczniowie? Oszukują, bo z nauczycielami nie wygrają, a na 4 spr w tygodniu + kartkówki + prace domowe + odpowiedzi się nie nauczą.
Ale prawda jest taka, że jeśli będziemy siedzieć i marudzić, że prawnicy to, chirurdzy tamto, a szkolnictwo jest do d, to nic nie zdziałamy.
Temat przeniesiony do archwium.