Cytat: shark09
Wpadłem tu przypadkiem, przeczytałem dyskusję i dorzucę swoje trzy grosze. Z perspektywy "przechodnia" banały i oczywistości odnośnie języka mówi cały czas WaylandTheSmith.
Twoje prawo do uznawania moich wypowiedzi za banały. Ja uważam, że opowiadania oczywistych rzeczy nigdy dość. Natomiast fora o nauce języka nie są dla odbiorców, którzy są filologami. Myślałem, że to jest oczywista oczywistość, ale widać melduje się taki filolog i oznajmia, że on to wszystko wie. No i świetnie. Jednak ja nie wygłaszam swoich poglądów do filologów, lecz do osób, które uczą się języków obcych.
Cytat: shark09
1. Oczywistym jest, że pomiędzy językami rzadko występują dosłowności, dlatego jego przykład z idiomem nie robi na mnie (jako na filologu) absolutnie żadnego wrażenia. Gdyby sam się nie opisał jako filolog, byłbym gotów wziąć go za laika.
A gdzie tu jest logika ? Od kiedy ktoś kto wygłasza oczywiste dla kogoś innego stwierdzenia jest automatycznie uznawany za laika ??? Albo nie znasz znaczenia słowa "laik", albo na siłę próbujesz polemizować, przy okazji się zapętlając.
Cytat: shark09
2. Nie istnieje takie coś jak "obiektywna trudność" w przypadku języka, a już na pewno nie można wysnuwać takiego wniosku z faktu, że jego znajoma anglistka stwierdziła, że francuski jest dla niej za trudny [jej jednostkowa; subiektywna opinia]. Znajomy kogoś innego z tego wątku zna francuski i to samo stwierdził odnośnie angielskiego, ergo: obydwa są tak samo trudne, jeśli już mamy wydawać sąd na podstawie tych przypadków.
Przepraszam bardzo, ale to fałszywa analogia. Jeżeli filolog angielski stwierdza, że francuski jest dla niego za trudny i to samo stwierdza ktoś tam o angielskim, to na pewno nie jest to samo. Obiektywna trudność dla osób tego samego języka ojczystego w przypadku konkretnego języka obcego oczywiście istnieje. Zobaczylibyśmy, kto by się nauczył szybciej języka, ja angielskiego czy ty japońskiego czy koreańskiego.
Cytat: shark09
Ja dodam, że dla mnie jako anglisty francuski jest banalny. Takie samo wrażenie odniosła moja koleżanka po fachu. Szala przeważona, ale co z tego?
Cały czas bazujesz na fałszywej analogii. Jak można porównać opinię anglisty o trudności francuskiego z opinią anglisty o jego łatwości ? Przecież to nie o to chodzi. Z mojego przykładu wynika to i tylko to, że ktoś kto nauczył się w stopniu bardzo zaawansowanym angielskiego i jego trudnych reguł, uważa naukę francuskiego mimo to za trudną. Po pierwsze więc uważa tak osoba o większych niż przeciętne zdolnościach językowych, bo takimi są filologowie (chyba że wybierają te studia na skutek kompletnej omyłki, ale to rzadkość), a po drugie uważa tak osoba, która opanowała angielski, język też uznawany za dość trudny.
Cytat: shark09
W przeciwieństwie do Waszego oponenta nie powiem, że w takim razie angielski jest trudniejszy, bo matematyka mówi mi, że to ciągle jednostkowe przypadki [dziwię się więc, skąd Wasz oponent wziął te 99%].
Kolejna fałszywe wnioskowanie. Z tego, że francuski jako dla filologa angielskiego jest dla ciebie banalny, nie wynika że angielski jest trudniejszy. Spróbuj poszukać sobie z francuskiego grupy na poziomie C1 w szkole językowej, powodzenia. Mało kto uczy się francuskiego na takim poziomie, a angielskiego ? Angielski jest popularniejszy, ale w obiegowej opinii łatwiejszy od francuskiego. Polaków bardzo zniechęca wymowa we francuskim. Bardzo dużo osób wypowiadających się na forach (np. mlingua) twierdzi, że miało duże kłopoty z francuską wymową i gramatyką.
Cytat: shark09
Wreszcie, z jego wpisów wynika, że wcale nikogo nie chce zniechęcać do nauki, nie mówi nawet, że francuskiego nie da się nauczyć. Jaki zatem wniosek w jego zamyśle mamy wysnuć? Że z jego nauką wiąże się wysiłek, a huraoptymizm jest niewskazany. No, to kolejny banał, bo taka właśnie postawa powinna cechować każdego, kto choć elementarne pojęcie o nauce języków i już to kiedyś robił (czyli większość użytkowników tego forum filologów i pasjonatów języków).
I tu się mylisz, bo ludzie, którzy tu zaglądają, to nie tylko filologowie i pasjonaci języków. Tych jest mniej, bo nie każdy jest filologiem przecież i nie każdy upaja się obcą mową, lecz wielu osobom język obcy jest przecież potrzebny do pracy, do nauki, do kontaktów z obcokrajowcami. Mylisz się z gruntu, że forum pod nazwą nauka języka jest dla filologów i pasjonatów głównie. Jest dokładnie odwrotnie, wystaczy sobie przeczytać, jakie pytania ludzie tu zadają. Nawet ten wątek rozpoczyna się od pytania o początki z nauką francuskiego.
Cytat: shark09
Ogólnie wielki <zonk> z tej dyskusji. W sumie nadal nie rozumiem, o co chodzi :)
No jak to nie rozumiesz ? Przecież wszystko jest dla ciebie banałem, co napisałem. Banały to jednak powinieneś rozumieć ?