Właśnie wróciłam z zajęć...
Sprawa okazała się banalnie prosta :D. Na karteczce były zamieszczone DWA odrębne pojęcia, czyli de facto chodziło o naprowadzenie słuchaczy na słowo "un éclat" w kontekście np. un éclat de rire...
A ja głupia torba potraktowałam to jako cały związek frazeologiczny... Jako pocieszenie pozostaje fakt, że wszyscy, którzy mieli na swoich kartkach więcej niż jedno słowo, dwoili się i troili, by znaleźć ich polski odpowiednik :) Prowadząca po prostu nie wspomniała, że to są przypadkowe połączenia wyrazów...
beata33 - dziękuję za pomoc i pozdrawiam serdecznie :) (Twojego Męża również)