Spróbowałem przetłumaczyć ten tekst i oto co mi wyszło :
Lotnisko, dworzec lotniska,
Za wszelką cenę się stąd wydostać,
To jest blues* , przygnębienie, (*tu blues to coś w rodzaju melancholii)
Wymeldowanie potwierdzone.
Niech nadejdzie noc, niech wybije godzina,
I ja umieram.
Pomiędzy apatią i ociężałością,
Ja przebywam.
Zmienić punkt widzenia, wyjść,
I wyjechać do Ameryki.
Sex apeal to Sunstet*, (*jakaś marka ?)
Malboro mnie rozwesela.
Moja miłość, moje ja,
wiem że ono istnieje.
Ciepło porzucenia,
jest jak symfonia.
Ref:
To jest sexi - niebo Kaliforni,
Pod skórą mam nadmiar Los Angeles.
Tak seksowny jest splin* filmu drogi, (*splin -> melancholia , przygnębienie)
W retro moje życie się odmienia.
Niem mam już I.D*. ale mam pomysł, (*to chyba jakaś karta przejazdowa)
Zapłacić za autostradę.
To osmoza* na drodze, (*osmoza -> przenikanie)
Z asfaltu pod moimi stopami.
Niech nadejdzie noc to jet lag*, (*jet lag -> złe samopoczucie po locie)
Mnie przemieszcza.
L.A.P.D.* daje mi upomnienie, (*Los Angeles Police Departament :P)
To nie jest dramat.
Zrbić sobie wycieczkę, zafundować sobie streap*, (* chyba striptease :)
W słońcu , w samo południe.
Jestem lodem w wodzie, jestem melodią.
Moja miłość mój Wesson*, (*marka pistoletów)
Moja sztuka.
Ciepło lufy* (*chyba chodzi tu o lufę pistoletu albo o pistolet )
jest jak symfonia.
Ref:
Myślę że jest mniej więcej dobrze...jeżeli ktoś uważa że coś jest nie tak to jestem otwarty na krytyke i dyskusję :P
Pozdrawiam !
Ernix