la chanson de roland

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |
witam, siedzialem sobie i postanowilem zoabczyc w internecie o czym wlasciwie jest to dzielo ( od pazdz. zaczynam romanistyke) i o rany julek! w internecie znalazlem jakas wersje ,tylko ze chyba nie po francusku... a mzoe to starofrancuski? jedno jest pewne, to nie takiego francuskiego uczyli mnie w szkole! tak wiec, moze ktos wie gdzie moge znalezc to dzielo w intenrecie, co by bylo napisane po francusku ? i zeby nie bylo, ze ide na latwizne- ale ten starofrancuski jest dla mnie za madry poki co.
pozdrawiam!
Starofrancuski jest Rzeczywiście dość trudny; nie spotkałem sie z Pieśnią Rolanda "przetłumaczona" na francuski, ale tu znajdziesz omówienie i streszczenie francuskie:
http://www-rohan.sdsu.edu/dept/frenital/chanson.htm
bez paniki, nikt ci nie będzie kazał czytać tego po starofrancusku, szczególnie twoja pani profesor :)
wystarczy otworzyć francuskie wydanie książkowe "Pieśni o Rolandzie"- tam będzie wersja francuska, a czasem i starofrancuska.
Starofrancuski za trudny? To poczytaj sobie o tzw. języku zielonym, w którym pisali alchemicy, m.in. Nostradamus.To dopiero jazda.
No i nikt cię chyba nie zmuszał do studiowania na filologii romańskiej?
Na każdej filologii uczysz się o archaicznych i pierwotnych formach danego języka.
No i ciesz się,że to nie jest niemiecki w starej pisowni czy staro-cerkiewno-słowiański bo to dużo trudniejsze do przebrnięcia niż "Pieśń o Rolandzie".
myślę, ze starofrancuski w manuskrypcie byłby równie niemożliwy do rozczytania (z tego powodu niektóre wyrazy zyskały dodatkowe litery, gdyż były identyczne w pisowni), o ile nie wyglądałby bardzo podobnie.

"Na każdej filologii uczysz się o archaicznych i pierwotnych formach danego języka" - oczywiście, jednak o ile dobrze kojarzę, SCS i paleografia j. niemieckiego są nauczane na studiach jako przedmiot, jednak starofrancuski - nie. Przeważnie tylko zajęcia z historii języka, prowadzone naprawdę pod różnymi kątami i to już po lekturze "Rolanda"

"No i nikt cię chyba nie zmuszał do studiowania na filologii romańskiej?" - pewnie nikt go nie zmuszał, może opróć WKU, ale perspektywa studiowania dzieła w starofrancuskim (którego przecież nie zna, bo powiedz, skąd?) już na 1 roku zapewne wzbudza pewne obawy
Spokojnie, po pierwsze Piesn o Rolandzie możesz przeczytac po polsku, po drugie wiekszośc wydań w bibliotece jest dwujęzyczna tzn starofrancuski-francuski.

Pieśń o Rolandzie nie jest w ogóle problematyczna:)

Przy Marii z Francji, Lancelotach, Percevalach, mistrzach Patelinach, trubadurach okaże się, że nie dość że tłumaczenia polskie są nielicznie albo nie istnieja, albo nie da sie ich zdobyc, potem okaże sie, że w bibliotece jest tylko pare egzemplarzy z czego polowa w starofrancuskim. I po 2 miesiacach jezyki d'oc i d'oil nie będa już jakieś strasznie dziwny a w II sem szok przy spotkaniu z nastepnym etapem.

Polecam fajna strone o historii jezyka francuskiego:)
http://www.tlfq.ulaval.ca/axl/francophonie/histlngfrn.htm

Dwujezyczny Roland
http://fr.wikisource.org/wiki/La_Chanson_de_Roland_%28%C3%89dition_de_L%C3%A9on_Gautier%29

Powodzenia
miało byc szok przy spotkaniu z nastepną epoka będzie mniejszy.

Oczywiscie zgadzam sie z marrcinem co do pana/pani wymądrzającej sie. Przykro, że niektórzy nie potrafią czasem powstrzymać się od niestosownych komentarzy i uwielbiają deprecjonowac to co robia inni.
Dla mnie to małe nieporozumienie, że średniowiecze jest pierwszą omawianą epoką - powinno się nim zajmować już po zajęciach z historii języka. Wtedy można bardziej docenić utwory i więcej w nich zobaczyć i lepiej zrozumieć.
Też sie zgadzam. Inny problem który zafundowały sobie uczelnie które prowadą część romanistyki od zera, że 1/2 mojego roku nie znała francuskiego, tych lektur naprawde nie ma po polsku a te nawet w francais moderne i tak wymagaja duzo samozaparacia dla znajacych francuski.

Efekt: 2 grupy mialy zajecia po polsku( w tym tlumaczone przez wykladowcow lektury), 2 po francusku a oceny są z tego samego egzaminu. Nie musze tłumaczyc, że nie bardzo mi sie to podoba. Taki juz urok UJ...A zaraz pan/pani przemadrzały/a, że nikt nit kazał mi iśc na Uj:P
Dla mnie idea "filologii dla początkujących" jest śmieszna i tyle. Czy takie 2 grupy studentów (a potem absolwentów) można porównywać? Chyba już gdzieś o tym pisałem. Nową maturę pominę. Ale czego uczelnia nie zrobi, żeby mieć studentów?
Zapewniam Cie, że gdy siedzi sie w tym po uszy to przestaje byc smieszne.

Nie wiem jeszcze jak rozwiaza problem stypendium np. Lista dla całego roku czy pare list ze wzgledu na program studiow?:) Ciekawi mnie to zwlaszcza ze wzgledu na francuski praktyczny coef 14 bo przeciez piatka w 1 gr(egzamin po roku nauki) i w 4 gr(poziom kolo c1) to oceny za dwie rozne rzeczy:P
Nie ukrywam, ze bede wsciekla jesli ktos bedzie mnie chcial ukarac za to, że przez ostatnie 7 lat ciezko pracowalam zeby umiec to co umiem.
czemu ukarać?
Troche odeszlismy od tematu:)
Nie szkodzi, lepsze to niż tłumaczenie komuś smsa od ukochanego, j którym nie potrafi się porozumieć.

Czemu ukarać?
Czy mówicie poważnie, czy ciągniecie łacha......Można studiować romanistykę nie znając francuskiego??? Dobrze rozumiem? Przecież to jakiś absurd...!!! Od kiedy tak jest?? Szkoda , ze wcześniej nie wiedziałem.
A Chanson de geste to piękny temat, ale jednak trzeba mieć za sobą chociaż rok intensywnej nauki języka, żeby to zrozumieć i docenić.
Niestety nie ciagniemy łacha. Taka jest szara polska rzeczywistośc. Nie wiem która uczelnia jeszcze tego nie wprowadziła. Generalnie powód jest taki, że uważa się, że żeby francuskiego chciano sie uczyć to musi być wieksza kadra, którą trzeba wyszkolić. Na Uj teraz bedzie 2 rok, na Ap w Krakowei chyba 3.

A z karaniem to chodziło o to, że stypendium byc może dostanie ktos kto mniej umie, ale ma lepsze oceny bo uczył się literatury, fonetyki, morfologii tylko po polsku, a z francuskiego miał egzamin dla początkujących, a nie ten kto przyszedł z dobra znajomościa francuskiego i chęcią studiowania romanistyki, który to wyzwanie podjął, bo nie chciał iśc na łatwiznę np czytając lektury po polsku(przeciez to jasne, że więcej rozumiesz czytajac w jezyku ojczystym niz obcym jakkolwiek nie byl on przyswojony). Mam nadzieje ze moja mysl jest wystarczająco jasna:)
Nie, nie "ciągniemy łacha" - na UJ od roku jest na romańskiej (i chyba nie tylko) grupa, do której rekrutowano osoby chętne, ale nie(koniecznie) znające język.
Niestety nie ciagniemy łacha. Taka jest szara polska rzeczywistośc. Nie wiem która uczelnia jeszcze tego nie wprowadziła. Generalnie powód jest taki, że uważa się, że żeby francuskiego chciano sie uczyć to musi być wieksza kadra, którą trzeba wyszkolić. Na Uj teraz bedzie 2 rok, na Ap w Krakowei chyba 3.

A z karaniem to chodziło o to, że stypendium byc może dostanie ktos kto mniej umie, ale ma lepsze oceny bo uczył się literatury, fonetyki, morfologii tylko po polsku, a z francuskiego miał egzamin dla początkujących, a nie ten kto przyszedł z dobra znajomościa francuskiego i chęcią studiowania romanistyki, który to wyzwanie podjął, bo nie chciał iśc na łatwiznę np czytając lektury po polsku(przeciez to jasne, że więcej rozumiesz czytajac w jezyku ojczystym niz obcym jakkolwiek nie byl on przyswojony). I wedle mojej mysli nie otzrymanie stypendium za to ze umie sie więcej jest jakąś karą, a przynajmniej brakiem nagrody. Mam nadzieje ze moja mysl jest wystarczająco jasna. Uczenie sie filozofii(I termin przelozony odgórnie-kolejna odslona uroku UJ) w wakacje nie działa dobrze na mój mózg :)
tia.....
rozumię ciem.
Romanistów nie ma aż tak mało, ale lepiej iść chyba w jakość niż w ilość.
Jeśli dobrze się orientuję, tego "udoskonalenia" nie wprowadzono np. na UMK (nowa matura wystarczy:)

a tak w ogóle, co to znaczy "ciągnąć łacha"?
Podobało mi się jak zgasiliście panią Przemądrzałą (tak tak to pani) - widziałem gdzieś jak się wypowiada w podobnym tonie i zapamiętałem nick :).
Podoba mi się to forum. :)
Doslownie nie wiem:P Ale w sumie fajnie brzmi:P
Ja bym najchętniej postudiował chiński ale już za pozno troche dla mnie na taką zabawę :)
Śpijcie dobrze
Przy okazji dorzucam linki do innych dzieł literatury starofrancuskiej.

Lancelot ou le chevalier de la charette- Chretien de Troyes(FRANCAIS MODERNE)
http://www.princeton.edu/~lancelot/translation.html

Le conte du Graal- Chretien de Troyes(francais ancien)
http://www.uottawa.ca/academic/arts/lfa/activites/textes/perceval/cgrpres.htm

Erec et Enide - Chretien de Troyes (francais ancien)
http://fr.wikisource.org/wiki/%C3%89rec_et_%C3%89nide

Lais- Marie de France (francais ancien)
http://www.umanitoba.ca/faculties/arts/french_spanish_and_italian/leslais.htm

Tristan- Beroul
http://fr.wikisource.org/wiki/Tristan_%28B%C3%A9roul%29

Tristan- Thomas d'Angleterre
http://fr.wikisource.org/wiki/Tristan_%28Thomas_d%27Angleterre%29
jeszcze go wystraszysz :)
Pardon, tak mi sie napisało - to z języka blokowisk i koszar.
"ciągnąć łacha" = robić jaja = kpić Istnieje teoria, że to ma pochodzić od niemieckiego "lachen" - ale to chyba naciągane.
Czy germanistykę, lub anglistykę tez mozna studiować nie znając języka?
Aniołku , świetne te linki, właśnie czegoś takiego szukałem, ale nie otwiera się ten z Ottawy i Manitoba, czy nie ma pomyłki w URL?
kynast, trzeba złączyć końcówki eslais.htm , cgrpres.htm spacją :)
to samo sie tak podzielilo, u mnie wchodzi

A co do straszenia:> Zawsze powtarzam, ze lepiej sie nastawic, że będzie cieżko a potem mile rozczarować a nie odwrotnie:)
o mon Dieu :D ale sie konwersacja rozwinela. pewnie ze nikt nie zmuszal mnie do studiowania romansityki :D( procz wku- ale to tez nei takie straszne, fajniebyloby sobie postrzelac:D) dzieki Wam za tak doszczetne wyjasnienie i pomoc.
od pazdziernika zaczynam rome na umk i w zasadzie to chyba zaczynam sie stresowac tym co bedzie, ale jak ktos napisal- lepiej nastawic sie,ze bedzie ciezko. poza tym, po dluzszych zastanowieniach (tak tak, i mi sie to czasem zdarza) uznalem,ze ten starofrancuski to dosc ciekawy jest.
pozdrawiam i dziekuje serdecznie :)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie