W uproszczeniu: turysta przyjechal tu zobaczyc na wlasne oczy to, o czym juz wie (np. piekna plaze, nawet jesli nie jest piekna, biede dzieci, nawet jesli nie rzuca sie w oczy, olbrzymia Niagare, choc wcale nie taka imponujaca w rzeczywistosci). Turysta potwierdza zatem swoje wyobrazenie o miejscu i takie wrazenia stad wywiezie. Widzi to, co sam CHCE zobaczyc.
Natomiast podroznik, prawdziwy podroznik (voyageur) przebywa poza osrodkami turystycznymi, poznaje prawdziwe zycie kraju, odkrywa nieodkryte, a nie widoki z pocztowek - widzi to, co WIDAC, to co JEST, a nie jak turysta: to co chcialby widziec. (Takie zwiedzanie obcych zakatkow jest bardziej wartosciowe? prawdziwsze? daje wiecej satysfakcji? nie tworzy zludzen?)