GDZIE NAJLEPSZA ROMAŃSKA????

Temat przeniesiony do archwium.
31-51 z 51
| następna
A można poradzić sobie studiując dodatkowo drugi kierunek? Znasz kogoś kto to godzi i ma jeszcze jakieś życie towarzyskie?
Tak w ogóle gratuluję dostania się na UJ, w końcu jedna z najlepszych uczelni w kraju ;) Mam nadzieję, że będę kiedyś mogła powiedzieć, że jestem z tego samego uniwersytetu co Ty :)
Na którym jesteś roku i o jakiej specjalizacji myślisz?
Pozdrowienia :)
Agatka
jestem na pierwszym roku romanistyki na Uniwersytecie Wrocławskim. podobno nie było łatwo się dostać, choć wielu osobom się udało. niestety jestem bardzo rozczarowana. grupa bardzo zróżnicowana pod względem umiejętności, wykładowcy nieprzychylni i wymagający od nas cudów. jeżeli przetrwam ten rok, to zastanowię się raz jeszcze, czy jest sens to kontynuować. jak na razie-żałuję. co będzie później....zobaczymy...
pozdrawiam
jasne...wszedzie tylko nie na uj!chyba ze jestes kujonka!z dyplomem to fakt robi wrazenie ze po tak elitarnej uczelni daje ci on podcieranie tylkow francuskim bachorom....
Naprawdę uważasz, że jedyne, co można robić po romanistyce na UJ-ocie to "podcieranie tyłków francuskim bachorm"? Jeśli tak, to po co iść na jakąkolwiek romanistykę? Kończy się tak samo jak po UJ...
>jasne...wszedzie tylko nie na uj!chyba ze jestes kujonka!

Ulubiony tekst ludzi, ktorzy na UJ sie nie dostali, albo dostali, ale sobie nie poradzili...

Nie trzeba byc kujonem, ba, nie trzeba sie uczyc. Wystarczy robic kserowki, chodzic na zajecia i nie myslec na nich o niebieskich migdalach oraz czytac lektury (ze zrozumieniem) - ot co! I mozna tym oto sposobem miec srednia powyzej 4.0...
"...nie trzeba się uczyć....".....no właśnie, takie zdanie słyszałem o romanistyce na UJ. nie wiem, na ile prawdziwe, nie na każdym uniwerku tak jest.

a swoją drogą, to chciałbym, aby głos zabrały osoby, które miały do czynienia przynajmniej z 2 romanistykami, a nie tylko z 1 (w najlepszym wypadku), bow porównwniu do "swojej" romanistyki ta "inna" wypada, w zależności od osobistych umiejętności i wiedzy studenta, przeważnie zawsze lepiej lub zawsze gorzej
>"...nie trzeba się uczyć....".....no właśnie, takie zdanie słyszałem
>o romanistyce na UJ. nie wiem, na ile prawdziwe, nie na każdym
>uniwerku tak jest.

Nie wiem, czy to mial byc zarzut?
To wszystko zalezy od tego, co kto rozumie przez haslo uczyc sie - ja - siedzenie z nosem w ksiazkach i wkuwanie na pamiec. Na tej zasadzie uczyc sie nie trzeba. Ale trzeba czytac i to duzo, trzeba pisac - tez sporo, trzeba wypelniac kserowki - a tych jest cala masa. I chodzic na zajecia, bo to na nich zdobywa sie 80% wiedzy, ktora trzeba potem jeszcze odswiezyc (=przeczytac notatki). Oczywiscie sa ludzie, ktorzy ryja, ale i bez klasycznej nauki mozna sie naparwde duuuuuuzo nauczyc, bo na cwiczeniach trzeba myslec. Wszytsko zalezy od tego jakie kto ma metody. Jedni sie ucza inni tez sie ucza, ale glownie na zajeciach i odrabiajac "zadania". Wywiazywania sie z obowiazkow kujonstwem bym nie nazwala.

A porownania nie mam - poki co nie zaluje.
CZy mógłabyś mi napisać jakie były egzaminy wstępne i czy masz może jakieś przykładowe egzaminy z lat ubiegłych byłabym bardzo wdzięczna. [email]
serdecznie odmawiam pojscie na AP w Krakowie.Generalnie wymagania s brdzo niskie i trzeba bardzo duzo robic samemu,zeby czegos sie nauczyc.No chyba,ze ktos chce isc na latwe studia,no to polecam
Hej X-lamia!!!

Mam do Ciebie takie pytanko zwiazane z uniwerkiem we Wrocku, jestes w collegu czy na UW?
Ja planuje zdawac na dwie uczelnie w 2006, na razie staram sie przygotowywac do egzaminow, ale tak naprawde nie wiem do czego sie bardziej przylozuc, czy slownicto czy gramatyka?

Jak sadzisz, twoim zdaniem na egzaminie wiekszy nacisk jest kladziony na co?

Prosze Cie o odpowiedz najlepiej na mojego emaila w "nicku", hm na razie moim marzeninem jest studiowanie francuskiego we Wrocku, ale widze ze sa tez i minusy...........pôwiedz, co Cie rozczarowalo najbardziej...pozdrawiam Alicja.
RZECZYWISCIE NIE POLECALABYM UMK W TORUNIU WSZYSTKO TO CO NAPISALA KOLEZANKA MAKITA TO PRAWDA;EWAKUOWALAM SIE STAMTAD PO ROKU BO STWIERDZILAM ZE NIE WARTO ZWLASZCZA PO TYM CO ODSTAWILA TA PANI POD KONIEC DRUGIEGO SEMESTRU(TA CO SIE TAK SPOZNIA WIECZNIE NA ZAJECIA LUB WCALE SIE NIE ZJAWIA)JEJ EGZAMIN TO BYLA JEDNA WIELKA BUJDA
cóż....bujda jak bujda, czasami faktycznie jest, czasem nie.......
z drugiej strony bardzo szybko zrezygnowałaś - są jeszcze inni wykładowcy (nie tylko rzeczona pani) i inne przedmioty; równiez gdzie indziej znajdzie się podobne przykłady :)
Szczerze mówiąc-wiem to z autopsji nie ma większego znaczenia którą romanistykę wybierzesz.Niezależnieod tego czy będziesz studiować w Warszawie, Łodzi,Krakowie czy w Poznaniu perspektywy znalezienia pracy są wszędzie takie same. Każdy uniwersytet ma swoje plusy i minusy i wszystkie filologie są do siebie podobne. Moim zdaniem nie powinnaś się sugerować żadnymi opiniami-zdawaj po prostu tam gdzie chcesz lub gdzie masz najbliżej. Zobaczysz,że potem gdy będziesz szukać pracy pracodawcy nie będą zwracać uwagi na uniwersytet jaki skończyłaś ale bardziej na twoje umiejętności,które już samodzielnie nabywasz nie w trakcie trwania roku akademickiego ale podczas dłuższych wyjazdów do Francji itp...
Ja studiuję romanistyke na Uj. Jestem zadowolona choc oczywiście wiadomo ze sa przedmioty ktorych nie lubie, ciagly bajzel z biblioteka, sekretariatem, rozkładem zajec, itp, ale jak wiadomo studiowanie to nie tylko nauka, ale tez, a moze przede wszystkim to co sie dziej poza nia. A tutak nic nie można miastu Kraków zarzucić. Studiuje sie tu swietnie. co do romanistyki to swietne jest to ze mamy opcje, oprócz kilku ktore trzeba zaliczyc obowiazkowo, wiekszosc mozna zaliczac w innych instytutacj Uj, naprawde mozna sie poczuc jak na zachodzie i wybrac to co sie komu podoba (np. kolega wybrał muzyke filmową na wydziale Filmoznawstwa, pojawiały się też przedmioty muzyczne, jakies ekonomie; njawiecej było jednak z polonistyki i kulturoznawstwa). Mamy tez mozliwosć nauki nie tylko hiszp. i włoskiego ale też portug., rumuńskiego, katalońskiego i - jesli znajda się chetni - baskijskiego i galisyjskiego. Co do porównywania poziomów z innymi uczelniami to kolezanki przeniosły sie do nas z Akademii Pedag. i po tygodniu wróciły do siebie, bo stwierdziły że nie dadzą rady .To chyba swiadczy o czymś;) Mam tez koleżanki na KUL - jedna z nich przeniosła się o nas na 2 rokUJ, było jej cięzko bo musiała zaliczyc dużo przedmiotów które w Lublinie ą na późniejszych latach a u nas na poczatku -i na UW, jedna się przeniosła też na 2gi rok do nas, miała łatwoiej niż nolezanka z KUL, ale tez musiała nadrobić trochę (a raczej wyrównać "róznice międzyuczelniane") i nie żałuje decyzji pzeniesienia, mówi ze w Krakowie znacznie lepiej. Co ciekawe, te własnie dwie kolezanki od trzeciego roku studiują drugi kierunek, obie na Akademii Ekonomicznej. Dają radę, bo tak naprawde wszystko zależy d organizacji pracy. Nie chodzą u nas na wszystkie zajęcia, tylko na te na które muszą. A wykładowcy jak najbardziej idą na rękę.
No i jeszcze stypendia - pojechac oże w zasadzie kazdy kto chce. Miejsc jest duzo, problem zaczyna sie po powrocie z Francji, czy Włach, czy Portugalii - nie chcą zaliczyc nam tu niektórych przedmiotów z których egz. zdawany był za granicą :(

Reasumujac, zapraszam do Krakowa :)))
A wie ktoś coś o romańskiej na Uniwersytecie w Białymstoku????Jakieś opinie,a może ktos tam studiuje romańską????
Już dosyć późno ale dodam też coś od siebie. Skończyłam romańską na UŁ i uważam, że dokonałam świetnego wyboru. Mało ludzi, wspaniała atmosfera. Co drugi wykładowca to oryginał, który, w czasie swoich zajęć przekazuje wiedzę merytoryczną, ale i ciekawe punkty widzenia. Krótko mówiąc, zajęcia tam były dla mnie interesujące i poszerzające horyzonty. Oczywiście zdarzały się nudy, jak wszędzie. Dla mnie najbardziej liczył się tam warsztat językowy i wszystkie przedmioty związane z literaturą i krytyką literacką. Polecam półspecjalizację hiszpańską (przez trzy pierwze lata lektorat hiszpanskiego, a potem literatura i kultura hiszpanii, a takze gramatyka opisowa en castellano!)
Poza tym miasto Łódź, hmmm... najukochańsze na świecie. Prężne kulturowo (szczególnie jeśli chodzi o kino) o wyjątkowym klimacie inne od wszystkich, nawet najpiękniejszych miast Polski. Jego urok trudno wpisywać w ramy szeroko pojętego kanonu piękna architektoniczno-urbanistycznego (jak w Krakowie, czy we Wrocławiu). Łódź ma to coś. Jest wyjątkowa. Poza tym w np. Krakowie jest, jak dla mnie za dużo kościołów :p
bardziej brzydszego miasta niż Łodź nie widzialam,ale nieważne.

tak masz rację powinni zburzyc te kościoły,zdecydowanie jest ich za dużo!(ateistką jesteś chyba:/ pierwszy raz w życiu widizalam taką opinię że za duzo kosciołow jest-gratulacje:/
a ja sie zgadam, na UŁ sa ciekawe zajecia i ciekawi wykladowcy. poza tym po 5ciu latach przykladajac sie troche mozna miec b. dobra znajomosc 2 jezykow romanskich. mamy tez 3-letnie studia podyplomowe z tlumaczeń, po ktorych mozna uzyskac dyplom uniwersytetu w Strasburgu (taka perspektywa pracy). a co do Krakowa to jest śliczny i najładniejszy, ale kościołow ma za dużo.
ja jestem po romańskiej na UJ i błogosławię dzień, w którym otrzymałam dyplom... wcale mi się nie podobało, wykładowcy na nie, wszystko na nie, nie idzcie tam może inni wam powiedzą że to nie prawda ja wiem swoje bo to przeżyłam
A nie myślałaś o AP w Krakowie? Szczerze mówiąc gdybyś chciała zostać nauczycielką to ta uczelnia napewno Cię do tego lepiej przygotuje niż UJ.
a co sadzicie o romanistyce w lublinie?? na kulu czy umcs-ie??jest tu ktos na tym forum kto moglby sie podzielic opinia??;)
Temat przeniesiony do archwium.
31-51 z 51
| następna