>ale już w tym roku część przyjmowanych przez UJ na romanistykę
>studentów mogła nie znać języka (tzn kilkanaście miejsc było
>zarezerwowanych właśnie dla nieznających francuskiego), podczas gdy
>cała reszta przeznaczona była dla tych, którzy znają język bardzo
>dobrze...
>
To miala byc nowosc wprowadzona od tego roku, jak widac wszystko jeszcze sie pozmienialo. Na I roku WSZYSCY znaja francuski i zajecia sa prowadzone glownie w tym jezyku.
>też mnie to zastanawiało, bo przecież ci ludzie skończą ten sam
>kierunek i będą mieć taki sam papierek, a jedni te 5 lat poświęcą na
>poznanie języka, a drudzy na jego dogłębne zanalizowanie, literature,
>fonetyke etc.
Nikt nie poswieca 5 lat na poznanie jezyka. Jakos mozna zrobic 3-letnia japonistyke, to dlaczego nie 5-letnia romanistyke od podstaw? Czym rozni sie francuski od wloskiego czy hiszpanskiego, ze 2 ostatnich naucza sie od poczatku? Program dla wszystkich jest taki sam i egzaminy rowniez. Kazdy absolwent musi reprezentowac jakis okreslony poziom, inaczej po prostu nie skonczy studiow. Uwierz mi, ze oni sobie nie pozwalaja na luksus rozdawania dyplomow niedouczonym.
>wiem, ale chodzi mi raczej o przepaść, która będzie dzieliła
>absolwentów kończących ten sam kierunek, ale zaczynających go z
>diametralnie różną znajomością języka.
>
Nie ma zadnej przepasci. Wybierz sie na I rok i zobaczysz jaka jestes mala. Wszyscy sa mali. Na dobra sprawe uczysz sie wszystkiego jeszcze raz doglebnie to analizujac. Jezeli znasz jezyk - jest Ci po prostu latwiej. Grupy poczatkujace maja to do siebie, ze na nich po prostu jest duuuzo wiekszy zapieprz.
>ale już np. filiogie włoską zaczynają wszyscy od zera, bo nie trzeba
>wogóle znać języka, więc ich poziom po skończonych studiach jest taki
>sam
Wcale nie wszyscy i wcale ich poziom wyjsciowy nie jest taki sam. Mozna zaczac od zera i po 5 latach byc swietnym, a mozna pojsc na studia znajac jezyk biegle i zbijac baki do magisterki.
>
>Prawde mówiąc pomysł ze wspólną rekrutacją na filiologie nie jest taki
>zły. Ja jestem teraz w 3 klasie liceum i sama mam zamiar składać
>papiery także na UJ na filologie (ale romańską w ostateczności), więc
>mnie ten problem dotyczy bezpośrednio. Jeżeli nie ma w tym jakichś
>ukrytych kruczków, to ja jestem za:)
Skoro dla Ciebie romanistyka to ostatecznosc, to nie rozumiem w czym problem. Ze ktos nieznajacy francuskiego zajmie ci miejsce?