elo,
u gosławy praktyki, przesuniety termin złożenia indeksu, szukanie nowej miejscówy, ślub sista... en general jeden wielki burdel ...mam nadzieję, że z pazdziernikiem wyjdę na prostą i wraz z rokiem akademickim nowy sezon imprezowy się rozpocznie, bo jak na razie urwanie głowy...
niedawno dzwoniłam à Strasbourg podziękować za kartencję od Moussa i podpytać co tam ...bref- pusto bez nas i tristesse panuje,so pozdrości dla wszystkich przekazuje...
do olencji : najlepiej wejśc na stronke i poczytać :
www.volontariat-emmaus.com
praca nie jest ciężka i właściwie to zależy od Ciebie czy sie tam spocisz czy nie..jak ktoś ma zapędy masochistyczne to może się zapracować, bo na brak zajęcia nie można narzekać...ogólnie to wygląda tak, że zaczyna się pracę od godz. 8:00 jednego dnia sortuje sie rzeczy (w zależności od działu w którym pracujesz mogą to być książki,zabawki,naczyniaobrazy,ciuchy,meble itp.), wyrzuca starocie, wrzuca ceny i porządkuje sklep, następnego dnia jest sprzedaż...pracuje się do godz. 17:30,gdzie w między czasie jest mnóstwo przerw to na obiad czy na kawę, więc czas szybko upływa..w weekendy organizują różne wypady i spotkania z wolontariuszami z pobliskich communauté...wieczory wolne, so jest czas na imprezowanie i integrację =]... ogólnie pozytywna sprawa i jak najbardziej polecam