Czesc, sprawa wygladala tak, gadu gadu z Polakami gdzies na ulicy Strasbourga. A my jedziemy do Dijon na winobranie, chcesz, to zabieraj sie z nami. I w ten sposob Sebastian( bo to o czym napisalam, to on mi dyktowal, nie mogl w tamtym momencie pisac, a wkurzyl sie, ze koles tak pogrywa z ludzmi)zahaczyl winobranie w tamtym roku. Niestety, i to zaden zart, kilka miesiecy temu, w tym kraju pieknym go okradli i nie ma namiarow na tego goscia.Jak napisalam, to nie zart, nie naleze do tych snobow, co tu tylko madrza sie na forum, z checia bym Ci pomogla. Mam dwie propozycje albo usilnie szukaj na necie i dzwon do upartego albo czekaj na info ode mnie. Ja i Sebastian chcemy jechac tego roku, zaczynamy usilnie szukac. Latwo nie jest, bo ludzie maja stale ekipy. Ale obiecuje na 100 procent, ze jak znajdziemy, to dam Ci znac. Nie znasz mnie i moze nie wierzysz ale ja zawsze dotrzymuje slowa, oczywiscie, jak znajdziemy. Trzymaj kciuki zatem.