Powiem Wam anegdotÄ™ prawdziwÄ… ;-)
Z rodzicami mieszkałam w domku i mama powiedziała, żebym wzieła dwóch z wymiany.
No wiec tak :
szkoła, sala gimnastyczna, na środku siatka do siatkówki, po jednej str. Polacy, po drugiej Francuzi.
Ogólnie atmosfera gorąca i ogólne "speszenie".
No wiec ja odważnie podeszłam do siatki i zagaduje jednego.
On stal z kumplami i sie usmiechal. W koncu palnełam : je peux prendre les deux garcons.
A wtedy śmiech !!! w pierwszym momencie nie skapowałam o co chodzi, ale jak zaczeli miedzy sobą, ze jestem "dobra" w te sprawy, to walnęłam cegłę.
W końcu wróciłam do domu z jednym sympatycznym nieśmiałym chłopcem, a tych rozpasanych olałam ;-)
Nie zapomne mamy, Ola miałaś wziąść dwóch, mamy dość pokoi ...
To było dawno, ale do dziś sie śmieje na to wspomnienie ;-))))
Pozdrawiam
Ola