Osobiście nie uważam Francji za "ziemię obiecaną". Może dlatego, że jestem tutaj, ale pracuję dla Polski. Są oczywiście osoby, które przyjechały tutaj z powodu pracy lub miłości, dążą do tego, by stać się jak najbardziej "francais", dzieci nie mówią już po polsku i powrót do Polski nie jest nawet wyobrażalny. Tak bywa. Ja osobiście jestem cały czas otwarta na powrót. Czy jest to rozpoczynanie od nowa? To zależy od okoliczności. Znam osoby, które z kilkoma dyplomami zaczynają od nowa studia, bo nie znając doskonale języka lub nie mając uznawalnych dokumentów nie mogą znaleźć pracy... Czy jest się zabieganym? To zależy. Praca jest raczej relax, do tego zawsze 2 godziny przerwy w południe na jedzenie...
Oczywiście, że z czasem wiele rzeczy jest możliwych. A przy Twoim wykształceniu (bardziej od tej fizycznej strony), myślę że start nie byłby trudny. Jednak nie jest tak, że zarabia się tu kokosy... Może "pouvoir d'achat" jest większy (tzn. jest dobra proporcja zarobków do cen, nie tak jak w Polsce), ale to nie tak, że czeka tutaj bogactwo...
Nicea, Cannes są ładne, Marsylia zdecydowanie za głośna i zbyt zatłoczona, ale krajobrazy poza miastem wynagradzają to wszystko! Mieszkańcy wszystkich trzech raczej uciekają stamtąd na okres wakacji... więc fakt, że turystów mnóstwo.
No i uwaga - nie ma tak, że mamy tu "brak zimy";) Jest cieplej oczywiście, ale nie tak, żeby było 15'C przez cały styczeń i luty;)
Czego brakuje? Tym, którzy już bardzo sfancuzieli - niczego. Nawet języka, chętnie by go nie używali, wolą się integrować. Niektórym - telewizji, niektórym książek... Dużej liczbie osób - jedzenia!!! ;) Krakowskiej, ogórków kiszonych (a nie w occie wykrzywiającym buzię), barszczu, pierogów ;) Mnie najbardziej brakuje po prostu moich dawnych przyjaciół oraz... możliwości połażenia po sklepach w niedzielę. I filmu w telewizji w sobotę. Bo tu od piątku nic nie ma w TV - należy chodzić do kina, restauracji, spędzać czas z dziećmi... Co rekompensuje Francja? Jedzenie jest raczej dobre!;) Ładniej na ulicach, w miarę czysto, nieco więcej kurtuazji i grzeczności (nie zawsze)... Voila!
Powodzenia!