Witam cieplutko, poszukuję życzliwych (!!!) Polaków z okolic Le Havre lub Étretat.
Chcę zabrać rodzinę na wakacje w te okolice z nadzieją znalezienia tam pracy w branży hotelarskiej lub gastronomicznej i pozostania tam na parę lat. Marzenia są po to by je spełniać. W branży pracuję już parę lat, języka uczę się w warunkach internetowo-domowych od stycznia i tak przygotowana chce jechać i szukać pracy już na miejscu. Urlop zaplanowany na zakończenie roku szkolnego.
Szukam kogoś życzliwego z kim mogłabym się spotkać i porozmawiać już na miejscu, kto ewentualnie będzie chętny zapoznać mnie z kulturą, obyczajami i podobnymi w tych regionach.
Krótko o nas: ja-29lat, ateistka, kochająca życie szczęściara :) 3 dzieci- c1,s4 i c7 lat-wszystkie z września (bo zimy srogie były, trzeba było się mocno grzać...), mąż-30lat, super gostek i wesołek.
Niemiec, Polak i Rosjanin kłócą się, gdzie najszybciej powstają inwestycje. Niemiec mówi:
- Jak ja jadę rano do roboty i budują nową fabrykę samochodów, to jak jadę dnia następnego - to już z taśmy zjeżdżają nowe auta.
Rosjanin mówi:
- To jeszcze nic. Jak ja idę rano do pracy i budują nowy wieżowiec, to jak wracam z powrotem - to na balkonie tego wieżowca już pieluszki się suszą.
Na to Polak:
- A u nas, jak trzech architektów siada do projektu gorzelni, to już za 3 godziny wszyscy są narąbani.