"bienvenue chez les chtis"?
Nie widziałam.
Tytuł obił mi się oczywiście o uszy.
Poszperałam w Internecie, aby zobaczyć, co to za film.
I znalazłam coś ciekawego dla wielbicieli języków:
"Film Dany Boona jest filmem o tej sile właśnie i nieustannie na nowo odradzającej się energii życiowej francuskiej północy. Jest to także film o języku, przepełniony zabawnymi powiedzonkami, które z pewnością staną się kultowe na wszystkich francuskich podwórkach. Gwara, którą mówią bohaterowie filmu, to pikardzkie wydanie języka francuskiego, mające specyficzną wymowę i specyficzny akcent. Francuscy żołnierze na froncie pierwszej wojny światowej swych towarzyszy z Nord-Pas-de-Calais nazywali żartobliwie „ch’timi”, parodiując ich charakterystyczną wymowę. Stąd wzięła się nazwa "ch'tis". Bienvenue chez les ch’tis znaczy więc witajcie u ch’ti, czyli ludzi mówiących w dialekcie pikardzkim."
ze strony:http://www.rfi.fr/actupl/articles/099/article_3972.asp